Magda Kosińska-Król deheroizuje ikony kina: "Portrety bez upiększeń" [RECENZJA]
Fot. Magda Kosińska-Król

Magda Kosińska-Król deheroizuje ikony kina: "Portrety bez upiększeń" [RECENZJA]

  • Dodał: Zuzanna Ptaszyńska
  • Data publikacji: 26.01.2022, 22:40

Wiele książek i filmów dokumentalnych obiecuje odbiorcom ukazanie prawdziwych historii czy obnażenie prawdy. Zwykle kończy się na syntezie dobrze znanych faktów lub przywołaniu zdarzeń o wątpliwej autentyczności. Autorka Portretów bez upiększeń nie aspiruje do wyjawienia sekretów Hollywood i to sprawia, że lektura jej książki jest doświadczeniem prawdziwie przyjemnym.

 

Magda Kosińska-Król zdecydowała się wziąć na tapetę trzynaście hollywoodzkich przypadków - niektóre legendy wielkiego ekranu dostały bowiem swój rozdział, inne muszą go dzielić z partnerem. Czy umieszczenie tylu wątków w niespełna 270-stronicowej publikacji jest obarczone ryzykiem porzucenia precyzji i krążenia wokół obranego tematu? Owszem, jest. Formuła publikacji polega jednak na ukazaniu tytułowych portretów, nie zaś całej galerii sztuki wypełnionej licem przywoływanej osoby. Nie jest to najpełniejsza biografia którejkolwiek ze wspomnianych legend Hollywood, bo taką być nie miała. Jest za to serdecznie napisanym opracowaniem, które pozwala przypomnieć sobie pewne bardziej oczywiste fakty lub poznać anegdoty, które nie należą do zbyt często wspominanych historii w kolejnych, bodaj masowo produkowanych filmach dokumentalnych o Charliem Chaplinie czy Gregorym Pecku. Warto zdać sobie sprawę, że oskarżanie wyłącznie kobiet o wchodzenie w mniej lub bardziej trwałe relacje dla zrobienia kariery jest krzywdzącym niedopowiedzeniem, a pedofilia w świecie filmu wywoływała skandale już ponad wiek temu. Z pozytywów - dowiedzieć się, które wielkie gwiazdy niekiedy ryzykowały swoją karierę, występując naprzeciw wielowymiarowej dyskryminacji, nie tylko w obronie swoich kolegów po fachu.

 

Portrety bez upiększeń to bardzo dobry wybór zarówno na podróż, jak i leniwy wieczór pod kocem. Lekka narracja, w której autorka czasami błyskawicznie przeskakuje w czasie (i z kolejnych kobiet omawianych amantów), nie sprzyja kompleksowemu poznaniu biografii najważniejszych aktorów klasycznej ery Hollywood. Jest zaś błyskotliwie napisaną pozycją, dzięki której możemy przypomnieć sobie kroplę w morzu wybryków heroizowanych śmiertelników. Nie ukrywam, że momentami sama miałam niedosyt - ledwo zaczęłam czytać jeden rozdział, a tu przechodzimy do kolejnego. Być może potrzeba byłoby poświęcić tym kilkunastu portretom nie 270, a 470 stron. Jednakże po 470 stron mało kto sięgnie. Format omawianej publikacji jest optymalny dla przypomnienia sobie kluczowych nazwisk i produkcji. Sama w trakcie czytania wyłapywałam konkretne tytuły czy fakty, o których chciałabym dowiedzieć się nieco więcej. Uważam, że to duża wartość - skusić czytelnika, aby sam zechciał eksplorować historię filmu, powrócić do oglądanych dawno temu produkcji lub zapoznać się z nieobejrzanymi klasykami, które od lat ma na osobistej liście wstydu.

 

Tytuł: Portety bez upiększeń

Autor: Magda Kosińska-Król

Data wydania: 1.02.2022

Liczba stron: 268

Wydawnictwo Ridero

 

Książkę mogłam przeczytać przedpremierowo dzięki uprzejmości Autorki.

Zuzanna Ptaszyńska

Doktorantka Uniwersytetu Warszawskiego (nauki o polityce i administracji - stosunki międzynarodowe) zamiłowana w historii popkultury i wszystkim, co brytyjskie.