Dwa światy, te same uprzedzenia - recenzja powieści ,,Negatyw'' K. Szymańczaka

  • Data publikacji: 09.05.2018, 06:17

Jakiś czas temu na łamach bloga wspominałem, że uwielbiam sięgać po książki debiutantów. Istnieje oczywiście ryzyko, że pierwsza powieść nieznanego autora nie przypadnie mi do gustu i w przyszłości będę omijał jego dalszą twórczość szerokim łukiem. W ostatnich miesiącach trafiam jednak na debiuty, które są nie tylko wartościowe, ale są pozbawione pewnego schematyzmu i wtórności. 

 

9 maja nakładem wydawnictwa Burda Książki ukazała się debiutancka powieść Klaudiusza Szymańczaka Negatyw. Były policjant, politolog, amerykanista, miłośnik kultury zza oceanu zaprasza czytelników do świata, w którym uprzedzenia, antagonizmy górują nad myśleniem zdroworozsądkowym. Na okładce widnieje wskazówka, że Negatyw jest rasowym kryminałem, który nie da o sobie zapomnieć. Czy rzeczywiście mamy do czynienia z czymś innowacyjnym, z pozycją, która wyróżnia się na tle innych powieści przynależących do interesującego nas gatunku?


Klaudiusz Szymańczak zdecydował się w swojej debiutanckiej powieści na dwutorowe poprowadzenie akcji. Pierwszy wątek dotyczy tajemniczej śmierci syna amerykańskiego ambasadora stacjonującego w Warszawie. Zwłoki młodego mężczyzny zostają odnalezione w kanale ściekowym. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że Daniel Greenbaum sam odebrał sobie życie. W jakim jednak celu tuż przed dokonaniem tego czynu pozbył się odzienia i zakleił sobie usta taśmą? Sprawa ma charakter priorytetowy. Warszawskim policjantom w rozwiązaniu tej zagadki pomaga nieoficjalnie agent specjalny John Slade, którego obecność w stolicy jest związana ze zbadaniem uczciwości amerykańskiego koncernu farmaceutycznego, wywierającego presję na polskich lekarzy. Do jakich wniosków dojdą śledczy? Czy odmienny światopogląd nadkomisarza Roberta Laurentowicza i podkomisarza Marka Hozera wpłynie w jakikolwiek sposób na prowadzone dochodzenie?

 

Wątek warszawski przeplata się z wydarzeniami nowojorskimi, a spoiwem łączącym te dwie narracje jest postać agenta Johna Slade. Tym razem mający polskie korzenie śledczy musi zbadać tajemniczą śmierć latarnika z Wisconsin. Przyczyną zgonu mężczyzny było zadławienie się pozytywką odtwarzającą piosenkę Johnny'ego Casha. Ciało ofiary zostaje znalezione w hostelu w Harlemie - dzielnicy uchodzącej za niebezpieczną, zamieszkiwanej przez czarnoskórych obywateli. Czy w tym przypadku przyczyną śmierci latarnika mogło być jego pochodzenie etniczne? Czy motywem zbrodni był kolor skóry denata? W celu znalezienia odpowiedzi na te pytania agent specjalny wyrusza do Wisconsin - prowincjonalnego miasteczka, gdzie większość ludzi myśli stereotypowo. Tam po nitce do kłębka udaje mu się dotrzeć do prawdy - bolesnej i trudnej do zrozumienia.


Szymańczak na kartach swojej powieści konsekwentnie realizuje zaplanowany przez siebie schemat. Wątek warszawski jest opisywany na przemian z mającymi miejsce rok później wydarzeniami nowojorskimi. Początkowo wydaje się, że obie narracje nie mają ze sobą nic wspólnego poza osobą agenta FBI Johna Slade'a. Z czasem jednak uważny odbiorca jest w stanie wychwycić pewne podobieństwa, czytelne przesłania, które dotyczą zarówno pierwszego jak i drugiego dochodzenia.


John Slade, który jest głównym bohaterem powieści, to postać niezwykle barwna, otwarta na ludzi, a przede wszystkim wyróżniająca się zdroworozsądkowym myśleniem. Agent specjalny, który jest z wykształcenia filozofem, na podstawie swojego pobytu w Warszawie dochodzi do wniosku, że niezależnie od położenia geograficznego czy innej kultury ludzie kierują się uprzedzeniami, niechęcią do tego, co nie jest zgodne z ich światopoglądem. Te antagonizmy często przekazywane są z pokolenia na pokolenie i niełatwo przewartościować swoje życie, zmienić nastawienie do tego, co zostało nam wpojone. Dana jednostka nie jest w stanie odżegnać się od swojego pochodzenia, które ma znaczący wpływ na dalszą egzystencję.

 

Negatyw to powieść skupiająca się także na przestrzeni miejskiej. Zarówno Warszawa, jak i Nowy Jork, nie różnią się niczym. W polskiej stolicy budynki przypominają swoim wyglądem te, które agent Slade zna z Nowego Jorku. Skutki globalizacji dotarły już do Warszawy i miasto to staje się kalką innych aglomeracji. 

 

Debiut Klaudiusza Szymańczaka to rzeczywiście rasowy kryminał, który pozostawia czytelnika z pewnymi ważnymi kwestiami do przemyślenia. Treści wypływające z powieści powinny nam uzmysłowić, że w dalszym ciągu na świecie zło wynika z pewnych postaw, uprzedzeń, które tkwią w ludziach. Ksenofobia, antysemityzm, segregacja rasowa to zjawiska, które atakują nas z każdej strony, niezależnie od tego, czy żyjemy w dużej społeczności czy też małej mieścinie. Intryga kryminalna w Negatywie nie została zepchnięta na drugi plan. Oba śledztwa, a przede wszystkim ich rozwiązania zostały wyjaśnione w sposób logiczny bez wielu zwrotów akcji i mało wiarygodnych powiązań. Negatyw to solidny, przemyślany pod każdym względem kryminał z wyrazistym głównym bohaterem i szerokim spojrzeniem na otaczający nas świat. Pouczająca, dająca do myślenia pozycja, po którą warto sięgnąć. Aż trudno uwierzyć, że jest to debiutancka powieść Szymańczaka! Czekam na więcej!

 

 

Negatyw
Klaudiusz Szymańczak
wyd. Burda Książki
Liczba stron: 448.
Premiera: 9 maja 2018 roku

 

Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Burda Książki. Dziękuję bardzo za udostępnienie egzemplarza powieści do recenzji.

 

Piotr Marciniak

autor bloga: kryminalnyswiat.blogspot.com