"MTV Unplugged": Kasia Kowalska i Goście w katowickim Spodku [RELACJA]
Materiały prasowe

"MTV Unplugged": Kasia Kowalska i Goście w katowickim Spodku [RELACJA]

  • Dodał: Natalia Zoń
  • Data publikacji: 27.11.2021, 19:22

26 listopada br. w katowickim Spodku odbył się wyjątkowy koncert Kasi Kowalskiej i Gości z serii MTV Unplugged. Zapraszamy do przeczytania relacji z koncertu.

 

Koncerty z serii MTV Unplugged charakteryzują się tym, że artyści śpiewają przy akompaniamencie wyłącznie instrumentów akustycznych. Kasia Kowalska dołączyła do zacnego grona artystów (m.in.: Nirvana, Bob Dylan, Korn, Eric Clapton czy Kayah, która jako pierwsza w Polsce uczestniczyła w nagraniu z serii MTV Unplugged), świętując przy okazji swoje 25-lecie na scenie. Choć akustyczna płyta miała premierę w 2019 roku, nie przeszkadza to przecież, by wciąż celebrować wydarzenie. 

 

Licznie zebrana publiczność miała okazję posłuchać licznych hitów Kasi Kowalskiej, ale nie tylko jej. Antidotum, które wybrzmiało już na początku koncertu, od razu przeniosło wszystkich do tego magicznego, czasem nostalgicznego, lecz ciągle pięknego świata Kasi Kowalskiej. Artystka, ubrana w błyszczący garnitur (bo, jak sama przyznała, trzeba się wystroić... póki można) zaśpiewała także m.in.: Co może przynieść nowy dzień, Pieprz i sól czy Prowadź mnie. Utwory, które każdy fan zna, w akustycznych aranżacjach wybrzmiały na nowo i łączyły się w bardzo zgrabną i przejmującą całość. 

 

Pierwszym gościem Kasi był Stanisław Soyka. Wspólnie wykonali piosenkę Tolerancja (znaną również pod tytułem Na miły Bóg). Następnie na scenie zapadł mrok, a oświetlony został jedynie Soyka, który solowo, na fortepianie, wykonał utwór Kiedy jesteś taka bliska.

 

Podczas koncertu Kasia Kowalska zagadywała publiczność i zachęcała do wspólnego śpiewania czy po prostu zrobienia hałasu, co wszyscy z radością robili pomiędzy i w trakcie piosenek. Choć miejsca były siedzące, nikomu nie przeszkadzało, aby wstać i skakać w rytm muzyki. Zaskoczeniem było krótkie wykonanie Cancion Del Mariachi, po którym również nastąpił ogromny aplauz. To nie była jedyna hiszpańska piosenka na tym koncercie, ale o tym później.

 

Na pewno też wszyscy na długo zapamiętają widok, gdy cała widownia rozświetliła się dzięki latarkom w telefonach. To był także moment, gdy pojawił się drugi gość specjalny, Janusz Panasewicz, który wraz z Kasią wykonał utwór Lady Pank, Zawsze tam gdzie ty. Publiczność, machając latarkami, śpiewała wspólnie z artystami. Następnie, z mocniejszym przytupem, artyści zaśpiewali Zamki na piasku. 

 

Jak się stroić, to i czemu nie zmienić w trakcie koncertu swojego stroju. Artystka, po tym jak powiedziała, żeby dać jej chwilę, wróciła na scenę w oszałamiającym czerwonym komplecie, co również wywołało hałas. I rozpoczęła się jakby druga część koncertu, podczas której wybrzmiały m.in. piosenki Wyrzuć ten gniew czy Coś optymistycznego, najpierw z podziałem na kobiety i mężczyzn, a później wspólnie, publiczność śpiewała fragment Wierzyć w nas zaczynam wierzyć w nas. Muszę przyznać, że wyszło nam to bardzo dobrze. 

 

Jak to mówią – last but not least – Małgorzata Ostrowska. Tak samo jak z Januszem Panasewiczem i Stanisławem Soyką, tak i w tym przypadku Kasia zaśpiewała piosenki swojego następnego gościa, a nie odwrotnie. Artystka wspólnie z Małgorzatą Ostrowską wykonała utwory Gołębi puch oraz Szklana pogoda.

 

Zbliżając się do końca koncertu, artystka zaśpiewała także piękną balladę A to co mam, która - muszę przyznać - wywołała u mnie ciarki. Uwielbiam ten utwór. Na bis natomiast Kasia zafundowała publiczności ponownie hiszpańskie klimaty i utwór Bella Ciao, tak dobrze przez wszystkich znany, głównie za sprawą serialu Dom z papieru. Fani netflixowskiej produkcji na pewno to docenili, szczególnie, że finał serialu zbliża się wielkimi krokami. 

 

Kasia Kowalska podczas prawie dwugodzinnego koncertu zaprezentowała utwory tak dobrze znane, w nowych wykonaniach - z sekcją dętą i akustycznie. Wspaniały głos artystki, świetni goście specjalni i wreszcie piękna muzyka sprawiły, że ten wyjątkowy wieczór na długo pozostanie w mojej (i, patrząc na reakcję publiczności, myślę, że wszystkich będących na koncercie) pamięci. 

Natalia Zoń – Poinformowani.pl

Natalia Zoń

Miłośniczka teatru, a szczególnie musicali. Gdy akurat nie jest w teatrze lub na koncercie, czyta i pisze o kulturze. Wielbicielka dobrej muzyki, zwłaszcza tej odtwarzanej z winyli. E-mail: nataliazon@icloud.com