„Czarna góra" [RECENZJA]
źródło własne

„Czarna góra" [RECENZJA]

  • Dodał: Natalia Zoń
  • Data publikacji: 19.02.2021, 18:10

Andrzej Pilipiuk to kolekcjoner nagród literackich, który z pisania z pasją uczynił swój sposób na życie. Homo literatus, który do pisania podchodzi z żelazną konsekwencją – pracuje planowo, codziennie, a kiedy poczuje zmęczenie fabułą, zabiera się za inny tytuł. Uprzedzając krytykę, sam siebie nazwał Wielkim Grafomanem. Autor takich książek jak cykl o Jakubie Wędrowyczu czy cykl Oko Jelenia. 24 lutego 2021 roku premierę będzie mieć jego najnowszy tom opowiadań, Czarna góra, wydany przez Fabrykę Słów. 

 

Czarna góra, książka zawierająca pięć opowiadań, to długo oczekiwana kontynuacja przygód znanych od lat bohaterów, takich jak Doktor Skórzewski, który występuje w tytułowym opowiadaniu, czy poszukiwacz historycznych artefaktów, Robert Storm, ale nie tylko ich. Andrzej Pilipiuk zabiera nas w podróż nie tylko w przestrzeni, ale i w czasie. 

 

W tytułowym opowiadaniu przenosimy się do roku 1871, do Antonówki w guberni permskiej. Wreszcie poznajemy młode lata późniejszego Doktora Skórzewskiego, teraz po prostu szesnastoletniego Pawła Skórzewskiego. To opowiadanie wyjaśnia nam, dlaczego był z niego taki twardziel, i co go ukształtowało jako człowieka. Bardzo podobało mi się to, że dowiadujemy się też dlaczego jego, wydawało by się, chłodny i analityczny umysł, nie odrzucał rzeczy niepojętych, nadprzyrodzonych. 

 

Kolejne dwa opowiadania to dalsze przygody Roberta Storma. Jak zwykle, ten nieco dziwaczny w swych przyzwyczajeniach człowiek, ma szczęście do niecodziennych zagadek. Czytając opowiadania, których jest bohaterem, dostrzegamy charakterologiczne podobieństwo do mitycznego już Pana Samochodzika Zbigniewa Nienackiego. Nie można zapominać, że to właśnie Andrzej Pilipiuk pod pseudonimem Tomasza Olszakowskiego był autorem kilkunastu tomów Pana Samochodzika, wydanych po śmierci autora. Nie bez wpływu na zagadki, które rozwiązuje w kolejnych opowiadaniach Robert Storm, jest też wykształcenie autora - jest bowiem archeologiem. Widać w tych opowiadaniach nie tylko dobry warsztat pisarski, ale również pasję pisarza. Pasję, którą na kolejnych stronach swych opowiadań stara się nas zarazić. 

 

Jednak to nie nie wszystko, czym autor nas zaskakuje. W opowiadaniu Grom co prawda przenosimy się tylko do 1927, ale Warszawa, którą opisuje, jest nieco inna. Przenosimy się do rzeczywistości alternatywnej. Polska jest co prawda niepodległa, ale mocno okrojona i dalej borykająca się z ciągłymi zakusami Rosji i Prus na swoją kruchą suwerenność. Car żyje i ma się w najlepsze. Co ciekawe, w tej rzeczywistości Polacy jako jedyni na świecie mają bombę atomową. Jedna już nawet była detonowana w Warszawie i do tej pory jej mieszkańcy borykają się z tego skutkami. Warto przeczytać tę historię. Z niecierpliwością będę czekała, jak (i czy) autor rozwinie w dalszych tomach opowiadań ten temat.

 

Czarna góra nie jest zbiorem luźnych opowiadań. Bohaterów coś łączy, pomimo różnicy czasu i miejsca, w których rozgrywają się historie. Takim spoiwem jest ostatni w tomie Jesienny Sztorm. To kontynuacja przygód przyszywanej wnuczki jednego z bohaterów, Malwiny, i poznanego w tomie Przyjaciel człowieka Antonio Knota. Czasy znów nam nieco bliższe, bo akcja opowiadania toczy się w 1942 roku, we Włoszech Mussoliniego. Jest tu wszystko - i zagadka archeologiczna, i próby przechytrzenia Nazistów, i przede wszystkim element nadprzyrodzony, który tak lubię w opowiadaniach Pilipiuka. 

 

Warto czytać uważnie, żeby połączyć w całość elementy układanki. Coś mi mówi, że to jeszcze nie koniec i autor w kolejnych tomach zaskoczy nas czymś jeszcze. Tylko jednego mi brakowało. Na kolejnych stronach wypatrywałam choćby najmniejszego śladu Jakuba Wędrowycza. Ale cóż, nie można mieć wszystkiego.

 

Książkę przeczytałam przedpremierowo dzięki uprzejmości wydawnictwa Fabryka Słów. 

 

Tytuł: Czarna góra

Autor: Andrzej Pilipiuk

Wydawnictwo: Fabryka Słów

Liczba stron: 400

Data premiery: 24.02.2021

Natalia Zoń – Poinformowani.pl

Natalia Zoń

Miłośniczka teatru, a szczególnie musicali. Gdy akurat nie jest w teatrze lub na koncercie, czyta i pisze o kulturze. Wielbicielka dobrej muzyki, zwłaszcza tej odtwarzanej z winyli. E-mail: nataliazon@icloud.com