4. sezon "Chilling Adventures of Sabrina" - recenzja
Serialowa

4. sezon "Chilling Adventures of Sabrina" - recenzja

  • Data publikacji: 02.01.2021, 23:06

Za nami kolejny niesamowity sezon opowieści o Sabrinie Spellman - czarownicy i jej alter ego Sabrinie Gwieździe Zarannej  - królowej Piekła. Ta sama osoba, aż dwie postaci, w konsekwencji dwa razy więcej emocji!

 

Twórcy najnowszego sezonu Sabriny Netflixa fundują nam istny rollercoaster wartkiej akcji, intrygujących dialogów, mrocznych i jaskrawych kostiumów oraz emocji na każdym poziomie tej wciągającej historii.

 

Przed Spellmanami oraz całym sabatem - po wypowiedzeniu posłuszeństwa Lucyferowi, teraz zwanym Zakonem Hekate, jawią się kolejne niebezpieczeństwa i zagrożenia. Nie dość, że powraca wróg z przeszłości w postaci Ojca Blackwooda, to jeszcze wraz z nim nadchodzą Pradawne Koszmary - byty starsze niż czas i przestrzeń czy jakiekolwiek znane nam bóstwo, pojawiające się w sadze o młodej czarownicy.

 

Jakby tego było mało równowaga w kosmosie została zachwiana z powodu postępowania naszej bohaterki. Jedna Sabrina na Ziemi jako względnie normalna, nastoletnia czarownica, chcąca zachować swe doczesne życie, druga jak królowa piekieł i Pani na Pandemonium sprawująca rządy u boku swego ojca, Mrocznego Pana - Lucyfera Gwiazdy Zarannej. Dwa oddzielne byty jednej osoby w postaci naszej bohaterki doprowadzają do paradoksu we Wszechświecie, z którym przyjdzie im się zmierzyć w ostatecznym starciu.

 

Kłopoty miłosne to kolejny z nieśmiertelnych problemów w życiu naszej bohaterki.  Nadchodzące zagrożenie nie ułatwia życia osobistego, a wręcz zmusza Sabrinę do podjęcia konkretnych i nieodwracalnych decyzji, które zaważą na całym jej życiu.

 

Produkcja postarała się nie tylko o przyjemną dla oka warstwę wizualną, czy to kostiumową czy scenograficzną, ale przede wszystkim o pełne życia dialogi, świetnie deklamowane przez naprawdę fantastyczną ekipę aktorską, którą mieliśmy okazję tak dobrze poznać w poprzednich sezonach naszego serialu.

Scenariusz z pewnością nie rozczarowuje. Dominuje tu raczej jeden główny wątek, który lawiruje przez kilka mniej istotnych, pobocznych, nadających serialowi zawrotnego tempa toczącej się akcji. Dzieje się naprawdę dużo. Warto więc poświęcić czas, skupienie oraz uwagę na to, co najnowszy sezon przygotował dla nas w zanadrzu.

 

Na ogromne wyróżnienie zasługuje z pewnością klimat, który swą wyjątkowością raczy nas sobą od samego początku - mroczny, niby gotycki, ze scenerią pełną przyciemnionych pomieszczeń z niezwykle subtelnym oświetleniem czy to abażurowych lamp czy też świec.

Całość dopełnia niezwykle intrygująca ścieżka dźwiękowa, która oddaje mroczną, iście diabelską atmosferę, serwując widzowi to po co tu przyszedł - emocje wywołane galopującą akcją, niespodziewanymi momentami czy zaskakującymi rozwiązaniami. 

 

Reasumując, muszę przyznać, że najnowszy sezon Sabriny to naprawdę miły prezent od produkcji, która poprzednim sezonem mogła rozczarować część fanów dużo mniej wartką akcją i mniej wciągającą fabułą. TU naprawdę się dzieje! I to jeszcze jak...