Prawie jak King - recenzja "W cieniu zła" Alexa Northa

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 18.10.2020, 21:36

Nowa powieść autora Szeptacza zapowiadana była jako książka, która wciąga, przyprawia o gęsią skórkę i hipnotyzuje złowieszczą scenerią, prawdziwa uczta dla fanów literatury z dreszczykiem. Mi osobiście książka się nawet podobała, ale wcale nie wywołała gęsiej skórki ze strachu czy nawet dreszczyku emocji. Premiera książki, którą fani kryminałów i thrillerów powinni przeczytać już 28 listopada.

 

Debiutancka powieść Northa Szeptacz na świecie zdobyła szczyty list bestsellerów, ale w Polsce została przyjęta z mieszanymi uczuciami. Część recenzji była entuzjastyczna, ale byli i tacy, którzy ją mocno krytykowali. Ja nie miałem przyjemności czytać, choć w pewnym momencie znajdowała się na osobistej liście "do przeczytania", ostatecznie wciąż jej nie otworzyłem. Myślę jednak, że podobnie będzie z opiniami na temat W cieniu zła. Ci, którzy oczekują mocnej książki grozy raczej poczują się zawiedzeni, natomiast dla tych, którzy lubią dość mroczne thrillery z nutą psychologiczną książka okaże się wyborem absolutnie trafionym.

 

North nie ukrywa swojej fascynacji i inspiracji twórczością króla literatury grozy, Stephena Kinga. Już w jednej z pierwszych scen bohaterowie odbywają rozmową o autorze Lśnienia, Zielonej MiliSmętarza dla zwierzaków. Przerzucają się swoimi ulubionymi tytułami z dorobku amerykańskiego pisarza, widać wyraźnie, że ta literatura im się podoba, wciąga, fascynuje. Trudno to odczytać inaczej jak osobistą deklarację autora W cieniu zła, scena mogla być równie dobrze poświęcona Ernestowi Hemingwayowi czy Williamowi Whartonowi. Komukolwiek. A jednak King. I w takim kontekście powieść Northa jest "prawie" Kingiem, a "prawie" przecież robi różnicę.

 

Nie jestem wielbicielem horrorów, ani książek o tym charakterze, wręcz, przeciwnie nawet u Kinga bardziej lubię powieści z mocniejszym wątkiem kryminalnym, jak choćby Pana Mercedesa, niźli stricte horrory jak wspomniane Lśnienie. Nie lubię się bać w ten sposób i przy lekturze W cieniu zła nie miałem tego typu dyskomfortu. Ergo, jeśli Brytyjczyk chciał stworzyć horror, to mu to nie wyszło. Wyszedł za to całkiem sprawnie i zgrabnie napisany thriller. Owszem mamy tu mrok - ciemny, gęsty, tajemniczy las, opuszczone, walące się, skrzypiące i pojękujące domy, opustoszałe ulice po których hula wiatr, ale to tak naprawdę tło do dość nieskomplikowanej historii kryminalnej, której korzenie sięgają wiele lat wstecz. Realna rzeczywistość przeplata się z sennymi widziadłami, ale tak naprawdę tylko raz mnie autor zaskoczył - to, co wydawało mi się "jawą" okazało się "snem". Sny są czasami straszne, krwawe i mordercze, ale każdemu zdarza się śnić koszmary, prawda?

 

Sama kryminalna intryga jest interesująca. Zamieszanych w nią jest wiele osób, w tym nieletni, ma wiele wątków rozciągniętych w czasie i przestrzeni. Wątki te nakładają się na siebie, wpływają i ostatecznie łączą w całość. Poziom skomplikowania jest jednak taki, że czytelnik nie gubi się, nie musi wracać do wcześniej przeczytanych stron, by zrozumieć co się dzieje i dlaczego. Ostateczne rozwiązanie nie jest oczywiste, ale też nie należy do kategorii "nigdy bym się nie domyślił". Akcja jest wartka i równa, szybko idzie do przodu, nawet jeśli skacze w boki i do tyłu. Czyta się przyjemnie, nie ma dłużyzn, ale w sumie tło, środowisko relacjonowanych wydarzeń jest tylko zarysowane. Nie mamy tu mocno akcentowanej warstwy społecznej czy pobocznej osobistej.

