Francuskie muzea odmawiają zwrotu dzieł żydowskim rodzinom
Ian Kelsall / Pixabay

Francuskie muzea odmawiają zwrotu dzieł żydowskim rodzinom

  • Dodał: Marta Wolf
  • Data publikacji: 23.07.2021, 17:06

Po raz kolejny francuskie muzea trafiają do sądu w związku z odmową restytucji dzieł sztuki, których domagają się prześladowane przez nazistów rodziny żydowskie. Kolekcja prawnika i kolekcjonera Armanda Isaaca Dorville'a została upłynniona po jego śmierci w ramach sprzedaży majątku, która, jak twierdzi rząd, nie była wymuszona.

 

Adwokat Corinne Hershkovitch wezwała Luwr i Orsay, a także francuskie ministerstwo kultury i cztery muzea prowincjonalne, domagając się restytucji 21 dzieł z kolekcji Armanda Isaaca Dorville'a. Administracja twierdzi, że obiekty nie zostały splądrowane, ale sprzedane na wyprzedaży po śmierci prawowitego właściciela. Rozprawa zaplanowana jest na wrzesień.

 

Kiedy w 1940 roku wojska niemieckie wtargnęły na tereny Francji, Armand Dorville, wybitny prawnik i kolekcjoner, uciekł z Paryża, aby schronić się w swojej rezydencji w wiosce Cubjac. Zmarł tam rok później, a jego zbiory obrazów, rzeźb, mebli, rysunków, książek i rękopisów zostały wystawione na aukcję. W hotelu Savoy w Nicei w dniach 24-27 czerwca 1942 r. sprzedano 450 dzieł m.in. Delacroix, Rodina, Carpeaux, Renoira, Maneta, Degasa, Bonnarda, Vuillarda, Signaca i Caillebotte'a. Jednak, aby wyeliminować wszystkie żydowskie wpływy w gospodarce, w ostatniej chwili wyznaczono faszystowskiego działacza na zarządcę majątku, który przejął dochody ze sprzedaży.

 

Ustawa z 1941 r. dotycząca konfiskaty całego mienia żydowskiego przewidywała, że ​​ci, którzy otrzymali medal wojskowy, byli zwolnieni. Tak było w przypadku Dorville'a i kilku jego krewnych, którzy walczyli w I wojnie światowej. Pod koniec 1942 r. administrator zawiesił w ten sposób aryzację majątku Dorville. Dochody ze sprzedaży zostały zablokowane i zwrócone tylko tym spadkobiercom, którzy przeżyli do 1947 r. Tymczasem w 1944 r. siostra kolekcjonera, jej córki i wnuczki zostały aresztowane i wysłane na śmierć w Auschwitz. 

 

Dla prawnika rodziny oczywiste jest, że była to wymuszona sprzedaż, ponieważ Dorville nie mogli swobodnie rozporządzać swoją własnością z powodu ustaw o rasistowskich prześladowaniach.

 

Organ doradczy Francji twierdzi jednak, że sprzedaż nie była wymuszona, a zatem prace nie mogą zostać zwrócone. To już trzeci raz od lat 90., kiedy Hershkovitch wniosła pozew przeciwko francuskim muzeom. Za każdym razem otrzymywała rozkaz restytucji zrabowanych dzieł.

Źródło: theartnewspaper