"Zabójcza wycieczka" - recenzja

"Zabójcza wycieczka" - recenzja

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 23.02.2022, 10:36

No i mamy kolejny debiut na polskiej scenie autorek kryminałów. Ewa Waligóra w stylu godnym (prawie) Joanny Chmielewskiej wkracza na księgarskie półki z historią kryminalną dość zabawną, ale z dodatkami z jednej strony dramatycznymi, z drugiej... krajoznawczymi.

 

Fanem komedii kryminalnych nie jestem, ani w formie filmowej, ani książkowej. Połączenie ciekawej intrygi kryminalnej z humorem, który nie przekracza granic dobrego smaku, nie jest łatwe. Udawało się to (do pewnego momentu) Joannie Chmielewskiej, z przyjemnością wspominam też lekturę Morderców tropimy w czwartki Richarda Osmana. Zabójcza wycieczka jest dość udaną mozaiką niewyszukanego i niegłupiego humoru, ciekawej historii kryminalnej, poruszających wstawek historycznych, elementów przewodnika po Warszawie i... romansu. To ostatnie jak dla mnie zdecydowanie najmniej udane.

 

Pięć w jedynym? To się nie miało prawa udać, ale trzeba przyznać, że Waligóra z tej karkołomnej konstrukcji wybrnęła udanie, choć wszystko to pomieściła na nieco ponad 300 stronach tekstu. Intryga kryminalna skonstruowana jest ciekawie. W zupełnie niespodziewanych okolicznościach zaczynają pojawiać się ranni i zabici i doprawdy długo trudno ustalić, kto jest tym złym. Mi się to nie udaje praktycznie do końca książki, rozwiązanie jest dość zaskakujące i ciekawie pomyślane. W intrygę Waligóra umiejętnie wplata elementy humorystyczne, głównie sytuacyjne i oparte na dialogach, lapsusach językowych i obyczajowych. Ten humor sprawia, że książkę czyta się przyjemnie i szybko. I proszę się nie obawiać, te wstawki humorystyczne autentycznie bawią, nie wywołują zażenowania.

 

Jest też Zabójcza wycieczka pewnego rodzaju przewodnikiem po Warszawie. Ta warstwa będzie zapewne najciekawsza dla mieszkańców naszej stolicy, ale i inni mogą dowiedzieć się ciekawostek o warszawskich atrakcjach turystycznych - Łazienkach, Placu Trzech Krzyży, Pałacu Kultury i Nauki i kilku innych. Nigdy Warszawy z przewodnikiem nie zwiedzałem, otrzymałem więc od Waligóry kilka informacji, których nie znałem. Należy wierzyć w to, co pisze autorka, wszak oprowadzaniem wycieczek po tym mieście się zajmuje na co dzień i jest w tym zapewne dobra. Jeśli opowiada tak jak pisze, to można ją śmiało polecić chcącym poznać Warszawę w ten sposób. W zupełnie innym stylu napisane są retrospekcje, przenoszące nas na początek do Warszawy międzywojennej, a potem do czasów okupacji i dramatycznej końcówki Powstania Warszawskiego. Tu już nie ma miejsca na humor, tu są bardzo realistyczne, poruszające, dramatyczne sceny. Długo można się zastanawiać po co one się pojawiają, wyjaśnia się to pod koniec książki, warto ich zatem nie omijać, choć zrazu wydają się być niezrozumiałym dodatkiem.

 

Najmniej udany jest współczesny wątek miłosny (ten z przeszłości zdecydowanie lepszy). Jak dla mnie zupełnie niepotrzebnie chce autorka połączyć dwie główne postaci, zagnać je do pościeli. Czyni to w sposób, powodujący, że cała ta rozgrywka jest mało autentyczna, przywodzi na myśl raczej harlequiny niż przyzwoitą literaturę romantyczną. No niepotrzebne to zupełnie, nie ma wpływu ani na rozwiązanie zagadki, ani jakoś narracyjnie nie znajduje uzasadnienia.