 

Książka na jest, jak to ostatnio, szczególnie w literaturze sensacyjnej angielskojęzycznej, jest w zwyczaju, napisana w niejednorodnej narracji. Mamy teraźniejszość i przeszłość opisaną w pierwszej osobie przez głównego bohatera, ale mamy i wstawki narracji trzecioosobowej, kiedy opisywane są wydarzenia, których nie widział/nie znał ów główny bohater. Jak wielokrotnie pisałem lubię narrację jednorodną, najlepiej trzecioosobową w czasie przeszłym, ale u Northa ta zmienność jest nawet nietrudna do zniesienia, może dlatego, że tych wstawek nie ma wiele. W każdym razie daleko mu do kompletnego narracyjnego szaleństwa (czytaj: bałaganu, by nie użyć słów mniej cenzuralnych) Pauli Hawkins i kilku innych autorów, których nazwisk nie chce mi się nawet wymieniać.

 

Książkę czyta się chętnie, lekko, płynnie, również dzięki przyjemnej w odbiorze warstwie językowej i stylistycznej. Dialogi nie rażą sztucznością, postaci są zarysowane przejrzyście, czytelnie, dość konsekwentnie, opisy, choć nieliczne nie są przerysowane. Zasługa to i autora, który mimo niewielkiego jeszcze dorobku ma dość wyrobione pióro, jak i tłumacza, Pawła Wolaka, posługującego się ładna, elegancką polszczyzną.

 

Generalnie pozycja spełniła moje oczekiwania, może nie rzuciła na kolana, nie porwała czy zdumiała, ale też nie musiałem się zmuszać do lektury, nie spoglądałem w czasie czytania tęsknie na półkę z pozycjami autorów, których lubię i kolekcjonują. Czy wrócę do Szeptacza? Nie wiem, może, ale na pewno jeszcze nie teraz. Październik to miesiąc premier, książki stoją w kolejce.

 

W cieniu zła

Alex North

Premiera: 28 października 2020

Liczba stron: 411

Wydawnictwo: MUZA

 

Ocena: 7/10

 

Alex North – brytyjski autor publikujący wcześniej pod innym nazwiskiem. Mieszka w Leeds, w Anglii, z żoną i synem. „Szeptacz”, jego pierwsza książka napisana pod pseudonimem, odniosła spektakularny sukces na polskim i międzynarodowym rynku wydawniczym.

 

„North po rewelacyjnym Szeptaczu powraca z kolejnym, równie klimatycznym thrillerem. Wielowątkowa fabuła osadzona w przeszłości i teraźniejszości, zaskakujące zwroty akcji, przytłaczająca atmosfera nadciągającej katastrofy. Powieść Northa przyspiesza bicie serca. Nie sposób jej odłożyć” – Publishers Weekly

 

„Jeśli podobał wam się Szeptacz, ta książka was zachwyci. Druga powieść Alexa Northa jest równie porywająca i jeszcze bardziej przeraża. Ta niezwykle klimatyczna, przyprawiająca o gęsią skórkę historia pokazuje wpływ przeszłości na teraźniejszość, a także jak cienka jest granica między marzeniem sennym a rzeczywistością. W niepokojącym świecie W cieniu zła trudno odróżnić jedno od drugiego i to koszmar przejmuje kontrolę” – Alex Michaelides, autor „Pacjentki”

 

„Alex North przeszedł samego siebie. Przerażająca jak najlepsza powieść grozy, nieprzewidywalna niczym najlepszy kryminał, a przede wszystkim doskonale napisana. W cieniu zła to książka stworzona przez mistrza w swoim fachu. Nie odgadłam, jak skończy się ta opowieść, ale chłonęłam każde jej zdanie” – Jane Casey, autorka poczytnych kryminałów „Spalone” oraz „Zaginieni”

 

„Zanim ta pokręcona historia dotrze do końca, czeka was mnóstwo niespodzianek. Genialny, niesamowicie przerażający thriller. Jeśli jesteście fanami Stephena Kinga, prawdopodobnie pokochacie też Alexa Northa” – Library Journal

 

„Spodziewajcie się, że powieść Northa was zelektryzuje. Autor po mistrzowsku myli tropy, co krok dając czytelnikowi prztyczka w nos. Ten oszałamiający thriller stawia Alexa Northa w gronie najwybitniejszych autorów powieści z dreszczykiem” – Booklist

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.