"Jedno małe poświęcenie" [RECENZJA]

"Jedno małe poświęcenie" [RECENZJA]

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 06.11.2021, 23:25

Jedno małe poświęcenie Hilary Davidson to naprawdę dobry, wciągający, dopracowany thriller. Kolejna część amerykańskiej serii wydawnictwa MUZA jest naprawdę godna polecenia.

 

Jak wspomniałem w jednej z ostatnich recenzji, MUZA w ostatnich miesiącach wypościła na polski rynek całą serię thrillerów anglojęzycznych. Nie stanowi to jakiegoś konkretnego cyklu opatrzonego konkretną nazwą, wygląda to raczej na sondowanie rynku, czy jest na nim, bardzo już mocno wypełnionym kryminałami polskimi, skandynawskimi i innymi, miejsce dla Angielek i Amerykanek. W mojej osobistej opinii, wyrażanej już na tych łamach kilkukrotnie, jest, ale bardziej dla tych drugich. Tym razem miałem okazję przedprzemierowo przeczytać Jedno małe poświęcenie Hilary Davidson, autorki, która debiutuje na polskim rynku, ale za Atlantykiem ma już na koncie spore sukcesy i szerokie grono czytelników. Na marginesie cieszę się, że tym razem nie zmieniono oryginalnego tytułu One small scrifice, tylko po prostu go przetłumaczono. Czyżby MUZA wysłuchała powtarzanych przeze mnie apeli, by nie zmieniać tytułów wymyślonych przez autorów. Oby to okazało się już regułą, a nie wyjątkiem.

 

Jedno małe poświęcenie faktycznie wciąga od pierwszej strony i nie specjalnie pozwala się oderwać. To raczej lektura na dwa wieczory, choć powieść liczy ponad 400 stron, ci, którzy mają ciut więcej wolnego, mogą pokusić się o przeczytanie powieści Davidson w jedną noc. Intryga skonstruowana jest bardzo zręcznie, ma wiele wątków i mylnych tropów, jakkolwiek dość wcześnie można wpaść na to, kto stoi za popełnianymi przestępstwami. Książka ma w sumie trzy finały rozdzielone w czasie, pierwszy ma miejsce dość wcześnie, bo jakieś 70 stron przed końcem, ale nie powoduje to, że ta końcówka jest mniej atrakcyjna.

 

Postaci od początku narysowane są grubą, mocną kreską. Od pierwszych stron część wzbudza zdecydowaną sympatię, inni ewidentną niechęć, w tym też główna śledcza. Jednak z czasem ta gruba kreska robi się coraz cieńsza, jej intensywność blaknie, a wreszcie okazuje się, że nasze początkowe sympatie i antypatie mogą ulec całkowitemu przewartościowaniu. Bohaterowie z jednej strony ewoluują, z drugiej poznajemy coraz więcej faktów i tła, które zrazu zero-jedynkowy obraz rozmywają i czynią zdecydowanie mniej jednoznacznym. Koniec końców detektywi Starling i Mendoza stają się naszymi bohaterami i z zainteresowaniem będziemy czekali na kolejne ich śledztwa, a takie podobno już powstają i będą powstawać.

 

Dwie ważne sprawy społeczne poruszone są niejako przy okazji całej historii. Po pierwsze mocno, bez wybielania i fałszowania pokazane są objawy i konsekwencje zespołu stresu pourazowego. Co ciekawe dotykają one nie bezpośredniego uczestnika krwawej wojny na Bliskim Wschodzie, lecz świadka, fotografa wojennego, który doświadczył porwania i odniósł rany. Narkotyki, alkohol, przemoc, zachowania autodestrukcyjne - to też jest element PTSD, wbrew pozorom równie często występujący jak zaburzenia depresyjne i lękowe. Mamy w Jednym małym poświęceniu mocny obraz tego trudnego w leczeniu zespołu chorobowego.

 

Po wtóre, i to może części czytelników, skutecznie zindoktrynowanych przez kler i obecną władzę, przeszkadzać, książka jest tęczowa. Ale nie w jakiś narzucający się, epatujący homoseksualizmem. Wręcz odwrotnie, fakt że pary homoseksualne mogą zawierać małżeństwa i wspólnie wychowywać dzieci, jest dla autorki i jej bohaterów tak naturalny, że nie wymaga żadnego komentarza, nawet na marginesie i małymi literkami. Ba, w tej książce relacje homoseksualne są bardziej stabilne i zrównoważone od heteroseksualnych. To homoseksualiści tworzą dobre rodziny, nie sięgają po alkohol, narkotyki, nie zdradzają.

 

Warsztatowo książce i jej tłumaczeniu trudno coś zarzucić. Język, styl gładkie, płynne, przyjemne w odbiorze. Narracja jest równa, stabilna, nie ma niepotrzebnych przestojów, ale nie nakręca się też nadmiarowo. Jedno czego nie rozumiem, to sygnowanie poszczególnych rozdziałów imionami głównych bohaterów. Owszem, uwaga narratora przenosi się z jednej postaci na drugą, ale pozostaje wciąż taka sama - trzeciosobowa w czasie przeszłym. Nie jest tak, że wydarzenia opisywane są z perspektywy danej osoby, ale oko kamery koncentruje się na poczynaniach tego z aktorów dramatu, którego imię zobaczyliśmy w tytule rozdziału. Jak dla mnie zabieg zupełnie niepotrzebny, ani nie ułatwia, anie nie przeszkadza. Ja tylko początkowo wystraszyłem się, że Davidson to druga Paula Hawkins, która swoje historie wkłada w usta niezliczonej liczby bohaterów.

 

Tak więc w meczu autorek powieści kryminalnych z Anglii i Stanów Zjednoczonych na zdecydowanym prowadzeniu Amerykanki, a Hilary Davidson wydaje się być na ten moment zdecydowaną liderką prowadzącej w starciu drużyny.

 

Hilary Davidson – autorka thrillerów kryminalnych, m.in. The Damage DoneDon’t look down – drugiej powieści z duetem śledczych Sterling–Mendoza. Wydana w 2019 roku książka Jedno małe poświęcenie odniosła wielki sukces w Stanach Zjednoczonych.

 

Opis fabuły od wydawnictwa: Wszystko zaczyna się od zagadkowej śmierci. Corie spada z dachu wieżowca, a świadkiem zdarzenia jest Alex Traynor, były fotograf wojenny, cierpiący na zespół stresu pourazowego. Kilka lat później niespodziewanie znika Emily – narzeczona Alexa, lekarka, którą poznał na misji na Bliskim Wschodzie. Do akcji wkracza detektyw Sheryn Sterling i jej partner Rafael Mendoza. Ich podejrzenia zmierzają w jednym kierunku... Alex ma powody, by martwić się o narzeczoną – na dzień przed jej zaginięciem odkrył w mieszkaniu dużą ilość recept na silnie uzależniające leki przeciwbólowe, które wystawiała na fikcyjnych pacjentów. Emily zniknęła i zostawiła jedynie napisaną na komputerze notkę pożegnalną oraz pierścionek zaręczynowy. Alex prowadzi własne śledztwo równolegle z policją. Gdy odkrywa w gabinecie kobiety serię listów oczerniających go przed narzeczoną, sytuacja się zagęszcza. Na jaw wychodzą coraz mroczniejsze sekrety.

 

Autorka: Hilary Davidson

Tytuł: Jedno małe poświęcenie

Data premiery: 03.11.2021

Liczba stron: 416

Cena: 44,90 zł

Wydawnictwo: Muza

 

Ocena 8/10

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.