TOP 5 – najlepsze koncerty Olsztyn Green Festival 2021
Facebook Olsztyn Green Festiwal

TOP 5 – najlepsze koncerty Olsztyn Green Festival 2021

  • Dodał: Izabela Brzostek
  • Data publikacji: 17.08.2021, 10:19

Najbardziej klimatyczny festiwal w Polsce przeszedł do historii! W dniach 13-15 sierpnia odbyła się siódma edycja Olsztyn Green Festival. Na plaży, nad jeziorem Ukiel, wystąpili najpopularniejsi artyści polskiej sceny muzycznej.

 

Już po raz siódmy, w stolicy Warmii i Mazur odbył się Olsztyn Green Festival. Wydarzenie z roku na rok gromadzi coraz większą publiczność z rożnych stron Polski. Organizatorzy znów stanęli na wysokości zadania układając ciekawy line-up, składający się z najpopularniejszych polskich artystów. Oprócz koncertów na terenie festiwalu odbywało się wiele atrakcji dla całej rodziny. Stoiska eko, warsztaty plastyczne, gry, zabawy, konkursy, a także bogata oferta jedzeniowa, w strefie food tracków. Dużym zainteresowaniem cieszył się także newsroom, w którym odbywały się spotkania z artystami. Można było zdobyć autograf czy też zbić przysłowiową piątkę z ulubionym muzykiem. Łącznie na dwóch scenach odbyło się ponad 20 koncertów. Poniżej prezentujemy subiektywny wybór najlepszej koncertowej piątki minionego festiwalu.

  1. Pezet

Mimo kilkuletniej przerwy jaką Pezet zafundował sobie w swojej karierze, nie przeszkodziło mu to aby nadal być w czołówce sceny hip-hopowej w naszym kraju. Wydany po siedmiu latach od poprzedniej płyty krążek pt. Muzyka Współczesna zawędrował na 1. miejsce listy sprzedaży OLiS i uzyskał status trzykrotnej platyny. Był to więc jeden z najbardziej oczekiwanych powrotów. Podczas sobotniego koncertu w Olsztynie raper wystąpił w towarzystwie hypemenów Mormona i Małolata. Zaprezentował głównie kawałki z Muzyki Współczesnej, miedzy innymi: Gorzka woda, Piroman, Magenta, czy Dom. Jednakże największym aplauzem publiczności cieszyły się takie klasyki jak: Noc jest dla mnie, Nie zobaczysz łez czy Ukryty w mieście krzyk, który został wyśpiewany przy setkach zapalonych przez publiczność latarek. Mimo wielu sentymentalnych kawałków, które wybrzmiały tamtego wieczoru, czegoś mi jednak w tym koncercie zabrakło. Kontakt rapera z publicznością ograniczał się tylko do dwóch powtarzanych w kółko zdań, jak na mój gust to nieco za mało.

 

Pezet i Małolat na Warmia i Mazury Stage (fot. Izabela Brzostek)

Pezet (fot. Izabela Brzostek)
  1. Clock Machine

Występ zespołu Clock Machine przywrócił wspomnienia koncertów z przed pandemii. Chłopaki zaprezentowali wulkan swojej niespożytej energii. Kiedy skakał wokalista, skakała cała publiczność pod sceną, a ta zgromadziła się bardzo licznie. Świetny kontakt ze słuchaczami miał nie tylko frontman grupy, Igor Walaszek, ale także pozostali członkowie bandu. Energia jaka wytworzyła miedzy zespołem, a publicznością była czymś niesamowitym, luz, radość i nieskrępowana zabawa. O świetnej atmosferze świadczy fakt, że sam Igor powiedział: - Bez zbędnego słodzenia, to nie jest tylko gadanie, jest to jeden z najlepszych koncertów jakie ostatnio zagraliśmy. Muzycy zaprezentowali, jak to zazwyczaj bywa, swoje największe hity, ale także nieco starsze utwory. Dzięki temu każdy fan grupy odnalazł w tym koncercie coś dla siebie.

 

Clock Machine na Olsztyn Stage (fot. Izabela Brzostek)
  1. Margaret

Margaret to artystka o wielu twarzach, podczas swojej ośmioletniej artystycznej drogi wielokrotnie zmieniała muzyczne style. Jak sama mówi swoim ostatnim albumem pt. Meggie Vision (ukazał się w lutym, tego roku) zadebiutowała na nowo. W takim wydaniu wokalistka czuje się najlepiej, co było widać i słychać na scenie. Margaret z zespołem zaprezentowała sporo piosenek z najnowszego albumu, między innymi singlowe Serce Baila, Gelato czy Tak na oko. Nie zabrakło również starszych numerów, chociażby przebojowego Cool me down czy też utworu Byle jak zaśpiewanego w nowej, ciekawej wersji. Artystka zaprezentowała także cover utworu Mamona, który w oryginale wykonywał zespół Rebuplika. Wokalistka zachwyciła ogromnym luzem na scenie, fajnym kontaktem z publicznością oraz dystansem do siebie. Koncert był dla mnie największym, bardzo pozytywnym zaskoczeniem tegorocznego festiwalu.

