IV Trójmiejski Marsz Równości

  • Data publikacji: 26.05.2018, 23:20

Od 6 do nawet 8 tysięcy osób przeszło dzisiaj ulicami Gdańska z okazji obchodów Trójmiejskich Dni Równości.  Mottem przewodnim aktywistów LGBT oraz uczestników było hasło "Razem jesteśmy silniejsze i silniejsi", które odnosiło się do setnej rocznicy uzyskania praw wyborczych kobiet w Polsce.

Fotografia: Martyna Niećko

Spod Teatru Szekspirowego w Gdańsku po godzinie 15 wyruszył IV Trójmiejski Marsz Równości. Trasa marszu wiodła przez centrum miasta w kierunku gdańskiej stoczni, a dokładniej finalnym punktem był klub 100cznia. W tym miejscu również odbył się Tęczowy Piknik Rodzinny.

 

Paweł Adamowicz, od lat sprawujący funkcję włodarza Gdańska, otworzył tegoroczny Marsz Równości słowami: - Nie ma większego szczęścia od spotkania z drugim człowiekiem. Marsz równości jest zbiorowym podaniem dłoni innym gdańszczanom i gdańszczankom. Od nas zależy czy uczynimy Gdańsk miastem otwartym, przesiąkniętym szacunkiem... Wierzę, że jesteśmy na dobrej drodze, żeby to osiągnąć. Wierzę, że takie marsze dają siłę. Niech żyje Gdańsk, miasto otwarte na wszystkich! Prezydent poprosił również uczestników o to, aby „podali sobie dłoń – sąsiadowi i sąsiadce”, na znak szacunku. Z okazji przebiegu marszu w Dniu Matki, organizatorzy wydarzenia solidaryzowali się z matkami osób niepełnosprawnych protestujących w Sejmie.

Fotografia: Martyna Niećko

Marsz zabezpieczało około 1000 funkcjonariuszy policji oraz 200 radiowozów. Taka liczba funkcjonariuszy dbających o spokojny przebieg marszu była uzasadniona zgłoszeniem kontrmanifestacji przeciwników idei Marszu Równości – tolerancji oraz obywatelskiej równości, na kilka godzin przed rozpoczęciem. Dodatkowo zgłoszono również kontrmanifestacje przeciwników marszu na ul. Malarzy i Narzędziowców (która znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie Tęczowego Pikniku Rodzinnego), w której brało udział około 20 uczestników.

 

Tegoroczny IV Marsz Równości przebiegł bez większych zakłóceń. Na trasie uczestnicy spotkali kontrmanifestację oraz m.in. Annę Kołakowską – radną PIS, która słynie z publicznego wyrażania poglądów prawicowych oraz potępia wydarzenia, jakim są Marsze Równości. Owa radna kilka dni temu oskarżyła prezydenta miasta Pawła Adamowicza o to, że organizując takie marsze sprowadza na Gdańsk los Sodomy i Gomory, po tym jak zaprosił on aktywistów LGBT ze stowarzyszenia Tolerado na posiedzenie rady miasta. Warto dodać także, iż radna Kołakowska słynie z radykalnych działań w kierunku blokowania marszów, m.in. z kładzenia się z rodziną na ulicy przed uczestnikami marszu, bądź na torach tramwajowych. Uczestnicy marszu na widok kontrmanifestacji oraz samej radnej skandowali: Pozdrawiamy panią radną!

 

Jak twierdzi Trójmiasto Wyborcza, w Gdańsku zostało wylegitymowanych jedynie 18 osób, z czego w większości powodem było trzymanie baneru z treściami, które mogły obrażać czyjeś uczucia, a w pozostałych przypadkach - nielegalne zgromadzenie oraz umieszczeniem baneru z cytatem z Biblii w niedozwolonym miejscu, bez zgody właściciela terenu.

 

Trójmiejski Marsz Równości zakończył się po godzinie 17. Uczestnicy, do godziny 20, mogli spędzić czas na zorganizowanym pikniku w sąsiedztwie klubu 100cznia. Od godziny 22, dla chętnych do dłuższego świętowania, organizatorzy organizują imprezę w klubie HAH w Sopocie.

Fotografia: Martyna Niećko
Fotografia: Martyna Niećko
Fotografia: Martyna Niećko

 

 

Źródło: trojmiasto.wyborcza.pl, gdansk.naszemiasto.pl