Ignacy Paderewski - zawód: obywatel

  • Data publikacji: 27.05.2018, 00:57

W historii naszego państwa mało mieliśmy rodaków, którzy byli tak rozpoznawalni podczas swojego życia, jak Ignacy Jan Paderewski. Dziś ta wielka osobowość została już trochę zapomniana, mimo wielkiego wkładu w odzyskanie niepodległości przez Polskę, a popularność jaką cieszył się podczas swego długiego życia, otwierała na świecie wiele drzwi, o których Piłsudski i Dmowski mogli tylko pomarzyć.

 

Urodził się 18 listopada 1860 w Kuryłówce na Podolu, w ówczesnym zaborze rosyjskim. Ojciec Paderewskiego, Jan, krótko po zakończeniu powstania styczniowego, został aresztowany pod zarzutem pomagania powstańcom. To wydarzenie miało później wpływ na  kształtowanie się postaw patriotycznych w młodym Ignacym. W wieku 12 lat został wysłany do Warszawy, gdzie rozpoczął studia w Instytucie Muzycznym. W styczniu 1882 roku wyruszył do Berlina, aby uczyć się u sławnego Friedricha Kiela, a pierwszy występ w  Paryżu, który w tamtych czasach był uważany przez artystów za miasto, w którym mogli szukać uznania dla swych umiejętności, okazał się sukcesem. Paderewski dostał przydomek „lwa Paryża” z uwagi na swe bujne rude włosy. Po tym występie szybko zdobył sławę w całej Europie (koncertował między innymi w Londynie) i wyruszył na podbój Ameryki w 1891, co okazało się kolejnym sukcesem w jego karierze i zapoczątkowało tak zwaną „Paddymanie” w Stanach, która przyniosła mu rzeszę fanów i wynagrodzenie porównywalne do gwiazd dzisiejszego popu.

 

Ignacy Paderewski w młodości

 

Paderewski przez całą swoją karierę czuł potrzebę pomocy Polakom mieszkających na terenach zaboru, dlatego chętnie i hojnie wspierał zarówno pojedynczych potrzebujących, jak i całe grupy. Dodawał im także otuchy swoim sukcesem. Pierwszym, można by rzec, politycznym projektem, było odsłonięcie Pomnika Grunwaldzkiego zamówionego przez Paderewskiego, 15  lipca 1910 roku w Krakowie na 500-lecie Bitwy pod Grunwaldem. Mowę, jaką wygłosił, oklaskiwało tłumnie 150 tysięcy przybyłych, a wydarzenie zostało okrzyknięte największą od początku wieku manifestacją polskości. Wybuch wojny zastał go w Szwajcarii, gdzie razem z Henrykiem Sienkiewiczem zakładali Komitet Generalny Pomocy Ofiarom Wojny. Paderewski został jego wiceprezesem i jednym z najaktywniejszych działaczy. Niedługo potem udał się do Paryża, a następnie do Londynu i doprowadził do  powstania Polish Victims Relief Found, w którego skład wchodzili między innymi: Lloyd George, Winston Churchill czy Rudyard Kipling. 7 kwietnia 1915 roku udał się statkiem do Ameryki. Postanowił nie tylko zbierać pieniądze na rzecz Polaków, ale także zainteresować Amerykanów sprawą Polski. W tym celu w Ameryce założył Komitet Pomocy, na którego czele stał były amerykański prezydent William Howard Taft. Początkowo starał się zbierać pieniądze poprzez kwestowanie, ale widząc nieskuteczność tego działania, szybko wrócił do grania. Tym razem, przed każdym koncertem, dawał kwieciste i pełne narodowych nawiązań przemówienie. W ciągu 3,5 roku od pojawienia się w Stanach, wygłosił 340 mów i dał prawie tyle samo koncertów. Udało mu się także zjednoczyć pod swoim przywództwem amerykańską Polonię, dzięki czemu sam miał silny mandat do sprawowania swej funkcji „nieformalnego ambasadora sprawy polskiej”. Istotną zasługą samego Paderewskiego było uzyskanie zgody na formowanie polskich jednostek wojskowych na ziemi amerykańskiej. Zgłosiło się do nich blisko 23 tysiące ochotników, którzy zostali wyszkoleni i wysłani na front pod dowództwo generała Hallera. Jednak najpoważniejsze rezultaty przyniosła mu znajomość z głównym doradcą prezydenta Woodrowa Wilsona – pułkownikiem Edwardem Mandellem Housem. Dzięki tej znajomości, a także tak ważnej dla dyplomaty umiejętności przemawiania, zjednał on sobie Wilsona. Owocami tej sympatii było ustanowienie 1 stycznia 1916 dniem zbiórki na rzecz ofiar wojny na ziemiach polskich, umieszczenie w orędziu prezydenckim w styczniu 1917 roku stwierdzenia, że „winna istnieć zjednoczona, niepodległa i autonomiczna Polska”. W końcu, 8 stycznia 1918 roku, Wilson ogłosił swoich Czternaście Punktów, a trzynasty głosił o silnej Polsce z dostępem do morza.

