Zamknięcie okien w słynnej Dzielnicy Czerwonych Latarni
adventuresineurope/You Tube Screenshot

Zamknięcie okien w słynnej Dzielnicy Czerwonych Latarni

  • Dodał: Marta Wolf
  • Data publikacji: 11.02.2021, 14:05

Wraz z początkiem lutego radni miejscy Amsterdamu ogłosili, że zamkną okna w słynnej dzielnicy czerwonych latarni, zamiast tego utworzą na przedmieściach „centrum erotyczne”. Propozycję po raz pierwszy wysunęła burmistrz miasta Femke Halsema i mówi się, że jest to część „resetu turystycznego”, który również przewiduje zakaz kupowania konopi indyjskich przez przejezdnych w miejskich kawiarniach. Władzy zależy również na odświeżeniu otoczonego kanałami 500-letniego Starego Miasta Amsterdamu, wpisanego na listę światowego dziedzictwa UNESCO. 

 

Plan został skrytykowany przez organizacje zajmujące się prawami pracowników seksualnych. Twierdzą, że jest on zagrożeniem dla dochodów i bezpieczeństwa kobiet. W 2019 roku Red Light United, związek osób świadczących usługi w oknach Dzielnicy Czerwonych Latarni, przeprowadził ankietę na temat możliwej relokacji i odkrył, że 93% prostytutek było przeciwnych. Przewodnicząca grupy Felicia Anna, która przez 10 lat pracowała w dzielnicy, złożyła raport do rady miasta i burmistrza, ale nie otrzymała żadnej odpowiedzi. 

 

Felicia uważa, że proponowana relokacja miałaby katastrofalny wpływ na ich pracę. Decyzja może doprowadzić do sytuacji, w której osoby świadczące usługi seksualne, będą decydowały się na nielegalne praktyki i zejdą do podziemia, co uczyni je bardziej podatne na przemoc czy handel ludźmi. Nawet jeśli prostytutki przeniosą się w nowe miejsce, to i tak będą bardziej narażone na niebezpieczeństwa. Okna sprawiają, że prostytucja jest widoczna dla policji, natomiast praca w budynku odcina je od świata zewnętrznego. 

 

Burmistrz podkreśla, że nie ma w planach zdelegalizowania prostytucji. Jak podkreśla, kryminalizacja usług seksualnych sprawia, że kobiety są bardziej narażone na nadużycia. Rada zaproponowała relokację, ponieważ Dzielnica Czerwonych Latarni jest „zbyt ruchliwa”. Wielu zwiedzających jedynie patrzy przez okna, robi zdjęcia kobietom i nagrywa filmy z ich udziałem, a potem publikuje w internecie. Władza ma nadzieję, że proponowane centrum erotyczne przyciągnie wartościowych turystów i klientów, którzy lepiej będą traktowali prostytutki. 

 

Badanie jednak wykazało, że usunięcie miejsca prawdopodobnie nie miałoby wpływu na wskaźnik natężenia ruchu, ponieważ dwie trzecie respondentów stwierdziło, że nadal będzie odwiedzać słynną dzielnicę.

Źródło: Dazed