 

Nie każdy znakomity mówca jest dobrym pisarzem i odwrotnie. Są autorzy, których słuchanie jest katorgą dla zmysłów. Nie wiem jaką przewodniczką jest Waligóra, ale domyślam się, że niezłą, skoro 16 lat pracuje w zawodzie i wciąż ma klientów. Fragmenty Zabójczej wycieczki opowiadające o Warszawie sugerują, że ma dar snucia ciekawych opowieści. Warsztat pisarski też ma niezły, choć jeszcze niedopieszczony. Zdarzają się autorce powtórzenia całych sformułowań w obrębie jednej strony (powinna to wychwycić korekta i redakcja), czasami można mieć wrażenie, że brakuje autorce słów, szczególnie w tych fragmentach, które nie oprowadzają po stolicy, wątek miłosny też w warstwie językowej pozostawia nieco do życzenia. Niemniej jak na debiutantkę jest naprawdę nieźle.

 

Mocną stroną książki jest konstrukcja poszczególnych postaci. Wszyscy bohaterowie są specyficzni i szczególni, dopracowani, w swoich zachowaniach autentyczni i realistyczni. Z jednym małym wyjątkiem - główny śledczy jest jakiś taki dziwny. Zapowiada się początkowo na bogatego, błyskotliwego twardziela, trzymającego wszystkich i wszystko dookoła twardą ręką (przez moment pomyślałem że będzie to drugi Erik Winter), z czasem jednak okazuje się policjantem dość miękkim i momentami niezdarnym. Może właśnie taki miał być.

 

Zabójcza wycieczka to w sumie miła, sympatyczna lektura na dwa wieczory. Może nie pozostanie w pamięci na długo, ale nie wzbudzi uczucia zmarnowanego na lekturę czasu. Jestem ciekaw, czy Ewa Waligóra jednorazowo chwyciła za piór, czy zamierza na poważniej stanąć do walki o czytelnika. Bo ta walka rozgorzała już na dobre. Pań piszących powieści kryminalne mamy już tyle, że trudno nadążyć. I trudno wybierać. Waligóry spróbować warto.

 

Ewa Waligóra, rodowita warszawianka, ukończyła Wydział Architektury Politechniki Warszawskiej. Od szesnastu lat jest przewodnikiem miejskim po Warszawie i Zamku Królewskim. Zajmuje się również projektowaniem i wykonywaniem autorskiej biżuterii, barwnych dzianin i pledów. Jej pasją jest historia. Kocha kryminały, podróże, zwiedzanie zabytków i jedzenie w lokalnych restauracjach, a także psy, a szczególnie jednego małego, czarnego adopciaczka. Czasem ucieka od gwarnych ulic miasta na Mazury, gdzie w ciszy oddaje się medytacji i jodze. Doświadczenie w pracy przewodnika, zainteresowanie historią, biżuterią i kryminałami zaowocowały pomysłem na książkę, która łączy wszystkie te pasje.

 

Tytuł: Zabójcza wycieczka

Autorka: Ewa Waligóra
Data premiery: 8 lutego 2022

Stron: 320

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

 

Ocena: 7/10

 

Opis fabuły: Energiczna przewodniczka po Warszawie, Magda Łaszyńska, otrzymuje zlecenie opieki nad ekscentryczną grupą polonusów z Wielkiej Brytanii. Kiedy rutynowa impreza zamienia się w pełną niespodzianek i zamętu kryminalną aferę, do akcji wkracza policja w osobie przystojnego komisarza Izydora Kościeszy. Wkrótce okazuje się, że korzenie całej historii sięgają dwudziestolecia międzywojennego i okupacji. Magda miota się, próbując realizować program mimo obecności irytującego komisarza i realnego zagrożenia ze strony mordercy. Akcja rozwija się w zawrotnym tempie. Jest tu humor, groza, miłość, namiętność, smutek i tajemnica. Romantyczny kryminał w scenerii współczesnej i dawnej Warszawy.

 

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.