 

Ignacy Paderewski w 1936

 

Po zakończeniu wojny Paderewski wrócił do Europy. Najpierw do Londynu, jednak jeszcze w tym samym miesiącu przybył do Gdańska, skąd koleją udał się do Poznania, który znajdował się wtedy pod panowaniem Niemiec. Przyjazd do stolicy Wielkopolski był świetną okazją dla Polaków do manifestowania polskości. Podczas jednej z demonstracji pod hotelem Paderewskiego padły strzały, po których Polacy zaczęli rozbrajać niemiecką policję i żołnierzy, co dało początek Powstaniu Wielkopolskiemu. 2 stycznia 1919 dotarł do Warszawy, gdzie wygłaszał ważne przemówienie. „Szanuję wszystkie stronnictwa, lecz nie będę należał do żadnego. Stronnictwo powinno być jedno: Polska i temu jednemu będę służył aż  do  śmierci”. W ten sposób, po nieudanym zamachu stanu i odwołaniu rządu Jędrzeja Moraczewskiego, politycy różnych frakcji mieli pewność, że tymczasowy rząd Ignacego Paderewskiego będzie rządem „bezpartyjnych fachowców”. Stanowisko Szefa Rządu objął 16 stycznia, wraz ze stanowiskiem Ministra Spraw Zagranicznych. W tym samym czasie trwała Konferencja Pokojowa w Paryżu, na której początkowo Roman Dmowski, a po dołączeniu do niego w  kwietniu Ignacy Paderewski z ramienia Kongresu Narodowego Polski, próbowali godnie reprezentować interesy państwa. Premier Rzeczpospolitej, w odróżnieniu od lidera Narodowej Demokracji, cieszył się sympatią i zaufaniem większości przywódców sprzymierzonych mocarstw i był świetnym dyplomatą. Znał także wielu ważnych polityków osobiście, a także miał bezpośredni dostęp do amerykańskiego prezydenta i brytyjskiego premiera. Niestety, nawet taka osobistość nie była w stanie bezpośrednio wpłynąć na stanowisko sprzymierzonych. Paderewski starał się nawet grać kartą swojej dymisji ze stanowiska premiera, w przypadku przyjęcia niekorzystnej dla Polski wersji traktatu, ale ten argument tracił siłę po obojętnym przyjęciu go do wiadomości przez Lloyda George’a. Ostatecznie Paderewskiemu udało się przekonać do ratyfikacji traktatu przez Sejm siedmiokrotną większością głosów, co można uznać za wielki sukces, ponieważ spodziewano się korzystniejszych dla Polski rozstrzygnięć terytorialnych i z dezaprobatą przyjęto narzucony tak zwany mały traktat wersalski, który  dotyczył poszanowania i obrony praw mniejszości narodowych zamieszkujących Polskę. Po paru miesiącach bezpartyjny rząd zaczął być krytykowany zarówno przez lewicę, jak i prawicę. Paderewski, zdając sobie sprawę z przejściowego charakteru swojego gabinetu, podał się do dymisji. Jego rezygnacja została przyjęta 10 grudnia 1919. Po tym wydarzeniu udał się do Szwajcarii. Niedługo cieszył się spokojem. Latem 1920 Armia Czerwona przełamała front, a Paderewski, kierując się patriotycznym obowiązkiem, zgłosił swą chęć reprezentowania Polski na zbliżających się konferencjach w Londynie i Paryżu. W odpowiedzi został mianowany polskim delegatem do Ligi Narodów i na Konferencję Ambasadorów. Niestety, mimo szczerej chęci nie mógł już nic zrobić, ponieważ sprzymierzeni zdecydowali już o oddaniu większej części ziemi cieszyńskiej Czechom, większość Górnego Śląska została przyznana Niemcom, a Gdańsk stał się Wolnym Miastem. Rozgoryczony Paderewski złożył rezygnację ze stanowiska 14 grudnia 1920.

 

Po tych wydarzeniach wrócił do grania, dając wiele koncertów na całym świecie. Bardzo często były to imprezy charytatywne dla weteranów i ofiar wojny. Został uhonorowany także wieloma doktoratami honoris causa, między innymi uniwersytetów w Krakowie, Oksfordzie, Cambridge i Nowym Yorku. Nie zajmował się już polityką, ale dalej był ważną postacią publiczną, która dbała o  dobre imię Polski na świecie. Jak to ujął jeden z krytyków: „nie był już może największym pianistą, ale dalej największą postacią wśród pianistów”. Do polityki powrócił w 1935 roku, po śmierci Józefa Piłsudskiego i założył rok później, wraz z Sikorskim, Witosem i Hallerem, Front Morges, który w zamierzeniu miał być platformą do walki z dyktaturą sanacyjną. Po napaści Niemiec na Polskę, ten blisko 80-latek przyjmuje symboliczne stanowisko przewodniczącego Rady Narodowej. Po upadku Francji udał się do Ameryki, gdzie - mimo podeszłego wieku - przygotowywał memoriały, układał mowy i przemawiał przez radio. Zmarł 29 czerwca 1941 na zapalenie płuc. Na jego pogrzebie zjawiły się tłumy. Został pochowany z honorami na cmentarzu dla zasłużonych Arlington. Ignacy Paderewski zasłużył się Polsce zarówno przed, jak i po odzyskaniu przez nasz kraj niepodległości. Gdziekolwiek się pojawiał, swoją prostodusznością i kulturą potrafił sobie zjednać ludzi. Przy tym zawsze przedkładał interes państwa ponad własny.

 

Z pewnością można uznać Paderewskiego za jednego ojców niepodległej Polski, który, gdziekolwiek się znajdował, pragnął czynić dobro. Długo można by było go opisywać - był  politykiem, pianistą, filantropem, mężem stanu, kompozytorem i niewątpliwym patriotą. Wydaje mi się jednak, że najtrafniejsze określenie jego roli, to te, które sam wybrał podczas wyborów w 1919, w rubryce, w której musiał wpisać swój zawód: Ignacy Paderewski, zawód: obywatel.