Kolejny sezon "The Walking Dead" ostatnim dla Andrew Lincolna

Dobra wiadomość dla fanów postapokaliptycznych klimatów. Amerykańska sieć telewizyjna AMC potwierdziła, że kolejny, dziewiąty już sezon widowiska The Walking Dead,  ostatecznie ujrzy światło dzienne. Wiemy jednak, że jedna z czołowych postaci odejdzie w tym sezonie od projektu.

Mimo licznych i brutalnych słów krytyki AMC wciąż planuje rozwijać historię grupy ludzi walczącej o przetrwanie w świecie opanowanym przez krwiożercze zombie. Ostatni, ósmy sezon, nie cieszył się większym zainteresowaniem. Nawet najmniej wybredni widzowie zauważyli, że opowieść już dawno stała się zbyt przewidywalna i monotonna. American Movie Classics wciąż jednak nalega na przedłużenie kontraktów z większością obsady. Jedno jest pewne – ten sezon będzie ostatnim, w jakim ujrzymy Andrew Lincolna, odtwórcę jednego z głównych bohaterów - Ricka Grimes`a.

Postać byłego szeryfa była jedną z najbardziej lubianych. Grimes towarzyszył widzom od samego początku pierwszego sezonu. Jak dotąd nie wiemy, czym spowodowana jest decyzja aktora. Być może chodzi o fakt, że coraz częściej The Walking Dead staje się obiektem drwin i złośliwych żartów. Przez krytyków z całego świata serial określany jest mianem gniota kręconego wyłącznie dla pieniędzy.

Pod znakiem zapytania stoi również dalszy udział Danai Gurira, aktorki wcielającej się w rolę Michonne. Serialowa partnerka Grimesa również stanowi jeden z symboli serii. Być może twórcy planują dramatyczne pożegnanie obu postaci? Z pewnością wspólna śmierć pośród hordy krwiożerczych zombie okaże się niezwykle romantyczna.

Cieszyć się natomiast mogą fani Normana Reedusa. Odgrywany przez niego Daryl stanie się najprawdopodobniej głównym bohaterem serialu. Aktor bez wahania przedłużył kontrakt na kolejny sezon.

AMC wciąż się nie poddaje i planuje kontynuację historii grupy ocalałych. Cóż, być może twórcy w przyszłości zaskoczą nas zwrotami akcji i niespodziewanymi rozwiązaniami. W końcu nadzieja umiera ostatnia, nawet w świecie zombie…