Pomarańczowa Trasa trwa w najlepsze! Kult wystąpił we Wrocławiu [FOTORELACJA]
Piotr Janczarczyk

Pomarańczowa Trasa trwa w najlepsze! Kult wystąpił we Wrocławiu [FOTORELACJA]

  • Dodał: Piotr Janczarczyk
  • Data publikacji: 12.11.2021, 12:53

Jednym z przystanków na tegorocznej Pomarańczowej Trasie była Hala Stulecia. We Wrocławiu Kult zaprezentował się 11 listopada, w dniu Narodowego Święta Niepodległości. Zgromadzona publiczność usłyszała na żywo takie kawałki jak: ArahjaCelinaSowieciProsto. Występ trwał niemal trzy godziny!

 

Zespół wystąpił we Wrocławiu w składzie: Kazimierz Staszewski, Ireneusz Wereński, Tomasz Goehs, Wojciech Jabłoński, Janusz Zdunek, Jarosław Ważny, Konrad Wantrych, Mariusz Godzina. Niestety, wśród muzyków zabrakło Piotra Morawca, jednak kapela nie ujawnia powodu nieobecności gitarzysty na scenie podczas ostatnich koncertów. Występ w Hali Stulecia rozpoczął się nawet nie o czasie, a przed planowanym startem. Wcześniej zaprezentował się support w postaci grupy The Thinners.

 

Set zainicjował Układ zamknięty, a warto podkreślić, że jest to numer, który dopiero drugi raz w tym roku zabrzmiał podczas Pomarańczowej Trasy. Chwilę później Kult zagrał także utwory: ProstoMaria ma syna oraz Wiara. Następnie przyszedł czas na jedyny tego dnia cover - Passenger Iggy'ego Popa. Wybrzmiały także Czarne słońca, które pochodzą z jedynego jak dotąd filmu, do którego Kult skomponował ścieżkę muzyczną. Fani zespołu przyzwyczaili się do tego, że grupa każdorazowo zmienia setlistę, dzięki czemu nigdy nie wiadomo, czego się spodziewać. Muzycy powoli odchodzą od standardowej kolejności podczas bisu. Podczas tegorocznej trasy właśnie to szczególnie uległo zmianie. Teraz słynne Po co wolność oraz Krew Boga wchodzą w skład podstawowej części koncertu. Tak też było we Wrocławiu. Mniej więcej w połowie występu chwilę przerwy miał Kazimierz Staszewski, bo przy mikrofonie zastąpił go jego syn Janusz. Ten zaśpiewał kawałek Głowa do góry. Chwilę później publika usłyszała słynne riffy Polski, która wczoraj miała charakter dość symboliczny. Do Kazika dołączył jeden z członków Kult Ochrony i wspólnie wykonali ten utwór. Co więcej, zaprezentowali na scenie flagę dedykowaną zmarłemu rok temu Didiemu - bliskiemu przyjacielowi całego zespołu. Równie wyjątkowa była zagrana w czwartek Arahja, czyli numer, który powstał w zupełnie innych okolicznościach, a metaforycznie opisuje sytuację w naszym kraju, co podkreśla sam frontman kapeli. Ostatnim zaplanowanym numerem w ramach podstawowej części występu była Ziemia obiecana, która pochodzi z wydanej w maju tego roku Ostatniej płyty. W ten sposób koncert się jednak nie zakończył, bo niedługo później przyszedł czas na bis. Ten zaczęto od Wyłącz komputer, który również znalazł się na Ostatniej płycie. Następnie wrocławska publika usłyszała zdecydowanie starsze utwory - Paradę wspomnieńCelinę oraz Piosenkę młodych wioślarzy. Pewne rzeczy są jednak niezmienne, na przykład Sowieci, którymi Kult już po raz kolejny zakończył swoje show. Gdyby nie było Was, nie byłoby nas! - wykrzyczał ze sceny Kazik, dziękując zgromadzonej publice za tak liczne przybycie do Hali Stulecia. Koncert we Wrocławiu trwał aż dwie godziny i czterdzieści pięć minut! 

 

Wydarzenie po raz kolejny zostało zorganizowane przez firmę Wrockfest.pl. W najbliższych tygodniach we Wrocławiu zagrają także: Jaromir Nohavica, Vito Bambino, Strachy Na Lachy i Dr Misio. Bilety na te koncerty wciąż są dostępne.

Piotr Janczarczyk – Poinformowani.pl

Piotr Janczarczyk

Jestem entuzjastą koszykówki i MMA. Nazywam siebie melomanem i przedstawicielem jednoosobowej subkultury. Koncertowy tłum to moje naturalne środowisko.