"Idealne życie Molly" Valerie Keogh - recenzja

"Idealne życie Molly" Valerie Keogh - recenzja

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 02.02.2022, 20:19

Idealne życie Molly to kolejna pozycja wydana przez Muzę, którą zaliczam na własne potrzeby do gatunku Thrillerów zamożnego Londynu. Lubię te angielskie mroczne, deszczowe klimaty, choć trzeba przyznać, że książka Valerie Keogh dość długo się rozkręca i odpowiedniego, wciągającego tempa nabiera w drugiej połowie.

 

To nie jest pierwsza powieść Valerie Keogh, która ukazuje się w Polsce. Przed niespełna rokiem mogliśmy poczytać Fatalne kłamstwo, które osobiście podobało mi się umiarkowanie. Idealne życie Molly oceniłem nieco wyżej, ale początkowo lektura szła mi ciężko. Pierwsze kilkadziesiąt stron jest dość monotonne, żeby nie powiedzieć nudne, ot opisuje zwyczajne życie przedstawicieli wyższej klasy średniej, w którym pojawiają się pewne problemy, ale takie bardzo zwyczajne, rodzinne, dotykające każdego z nas. Wydaje się, że będzie to książka o zjawisku opuszczonego przez dorosłe dzieci domu, o małżeństwie, które nie bardzo potrafi odnaleźć się w sytuacji przymusowego bycia sam na sam ze sobą. Jednak z czasem rysy na tym idealnym obrazie robią się coraz liczniejsze i wyraźniejsze, a akcja zdecydowanie przyspiesza. Gdzieś od setnej strony akcja nabiera już odpowiedniego tempa, dynamicznie się rozwija i kończy spektakularnym, choć nie bardzo zaskakującym finałem. Warto dać książce szansę, nie zrezygnować z niej na samym początku, bo później już trudno się od niej oderwać.

 

Zwłaszcza, że nie jest to objętościowo duża powieść, nieco ponad 300 stron powinno zająć wprawnemu czytelnikowi maksymalnie trzy wieczory. Trudno powiedzieć, czy to zaleta, czy wada Idealnego życia Molly, zwłaszcza że ten początek śmiało można by skrócić o co najmniej połowę. Podobnie jak w Fatalnym kłamstwie, ma się wrażenie, że autorce zabrakło nieco pomysłu na więcej ciekawej treści, że postaci, zwłaszcza te z dalszego planu, są tylko zarysowane, niedopełnione. Historia, którą wymyśliła Keogh jest materiałem na coś więcej, niż na w sumie 200 stron. Jak dla mnie to takie rozbudowane opowiadanie, nie powieść. Wyraźnie Brytyjka ma taki styl, może się on podobać albo nie, w każdym razie nie jest to książka, która pochłonie nam wiele czasu.

 

Dotyka ważnego problemu, jednego najbardziej popularnych, a z drugiej strony najbardziej niszczącego uzależnienia behawioralnego. Nie chcę tu wspominać, o które dokładnie z nich chodzi, bo mogłoby to nieco zepsuć przyjemność z lektury, niemniej i w tym obszarze jest Idealne życie Molly takie nieco niedopieszczone. Tematyka jest poruszona dość powierzchownie i potocznie, przewidywalnie, ale nie zgłębiona. Widzimy, jak to uzależnienie niszczy relacje międzyludzkie, jak destrukcyjnie wpływa na uzależnionego i współuzależnionych, ale Keogh nie ukazuje, jak ono się rodzi, rozwija, nabiera mocy. Lądujemy w jego już krańcowym stadium, kiedy na pomoc, leczenie jest już zdecydowanie za późno, a przecież w tego typu schorzeniach próby wyjścia z nałogu są podejmowane często, nawet czasami okresowo skutecznie. Trudno uwierzyć, że w realnym świecie takie problemy bliscy uzależnionego mogli dostrzec w dopiero tak ekstremalnym zaawansowaniu.

 

Książkę mimo tych wszystkich uwag czyta się przyjemnie. Językowo, stylistycznie trudno się do niej przyczepić. Podoba mi się też sposób prowadzenia narracji - trzeciosobowej, jednolitej, bez dodatków i niepotrzebnych wstawek, które tak popularne stały się ostatnio wśród autorów, zwłaszcza anglojęzycznych. Dialogi są naturalne, postaci, choć tylko zarysowane, to wiarygodne. Podobają mi się też opisy Londynu i podlondyńskiej prowincji, nieliczne, ale pozwalają przypomnieć sobie niektóre miejsca, które niegdyś widziałem na własne oczy.

 

Docenić tez muszę fakt, że w Muzie chyba przeczytano niektóre moje poprzednie recenzje i tym razem niespecjalnie grzebano przy oryginalnym tytule. W sumie The Perfect Life to prawie to samo co Idealne życie Molly. To zdecydowanie mniejsza ingerencja niż zamiana The three women na Fatalne kłamstwo.

 

Reasumując z pewnymi zastrzeżeniami książkę polecam. Nie należy zniechęcić się początkiem, w późniejszych fragmentach autorka wynagrodzi czytelniczą wytrwałość.

 

Valerie Keogh – brytyjska autorka thrillerów i kryminałów, specjalizująca się w self-publishingu. Samodzielnie wydała dziewięć powieści, które spotkały się z rewelacyjnym przyjęciem przez czytelników. Wychowywała się na książkach Agathy Christie. Przez wiele lat pracowała jako pielęgniarka, ale zdecydowała się spełnić swoje marzenia, wrócić na uniwersytet, uzyskać dyplom magistra literatury i zająć się pisaniem.

 

Tytuł: Idealne życie Molly

Autor: Valerie Keogh

Data premiery: 26.01.2022 r.

Tłumaczenie: Beata Ziemska

Cena: 39,90 zł

Liczba stron: 320

Wydawnictwo Muza

 

Ocena 7/10

 

Opis fabuły: Molly Chatwell ma wszystko – pracę, w której się spełnia, piękny dom w centrum Londynu, przystojnego męża Jacka i dwoje dorosłych dzieci. Czego chcieć więcej? Jednak po tym jak Remi i Freya wyjeżdżają na studia, w idealnym życiu Molly coś zaczyna się psuć. W jej uporządkowaną codzienność wkradają się smutek, nuda i rutyna. Do tego Jack staje się coraz bardziej nieobecny. Pracuje do późna, a czasem nawet w weekendy. Dlatego gdy dawna przyjaciółka zaprasza Molly i Jacka na wspólny weekend w wiejskim hotelu w Wiltshire, kobieta widzi w tym wyjeździe szansę na zbliżenie się do męża i chwilowe oderwanie się od problemów. Jack jednak odmawia, wymawiając się pracą, więc Molly postanawia jechać sama. Niestety beztroski wypad za miasto okazuje się  katastrofą za sprawą przypadkowego spotkania z atrakcyjnym mężczyzną. Molly wraca wcześniej do Londynu z postanowieniem, że zapomni o niefortunnym epizodzie. Wkrótce jednak do drzwi jej domu puka policja, by poinformować ją, że w parku znaleziono zwłoki mężczyzny, którego Molly spotkała podczas weekendu i z którym kontaktowała się jako ostatnia. Kobieta staje się główną podejrzaną w sprawie o morderstwo. A to dopiero początek koszmaru... Jej idealne życie rozpada się niczym domek z kart.

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.