 

Margaret z zespołem (fot. Izabela Brzostek)

Margaret (fot. Izabela Brzostek)
  1. król

król to prawdziwe sceniczne zwierzę! Z koncertu na koncert zmienia się nie tylko pod względem wizerunkowym, ale też brzmieniowym. Artysta posiada niezwykłą charyzmę, która bardzo przyciąga, a ponadto jest zabawny i szczery. Rzucane między utworami zdania, niejednokrotnie wzbudzały wśród publiczności salwy śmiechu. Jednak oprócz samego króla na uwagę zasługują pozostali, bardzo barwni członkowie zespołu. Nie sposób nie wspomnieć o żonie artysty Iwonie, która odpowiada za instrumenty klawiszowe, ale także śpiewa oraz wdaje się w częste słowno-muzyczne potyczki z Błażejem. Na basie gra Jan Migdał, a jego sceniczne pląsy i luz obserwuje się z wielką przyjemnością. Z kolei na saksofonie swoje popisy prezentuje niezwykle utalentowana Monia Muc. Ileż ta dziewczyna ma niespożytej energii, a jej solówki to prawdziwa uczta dla ucha. Królewski team zaprezentował większość piosenek z najnowszej płyty pt. Dziękuję (ukazała się w kwietniu tego roku), które na żywo zyskały bardzo energetyczne, mocne i taneczne brzmienie. Nie zabrakło także najbardziej znanych oraz nieco starszych utworów takich jak: Te smaki i zapachy, Pierwszy i ostatni, Całą ciszę / POKÓJ NOCNY czy Powoli.  

 

Od lewej: Thomas Fietz, Błażej Król, Jan Migdał, Monia Muc, Iwona Król (fot. Izabela Brzostek)

król (fot. Izabela Brzostek)
  1. Karaś/Rogucki

Ostatni bastion romantyzmu czyli pierwszy krążek zespołu Karaś/Rogucki ukazał się w lutym minionego roku. Trasa koncertowa, która miała go promować została przerwana przez pandemię. Wreszcie koncerty wróciły i grupa może prezentować swój debiutancki materiał na żywo. Nie ukrywam, że był to jeden z najbardziej wyczekiwanych przeze mnie koncertów. Moje oczekiwania zostały zaspokojone w 100, a nawet 200%, to co muzycy zaprezentowali na scenie to genialne, mocne, gitarowe granie. Twórczość grupy to niewątpliwy powiew świeżości na polskiej scenie muzycznej i ta świeżość i radość grania była bardzo odczuwalna. Ponadto od pierwszego utworu czuło się niesamowitą energię i zgranie zespołu, w skład którego wchodzą: Piotr Rogucki, Kuba Karaś, (genialna!) perkusistka Wiktoria Jakubowska i gitarzysta Kamil "Holden" Kryszak. Zespół zaprezentował większość piosenek z płyty, które okraszone były świetnymi instrumentalnymi improwizacjami. Ponadto usłyszeliśmy dwa nowe single, czyli Jutro spróbujemy jeszcze raz oraz Bezpieczny lot. Zespół przy ogromnym aplauzie publiczności zagrał także na bis. Kuba podkreślił, że był to największy koncert jaki przyszło im do tej pory zagrać w tym składzie. Z całego serca polecam koncert tej grupy i wierzę, że będzie jeszcze o niej bardzo głośno.

 

Karaś/Rogucki (fot. Izabela Brzostek)

Od lewej: Kamil Kryszak, Piotr Rogucki, Wiktoria Jakubowska, Kuba Karaś (fot. Izabela Brzostek)

Mimo obowiązujących pandemicznych ograniczeń Olsztyn Green Festiwal odbył się we wspaniałej atmosferze. Zgromadził tysiące fanów spragnionych muzyki na żywo. Tegoroczna edycja została uznana jako jedna z najlepszych w historii. Organizatorzy zapowiedzieli już kolejną, ósmą edycję tego muzycznego wydarzenia. Zatem do zobaczenia za rok!

 

 

Izabela Brzostek – Poinformowani.pl

Izabela Brzostek

Moje ulubione miejsce to te pod sceną na koncercie. Piszę o muzyce z miłości do muzyki.