Skandal na Ukrainie. Kraj wycofał się z Eurowizji

  • Dodał: Mateusz Górecki
  • Data publikacji: 27.02.2019, 17:59

Ukraina zrezygnowała z udziału w tegorocznym Konkursie Piosenki Eurowizji, który w maju odbędzie się w Tel Awiwie. Powodem absencji jest skandal, do jakiego doszło po ogłoszeniu wyników krajowych eliminacji do konkursu. 

 

W sobotę zmagania w "Yevrobachennia. Natsionalnyi Vidbirm", czyli ukraińskich preselekcjach do Eurowizji, wygrała Maruv. Jej "Siren Song" zdecydowanie wygrało głosowanie publiczności i uzyskało drugi rezultat w opinii jury. Zgodnie z dotychczasową tradycją triumfator eliminacji stawał się automatycznie reprezentantem kraju w Eurowizji.  Dodajmy, że Maruv została zaproszona przez organizatora preselekcji do wzięcia w nich udziału. 

 

 

Tym razem ukraiński nadawca, telewizja UA:PBC, jeszcze przed ogłoszeniem wyników zapowiedział, że zwycięzca będzie musiał spełnić szereg wymogów, których niespełnienie wiązałoby się z karą grzywny, a w najgorszym przypadku z dyskwalifikacją. Maruv, aby wziąć udział w konkursie, musiałaby m.in. odwołać wszystkie zaplanowane w Rosji koncerty. Artystka postanowiła zrezygnować z trasy koncertowej, ale nie zgodziła się na pozostałe warunki kontraktu. "Jestem obywatelką Ukrainy, płacę tu podatki, szczerze kocham ten kraj. Ale nie jestem gotowa występować w konkursie jako narzędzie do promocji lokalnych polityków. Jestem muzykiem, a nie kijkiem do rzucania na arenie politycznej" - napisała w mediach społecznościowych. 

 

Można zatem wywnioskować, że telewizja UA:PBC zamierzała wykorzystać wokalistkę do głoszenia politycznych haseł w trakcie konkursu w Izraelu. Już w trakcie finału lokalnych preselekcji doszło do niemałej kontrowersji.  Jamala - zwyciężczyni Eurowizji w 2016 roku i juror Vidbiru - po występie zapytała Maruv, do jakiego kraju należy Krym. Zmieszana pytaniem piosenkarka odpowiedziała, że do Ukrainy. 

 

W środę ukraiński nadawca poinformował, że nie weźmie udziału w tegorocznym Konkursie Piosenki Eurowizji. Jest to efekt nie tylko braku porozumienia z Maruv, ale także trudnościami ze znalezieniem nowego reprezentanta. Po wybuchu afery z reprezentowania Ukrainy systematycznie rezygnowali zdobywcy kolejnych miejsc w preselekcjach, a także artyści, którzy w poprzednich latach brali udział w konkursie. Telewizja UA:PBC zostanie najprawdopodobniej ukarana przez Europejską Unię Nadawców (EBU), odpowiadającą za eurowizyjne konkursy. 

 

Tym samym w Tel Awiwie o Grand Prix walczyć będzie 41 państw. Ukraina miała wystąpić w pierwszym półfinale, do którego trafił też wybrany wewnętrznie przez TVP reprezentant Polski - Tulia. Piosenkę poznamy do połowy marca.