Lucas znowu w Odległej Galaktyce!

  • Data publikacji: 06.05.2018, 11:00

Ron Howard potwierdził w ostatnim odcinku The Late Show, że twórca Gwiezdnych Wojen rzeczywiście miał swój wkład w powstawanie najnowszej części.

 

Odkąd Disney wykupił Lucasfilm LTD, zyskując przy tym prawa do takich marek, jak Gwiezdne Wojny czy Indiana Jones, George Lucas nie miał żadnego wpływu na ostateczny kształt nowych epizodów czy spin-offa.

 

Choć Lucas był chętny i miał pomysły na kontynuację, w końcu Gwiezdne Wojny były od dawna rozpisane na IX epizodów, to Disney nie był zainteresowany współpracą i odciął się całkowicie od twórcy uniwersum.

 

Jednak w przypadku Solo ostatecznie reżyserią zajął się Ron Howard, przyjaciel Lucasa, z którym znają się jeszcze od lat 70., gdy Lucas kręcił swój drugi film American Graffiti. Ron Howard grał tam jedną z głównych ról. Z czasem Howard zajął się reżyserią i współpracował z Lucasem podczas kręcenia Willow, filmu który Lucas wyprodukował, a jego firma od efektów specjalnych, Industrial Light & Magic, przygotowała przełomowe, jak na wtedy efekty specjalne wygenerowane cyfrowo.

 

Ron Howard będąc gościem Stephena Colberta w The Late Show wyjawił, że podczas kręcenia Solo na planie filmowym znajdował się George Lucas. Howard powiedział: "Kręciliśmy scenę, a George starał się nie wchodzić nam w drogę, jednak w pewnym momencie się do mnie nachylił i powiedział 'Wiesz, co by Han teraz rzeczywiście zrobił?'". Reżyser Solo zdradził, że Lucas sprzedał mu pewien dowcip. Howard z miejsca go kupił i ogłosił ekipie filmowej, że właśnie w taki sposób powstanie następna scena. Przyznał, że: "Wie kiedy ma do czynienia z dobrym pomysłem".

 

Han Solo: Gwiezdne wojny - historie oficjalnie pojawi się w polskich kinach już 25 maja.