Epistolografia na nowo - recenzja "Gdzie jesteś Bernadette"

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 24.07.2019, 08:44

W połowie sierpnia do kin wchodzi film twórców „Igrzysk Śmierci” – „Gdzie jesteś, Bernadette?” w reżyserii Richarda Linklatera z Cate Blanchett w roli głównej. Na dwa tygodnia przed filmową premierą w księgarniach pojawi się nowe wydanie książki. „Gdzie jesteś, Bernadette?” to międzynarodowy bestseller, przetłumaczony do tej pory na ponad 30 języków.

 

Dzięki uprzejmości Grupy Wydawniczej "Foksal" miałem okazję przeczytać książkę Marii Semple nim będzie ona dostępna w księgarniach. Choć nie jestem wielbicielem ani Ameryki jako takiej, ani współczesnej amerykańskiej literatury, to lektura okazała się przyjemnym doświadczeniem i z dużym zainteresowaniem wybiorę się do kina, by zobaczyć, jak Linklater poradził sobie z niełatwym do przeniesienia na ekran tekstem.

 

Interesująca jest przede wszystkim forma powieści. Obecnie rzadko mamy okazję czytać dzieła epistolograficzne, a takim bez wątpienia jest Gdzie jesteś Bernadette. Sztuka pisania listów, tych tradycyjnych, długopisem czy piórem na kartce papieru zamiera, poczty chylą się ku upadkowi ratując się sprzedażą cukierków, zabawek, czasopism i książek i autorka na szczęście nie próbuje nas przekonać, że w Ameryce jest inaczej. Zamiast listów mamy e-maile, dokumenty służbowe, raporty, wycinki z gazet itp. Są one tak sprytnie ułożone w książce, że pozwalają nam poznać praktycznie całą historię, którą chce przedstawić autorka. Możemy też przy ich lekturze poznać charakterystyki głównych postaci powieści. Trzeba przyznać, że czyta się to  bardzo przyjemnie, płynnie, nie czuje się, że historia jest poszarpana, jakby pokazywana wycinkami, fragmentami, które gdzieś tam w głowie trzeba sobie ułożyć.

 

W pierwszej części mamy też krótkie wstawki narracyjne, pisane w pierwszej osobie przez główną bohaterkę książki. To krótkie objaśnienia, dopiski, które ułatwiają zrozumienie treści, zorientowanie się w czasie i przestrzeni. Jak się potem okazuje jest to jakby książka w książce. Główna bohaterka, która poszukuje zaginionej w przedziwnych okolicznościach matki sama pisze książkę w formie zestawienia korespondencji i dokumentów. Ostatnia część Gdzie jesteś Bernadette to już prawdziwa narracja w pierwszej osobie, która ładnie uzupełnia poprzednie części. Całość, choć jest mozaiką form, stanowi logiczną, składną, przyjemną w lekturze całość.

 

Jeśli chodzi o samą treść, to jest to typowa amerykańska historia o bogatej rodzinie, która teoretycznie powinna być oazą szczęścia miodem płynącą, a okazuje się pełną "trupów w szafie" gmatwaniną patologicznych niekiedy relacji, zależności i powiązań. Przesłanie jest proste - pieniądze szczęścia nie dają, najważniejsza jest miłość, wzajemny szacunek, zrozumienie i zaufanie. Trywialne? Oczywiste? Owszem, ale w powieści Semple podane w interesującym opakowaniu, że owej trywialności praktycznie się nie odczuwa. Z drugiej strony autorka w krzywym zwierciadle pokazuje małą lokalną społeczność ze wszystkimi jej ułomnościami. Tu akurat mamy Amerykę, ale w tej warstwie akcja równie dobrze mogłaby być osadzona w każdym innym kraju na świecie, choćby w Polsce. Zawiść, zdrada, plotki, wzajemne uprzykrzanie sobie życia, fałsz - znamy to przecież doskonale. Tacy jesteśmy, choćbyśmy nie wiem jak temu próbowali zaprzeczać.

 

Reasumując Gdzie jesteś Bernadette to przyjemna lektura, po której nie należy oczekiwać, że zmieni nasze życie. Zainteresują się nią zarówno starsi czytelnicy, jak i młodzież, choć dla tej grupy forma może być trudna do przebrnięcia. Film zapewne też będzie wart zobaczenia. Zresztą Kate Blanchett gwarantuje, że będzie w kinie przyjemnie.

 

Marie Sample Gdzie jesteś Bernadette

GW Foksal

Premiera 31 lipca 2019

Stron: 364

Ocena: 7/10

 

FRAGMENT KSIĄŻKI:

Utknęliśmy w korku i Grace powiedziała:

– Nudzę się.

– Tak. – Bee zrobiła minę. – Ja też się nudzę.

Bernadette zjechała na pobocze, odpięła pasy i odwróciła się.

– Rozumiem – powiedziała do dziewczynek. – Nudzicie się. A teraz zdradzę wam pewien drobny sekret o życiu. Myślicie, że teraz jest nudno? No cóż, z upływem czasu będzie jeszcze gorzej. Im wcześniej się nauczycie, że tylko od was zależy, czy w życiu dzieją się interesujące rzeczy, tym lepiej na tym wyjdziecie.

 

TRAILER FILMU:

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.