Pożegnaliśmy ich w ostatnim roku
Arcaion/ pixabay.com

Pożegnaliśmy ich w ostatnim roku

  • Dodał: Karol Truszkowski
  • Data publikacji: 02.11.2021, 14:10

Kolejny raz nadszedł czas, kiedy więcej czasu i myśli poświęcamy tym, którzy od nas odeszli. Wspominamy przede wszystkim naszych najbliższych, ale też osoby, które znamy z telewizji i gazet. Przez ostatnich 12 miesięcy zmarło wielu kolejnych przedstawicieli kultury. Byli to ludzie różni - starzy i młodzi, niszowi i mainstreamowi, muzycy, pisarze i filmowcy. Przyczyny ich śmierci też były różne. Za to łączy ich wszystkich jedno - kochamy ich za twórczość artystyczną i mówi się, że dopóki w świadomości społeczeństwa żyją dzieła, to żyją też ich autorzy. Z okazji tegorocznego dnia Wspomnienia Wszystkich Wiernych Zmarłych przytaczamy poniżej sylwetki kilku artystów, którzy nas opuścili w ostatnim roku. Nie sposób wymienić ich wszystkich. Mieczysław Morański, David Prowse, Piotr Machalica, Joey Jordison, Wojciech Karolak, Wiesław Gołas, Mikis Theodorakis, Charlie Watts, Barby Kelly, Helen McCrory, James Michael Tyler czy Krzysztof Kiersznowski to tylko niektórzy z tej długiej, smutnej listy.

 

Ryszard Kotys (20.03.1932-27.01.2021)
Od kilku lat fani Świata według Kiepskich uważnie obserwowali stan zdrowia kluczowego dla tego serialu aktora. Tym bardziej szokująca była informacja, że kilka miesięcy przed jego śmiercią zmarł Dariusz Gnatowski, odtwórca równie ważnej roli Arnolda Boczka. W ciągu 65-letniej kariery pan Ryszard zagrał w 40 serialach i 150 filmach fabularnych, np. Sami swoi, Rozmowy kontrolowane, Kogel-mogel, Lalka, Wiedźmin, Zemsta. I mimo tak bogatej filmografii, Ryszard Kotys bez wątpienia zostanie zapamiętany jako Marian Paździoch - wredny, łysy sąsiad, bardzo często nazywany złodziejem i mendą. I choć była to faktycznie postać negatywna, to widzowie ją pokochali bez opamiętania. Do historii i języka potocznego przeszło kilka kwestii, np. Pan jeszcze dużo rzeczy o mnie nie wiesz.


- On nie zgrywał się w tych rolach, on był tą postacią, którą grał. Nikt nie zastąpi Ryśka. Panie Paździoch, nie był pan mendą ani wrzodem na zdrowym organizmie narodu - powiedział Andrzej Grabowski.

 

 

Krzysztof Krawczyk (08.09.1946-05.04.2021)
Krzysztof Krawczyk to bez wątpienia jedna z najjaśniejszych gwiazd polskiej estrady. Karierę zaczynał w kultowej grupie Trubadurzy, a potem już jako solista wylansował niezliczone przeboje. To on chciał być marynarzem. To on dał przyjacielowi wiarę, dał spokój, dał gitarę, dał samochód. To jemu z Edytą Bartosiewicz było trudno tak razem być ze sobą. Przez dziesiątki lat kariery podbił sceny w Opolu, Sopocie, Zielonej Górze i zagrał w wielu krajach Bloku Wschodniego i Zachodniego. Wystąpił też przed samym Janem Pawłem II w Watykanie. Był artystą wszechstronnym - niestraszne mu były gatunki pop, rythm & blues, swing, soul, jazz, rock'n'roll, country, tango, reggae, kolędy. Jego ostatni album studyjny to wydany w październiku 2020 roku Horyzont, który pierwotnie miał nosić tytuł Ja już nic nie muszę. I faktycznie - z tak monstrualnym dorobkiem pan Krzysztof mógł już spocząć na laurach, co miał udowodnić, to udowodnił. Płyta ta dotarła do 7. miejsca na liście OLiS. Niewyobrażalna strata dla polskiej muzyki.

 


Edward Asner (15.11.1929-29.08.2021)
Również film światowy mocno ucierpiał w ostatnim roku. Ed Asner był aktywnym aktorem aż do śmierci. Jego filmografię zamyka tegoroczny Senior Entourage, ale wkrótce swoje premiery ma mieć 5 kolejnych filmów, a także 2 seriale, w tym Deadly Draw, AwakenScarlett. Od lat 50. aktor zaliczył nie tylko kino i telewizję, ale też legendarny Broadway. Zdobył 7 nagród Emmy z 17 nominacji, został laureatem 5 Złotych Globów. To on dubbingował Carla Fredricksena, głównego bohatera nagrodzonej dwoma Oscarami animacji Odlot. Wystąpił też w El Dorado, Pogodzie dla bogaczy, Lou Grancie, Z całego serca, JFK czy Elfie.

 


Ruthie Tompson (22.07.1910-11.10.2021)
Kiedy Ruthie Tompson jako dziecko przeniosła się z rodziną do Los Angeles, pewnie nie sądziła, że wkrótce zostanie jedną z największych legend Disneya. Zamieszkała w tej samej okolicy, co Robert Disney, wuj Walta, a ponadto w pobliżu jej szkoły znajdowała się jego wytwórnia. Wielokrotnie wpatrywała się w ten budynek i obserwowała przez okno prace postępujące w środku. W końcu została zaproszona do biura, zaangażowana do Alice Comedies, a po pewnym czasie dostała pracę inkerki w swoim studio. Dość szybko przeniesiono ją do Wydziału Barw, gdzie miała wkład w tworzenie Królewny Śnieżki i siedmiu krasnoludków. Tam awansowała i weryfikowała poszczególne klatki filmowe przed umieszczeniem ich w danej produkcji. Została jedną z pierwszych kobiet, które przyjęto do Międzynarodowego Związku Operatorów. Dla The Walt Disney Company pracowała 40 lat. Została uhonorowana przez program Disney Legends i otrzymała nagrodę Disney Legends Award.

 

 

Karol Truszkowski – Poinformowani.pl

Karol Truszkowski

Miłośnik geografii, historii XX wieku, ciężkiej muzyki i japońskiej popkultury. Absolwent Wydziału Geografii i Studiów Regionalnych Uniwersytetu Warszawskiego.