Aktywiści trans nie zostaną oskarżeni za udostępnienie zdjęcia domu J.K. Rowling

Przedstawiciele szkockiej policji poinformowali, że nie wykryto przestępstwa w związku z udostępnieniem zdjęcia domu J.K. Rowling wraz z adresem w mediach społecznościowych. Policja nie będzie podejmowała żadnych działań przeciwko działaczom na rzecz praw osób trans.

Pisarka skontaktowała się z policją w Szkocji w listopadzie, kiedy na portalu Twitter pojawił się wpis, w którym umieszczono zdjęcie przedstawiające jej dom wraz z dokładnym adresem. Obraz przedstawiał aktywistów, działających na rzecz osób transseksualnych, którzy trzymali transparent trans wyzwolenie teraz. Działacze jednak dzień po opublikowaniu zdjęcia usunęli je, ponieważ otrzymali poważne i groźne transfobiczne wiadomości. 

Policja w Szkocji, w wyniku dochodzenia, nie ustaliła żadnej przestępczości we wspomnianym działaniu. Rowling powiedziała natomiast, że zdjęcie uczyniło ją ofiarą doxxingu, czyli aktu publikowania prywatnych danych osobowych o osobie lub organizacji, aby umożliwić innym podjęcie działań. 

Muszę założyć, że [oni] myśleli, że „doxxing” mnie zastraszy, żebym nie wypowiadała się w obronie praw kobiet opartych na płci. Powinni zastanowić się nad tym, że teraz otrzymuję tak wiele gróźb śmierci, że mogłabym nimi zasypać dom, ale nie przestałam mówić - napisała po zdarzeniu na swoim profilu na Twitterze Rowling. 

Kontrowersje wokół poglądów J.K. Rowling pojawiły się w 2020 roku, kiedy pisarka zakwestionowała nagłówek jednego z artykułów internetowych, który brzmiał: osoby, które miesiączkują, komentując go: - Jestem pewna, że kiedyś było słowo określające tych ludzi. Niech mi ktoś pomoże. Wumben? Wimpund? Woomud?. Wówczas krytycy oskarżyli autorkę o transfobię, czemu Rowling stanowczo zaprzeczyła. Niedługo potem pisarka opublikowała długi esej wyjaśniający jej krytyczną postawę. 

Źródło: theguardian.com