13 twarzy północnej stolicy Rosji, czyli "Petersburg. Miasto snu" Joanny Czeczott

  • Dodał: Inga Świetlicka
  • Data publikacji: 14.06.2018, 16:15

W dniu rozpoczęcia Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej w Rosji warto wybrać się w podróż po najchętniej odwiedzanym przez turystów rosyjskim mieście – Petersburgu. "Północna stolica" to miejsce wyjątkowe – miasto wielu nazw i kontrastów, najbardziej europejski z rosyjskich grodów, świadek najważniejszych i najstraszniejszych wydarzeń historycznych ubiegłego wieku, kulturalna przystań artystów, wolnomyślicieli i duchowych emigrantów wszelkiej maści. Przewodnikiem w wędrówce po tym niezwykłym miejscu będzie Joanna Czeczott, autorka książki Petersburg. Miasto snu. Książka w ubiegłym roku ukazała się na rynku nakładem wydawnictwa Czarne, znalazła się w ścisłym finale Nagrody Kapuścińskiego, a przed kilkoma dniami zdobyła wyróżnienie dla Warszawskiej Premiery Literackiej 2017 roku.

 

Aby napisać interesującą książkę o jednym z najbardziej atrakcyjnych turystycznie miast świata, nie popadając przy tym w banał i unikając typowych dla sporej części publikacji o Rosji stereotypowych wyobrażeń, trzeba mieć przede wszystkim dobry pomysł i dużą wiedzę. Joanna Czeczott miała jedno i drugie, dzięki czemu dostaliśmy do ręki niezwykły przewodnik po niezwykłym mieście – niebanalny, wymykający się schematom, przemyślany i dopracowany w szczegółach. Petersburg z kart tej książki – balansującej na granicy reportażu i eseju – to miasto wielowymiarowe i skomplikowane, które potrafi zarówno przerazić, jak i rozbawić. Jednak przede wszystkim – intryguje.

 

Książka złożona jest z trzynastu odrębnych historii, których bohaterem jest miasto nad Newą. Poszczególne opowieści – choć dzieją się w różnych czasach, mają różnych bohaterów i poruszają różne tematy – razem tworzą oryginalną układankę, która pozwala czytelnikowi poczuć klimat byłej rosyjskiej stolicy i lepiej zrozumieć dylematy jej mieszkańców. O czym pisze Joanna Czeczott? O zapomnianym plemieniu Wodów, którzy przeczą fałszywemu mitowi założycielskiemu miasta. O petersburskim teatrze, który organizuje tourneé na terenie dawnych stalinowskich łagrów. O współczesnych komunistach, którzy domagają się kanonizacji Stalina. O niszczycielskiej sile rzeki, która nie daje się ujarzmić. O świecie rosyjskiego baletu, w którym sztuka miesza się brudnymi interesami oligarchów. Autorka porusza także tematy bardziej typowe: opowieści o rewolucji, blokadzie miasta w czasie II wojny światowej czy życiu w państwie Władimira Putina. Rozstrzał tematyczny jest na tyle duży, że czytelnik może spojrzeć na Petersburg (a zarazem na całą Rosję) kompleksowo – z różnych perspektyw – co pozwala wyrobić sobie o nim pełniejsze wyobrażenie.

 

Historię Petersburga poznajemy poprzez opowieści jego mieszkańców, co sprawia, że samo miasto wydaje się być zepchnięte na dalszy plan. W książce Joanny Czeczott nie znajdziemy opisów słynnych zabytków: nie zachwycimy się wspaniałościami Ermitażu, ociekającymi złotem soborami i pałacami, nie przepłyniemy się malowniczymi kanałami – od tego mamy przewodniki turystyczne. W książce Joanny Czeczott zejdziemy z utartych szlaków i w trakcie spaceru Newskim Prospektem zatrzymamy się przy niepozornej kamienicy, która skrywa bolesne tajemnice z przeszłości i jest siedzibą niezwykłego teatru. Zamiast wędrówki po zabytkowym centrum miasta, wstąpimy do przeklętego gmachu siedziby FSB i odwiedzimy w domach ostatnich potomków carskiej arystokracji.

 

Aby w tej mnogości tematów się nie pogubić, autorka jeden wątek uczyniła nadrzędnym, spajającym poszczególne historie. To tytułowy wątek miasta snu – zapożyczony ze sztuki Krystiana Lupy, opowiadającej o mieście-utopii, grodzie idealnym. Miast idealnych nie ma, dlatego od momentu założenia Petersburga na jego obliczu pojawiają się rysy. Choć od początków swojego istnienia Petersburgiem rządzili tyrani, miastu udało się zachować odrębność i charakter, przetrwać największe burze dziejowe, podnieść po klęskach. Joanna Czeczott w reportażach próbuje znaleźć odpowiedź na pytanie, dlaczego tak się stało. Odwołanie do oniryczno-surrealistycznego miasta snu jest dobrym punktem odniesienia do tych rozważań i sprawia, że Petersburg zyskuje jeszcze jedną płaszczyznę, kolejne oblicze - metafizyczne.

 

O północnej stolicy Rosji Czeczott opowiada z czułością. Widać, że autorka pisze o mieście, które dobrze zna (mieszkała w nim i studiowała przez jakiś czas) i które po prostu lubi. Czytając reportaże, czuć przywiązanie Joanny Czeczott do "Pitra", ale mimo to udaje jej się zachować obiektywizm. Książka ma przemyślaną kompozycję, stylizowaną na miejski przewodnik (pod tytułem każdego rozdziału mamy wytyczoną trasę "spaceru" z wyszczególnieniem wszystkich obiektów, o których autorka wspomina w danej historii, wraz z ich adresami), a poszczególne opowieści przykuwają uwagę zarówno dzięki ciekawej tematyce, jak i wprawnemu pióru dziennikarki. Lektura Petersburga. Miasta snu pozwala zajrzeć w głąb Rosji i przesiąknąć tamtejszą mentalnością.

 

Z drugiej strony mam wrażenie, że  jest to książka skierowana przede wszystkim do miłośników Petersburga. Nie mam pojęcia, jak odbiorą ją osoby, które w tym mieście nigdy nie były i niewiele o nim wiedzą. Być może wyda im się chaotyczna, być może sposób narracji i dobór tematów będzie dla nich nie do końca zrozumiały. Być może będą czuć zagubienie, którego można było uniknąć, umieszczając w książce zbiór fotografii z opisywanych miejsc albo mapek z trasami "spacerów" z poszczególnych rozdziałów. Mimo wszystko uważam, że także osoby niespecjalnie zainteresowane tematyką okołorosyjską, znajdą w tym zbiorze reportaży coś dla siebie i dowiedzą się czegoś nowego. Kto wie, może Petersburg zainspiruje ich do wyjazdu na Wschód? Książka Joanny Czeczott to wartościowa literacka podróż przez historię, kulturę i obyczajowość niezwykłego miasta.

 

Joanna Czeczott „Petersburg. Miasto snu”

Wydawnictwo: Czarne, seria Sulina

Premiera: 26 lipca 2017

Gatunek: literatura faktu

Liczba stron: 376

Inga Świetlicka

Miłośniczka sportu, kultury i podróżowania. Mól książkowy oraz kibic polskich olimpijczyków i paraolimpijczyków.