"Szumowina", tom 1 [RECENZJA]
Martyna Koczorowska

"Szumowina", tom 1 [RECENZJA]

  • Dodał: Maciej Baraniak
  • Data publikacji: 16.03.2022, 23:17

Jakiś czas temu (a konkretnie w maju i czerwcu zeszłego roku) był zalew komiksów Ricka Remendera, gdzie ukazało się zakończenie kilku serii, a także kolejne tomy tych już trwających. Miło mi więc donieść, że po lekkiej przerwie od dzieł tego twórcy, NonStopComics znowu dostarczy nam je w dużej ilości, a pierwszym tytułem jest nowa seria o tytule Szumowina.

 

Szumowina opowiada przygody Ernie'ego Ray'a Clementine'a, upadłego moralnie narkomana, który jest człowiekiem nie ze swojej epoki i stara się wiązać koniec z końcem, chodząc od jednego dilera do drugiego. Splotem absurdalnych wydarzeń, stanie się on posiadaczem cennego serum, od którego zależą losy całego świata. W związku z tym, zostanie on osadzony pośrodku konfliktu pomiędzy dwoma skrajnymi frakcjami politycznymi.

 

Muszę przyznać, że trochę mi już zaczęło brakować Remendera na rynku. Jego komiksy zawsze charakteryzują się wyjątkowym absurdem (co można już dostrzec po opisie omawianej serii), który ja szczerze mówiąc uwielbiam. Scenariusze jego autorstwa często dają się ponieść najdziwniejszych i najdzikszym fantazjom, co jest mimo wszystko rzadko spotykane w tym medium i z czystym sumieniem donoszę, że ta pozycja pod tym kątem również nie zawodzi.

 

Sama fabuła już brzmi absurdalnie, a kiedy już wczytamy się konkretnie w całą historię, to dostajemy tego jeszcze więcej. Nie chcę nikomu zbyt wiele spoilerować, gdyż odkrywanie tych wątków jest cudowne, natomiast dość rzec, iż to chyba najbardziej szalona historia tego scenarzysty. Zdaję sobie sprawę, jak mocno brzmią te słowa, szczególnie w kontekście pozostałych serii Remendera, natomiast napisałem to z czystym sumieniem. Już od pierwszych stron, a właściwie cały pierwszy zeszyt gruntuje moją tezę, a jeśli ktoś nie wierzy, to po prostu będzie musiał się przekonać samodzielnie.

 

A przy tym muszę pochwalić polskie tłumaczenie (co o dziwo jest rzadkością w moich pracach). Widać, że w komiksie pojawia się wiele metafor, ale i nietuzinkowych zwrotów, które przy dosłownym przeniesieniu nie miałyby po prostu sensu. W związku z tym, oddano je w formie typowo polskich odzywek, tak aby nasz protagonista brzmiał jak typowy Pan Janusz, alkoholik (tzn. regularny degustator miejscowych trunków alkoholowych). Działa to naprawdę fajnie i od razu pozwoliło mi przyrównać tego człowieka do realiów mojej dzielnicy (oczywiście nikomu nie obniżając).

 

Ciekawą kwestią wydaje mi się być tutaj fakt, iż jest to tom pierwszy. Widać, że Remender chce sobie z tego stworzyć dłuższą serię i to, co tutaj dostajemy, ma być dopiero wstępem do dalszych wydarzeń. Tym niemniej, otrzymujemy ciekawego i nietuzinkowego protagonistę, interesujące postaci poboczne z niezłym potencjałem na więcej oraz dziwny, ale i intrygujący konflikt. Nie mam tutaj poczucia degustowania jedynie przystawki, gdyż to co tutaj dostałem było odpowiednio sycące, natomiast nie jest to też pełne danie. Wychodzi coś pomiędzy, co nie męczy ekspozycją, ale nie stanowi też pełnej historii.

 

Skoro o postaciach wspomniałem to warto odnotować, iż nie jest ich dużo, a każda z nich raczej pojawia się gdzieś z boku, aby być uzupełnieniem dla naszego protagonisty. Ich zadaniem jest ukazanie dziwności głównego bohatera, ale mam wrażenie, że w kolejnych tomach odegrają ważniejsze role, niż to co tutaj dostaliśmy. Chciałbym widzieć ich trochę więcej, gdyż wyczuwam w nich potencjał, choć w tym tomie ich wątki mogłyby zaburzyć dynamikę historię, więc nawet lepiej było widzieć ich z boku.

 

Kwestia rysunków jest za to jeszcze ciekawsza, niż wszystko co omówiłem dotychczas. Otóż zamysłem serii było, aby każdy zeszyt był rysowany przez innego rysownika, tak więc w tym tomie otrzymujemy prace pięciu twórców. Osobiście bałem się, iż będzie to irytować podczas lektury, gdyż zawsze wolę jeden styl, do którego mogę się przyzwyczaić, natomiast tutaj wcale mi to nie przeszkadzało. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, iż jest to naprawdę fajne doświadczenie, widzieć jak różne osoby podchodzą do tej samej historii i móc dostrzec niuanse, jakie się wówczas zmieniają.

 

Szumowina to po prostu genialny komiks dla fanów Ricka Remendera. To kolejna, nowa seria wydanictwa NonStopComics, która zdecydowanie zasługuje na uwagę, gdyż mało jest na rynku tak dziwnych, szalonych i absurdalnych tytułów, dostarczających tyle frajdy. Na pewno nie zachwyci to każdego, a może nawet kogoś odrzuci swoim stylem, natomiast ja jestem zachwycony i nie mogę się doczekać kolejnych tomów.

Maciej Baraniak – Poinformowani.pl

Maciej Baraniak

Student UEP na kierunku prawno-ekonomicznym. Prywatnie miłośnik różnych gatunków kina oraz komiksów, a przy tym mający bardzo specyficzny gust muzyczny. E-mail: maciej-baraniak@wp.pl