Austin Butler wcieli się w Elvisa

O rolę króla rock'n'rolla starało się 5 aktorów. W końcu zapadła decyzja - na ekranie pojawi się Austin Butler.

Aktor otrzymał angaż po całej serii castingów. Na ostatnim z nich, który miał miejsce w czerwcu, Butler pojawił się w pełni ucharakteryzowany na Elvisa. Wówczas zapadła decyzja, że to właśnie on zagra legendarnego muzyka. Wybór skomentował reżyser Baz Luhrmann:

- Podczas całego castingu było dla mnie zaszczytem spotkać tak szeroki wachlarz talentów. Słyszałem o Austinie Butlerze z jego wyróżniającej się roli u boku Denzela Washingtona w "The Iceman Cometh" na Broadwayu, a poprzez podróż przez obszerne testy ekranowych i warsztaty muzyczne i performerskie wiedziałem jednoznacznie, że znalazłem kogoś, kto mógłby ucieleśnić ducha jednej z najbardziej znanych postaci muzyki na świecie.

Oprócz Butlera, o możliwość wcielenia się w Elvisa starali się Harry Styles, Miles Teller, Aaron Taylor-Johnson i Ansel Elgort. Powszechnie uważano, że rola w filmie Luhrmanna przypadnie muzykowi One Direction.

Film przedstawi widzom pierwsze i ostatnie lata kariery Presleya, a także jego relacje z menedżerem Tomem Parkerem, którego zagra Tom Hanks. Luhrmann jest odpowiedzialny nie tylko za reżyserię, ale też produkcję biografii. Natomiast scenariusz to wspólne dzieło jego oraz Craiga Pearce'a. Zdjęcia do filmu ruszą w przyszłym roku. Tytuł obrazu ciągle pozostaje nieznany.