"Niepożądani goście" [RECENZJA]
Martyna Koczorowska

"Niepożądani goście" [RECENZJA]

  • Dodał: Maciej Baraniak
  • Data publikacji: 04.04.2022, 10:20

Zagadki detektywistyczne to temat, który aż prosił się o grę planszową. Mamy masę książek, filmów czy seriali, gdzie ten motyw się przewija, natomiast to właśnie planszówki dają nam możliwość samodzielnego myślenia, a w konsekwencji podejmowania decyzji. Miło mi więc donieść, że nie tylko ja tak uważam, gdyż wydawnictwo Nasza księgarnia postanowiło wydać takową grę, zatytułowaną Niepożądani goście.

 

Niepożądani goście to gra rywalizacyjna dla 2-4 graczy, gdzie wybieramy jeden ze scenariuszy zbrodni, a następnie dobieramy karty dające nam poszlaki. Naszym zadaniem jest oczywiście zdobywanie kolejnych śladów i próba rozwiązania zagadki, szybciej, niż zrobią to przeciwnicy. Wygrywa ta osoba, która wskaże sprawcę, a także narzędzie zbrodni i powody, z jakich owe morderstwo zostało dokonane.

 

Na wstępie muszę podkreślić, że jestem pod olbrzymim wrażeniem rozmachu, z jakim została stworzona ta gra (słynny cytat z Kilera pasuje tutaj idealnie). Gra ma masę kart, które dają nam owe poszlaki, a przy tym scenariusz zawsze wybiera 50 z nich (cała pula wynosi 300) i układa z nich konsekwentną zagadkę. Takowych zagadek jest właściwie cała masa, więc nie jestem w stanie wyobrazić sobie ilości pracy, jaka została włożona w tę produkcję. Po prostu czapki z głów.

 

Przy tym, żeby nikt od razu źle nie pomyślał, zagadki są świetnie skonstruowane. Każda z nich jest wymagająca i trzeba czasu, aby ją dobrze rozwikłać. Sam złapałem się na tym, że zbagatelizowałem poziom trudności poziomu wstępnego, po czym okazało się, iż rozgrywka trwała prawie godzinę. Jeśli więc ktoś obawia się, iż nie będzie to nic angażującego, to nic bardziej mylnego.

 

Poza tym możliwości zabójstwa jest naprawdę całe mnóstwo. Mamy kilka rodzajów broni (np. palna i biała), ale także różne ślady, jakie owe narzędzia zostawiają. Poza tym, każda broń mieści się gdzie indziej, tak więc musimy się zastanowić, czy dana osoba miała jak przejść przez konkretny pokój czy korytarz, aby otrzymać dany przedmiot. Sprawy nie ułatwia fakt, iż jest to właściwie villa, z masą pomieszczeń i przejściami między sobą, ale również posiadamy aż 7 podejrzanych, którzy mają 3 różne powody do popełnienia zbrodni. 

 

Najważniejsze jest w tym to, że my musimy wiedzieć absolutnie wszystko. Nie wystarczy tylko rozwikłać zagadki kto zabił, ale musimy także odkryć dlaczego to zrobił i czym tego dokonał. Niby wszystkie elementy łączą się ze sobą i jak trafimy na jeden trop, to kolejne powinny być już prostsze, natomiast jest to bardzo zgubne i może zaprowadzić nas w ślepy zaułek.

 

Na szczęście gra nie jest przesadnie trudna w zrozumieniu tych wszystkich motywów, lokacji czy narzędzi, gdyż mapka jaką dostajemy jest niezwykle czytelna. Przedstawia nam wszystkie korytarze, pokoje, a także bronie i ich ślady w sposób prosty i klarowny. Wątpię, aby ktoś miał problem z ogarnięciem tego wszystkiego i niezmiernie mnie to cieszy, gdyż zabawa jest naprawdę przednia, więc szkoda byłoby ją zepsuć tak istotnym elementem.

 

Skoro o mapie wspomniałem, to dobrze będzie również powiedzieć trochę więcej o wykonaniu. Najważniejszy jest fakt, iż dostajemy naprawdę dużo arkuszy z mapami (i to w dodatku dwustronnych), co daje nam komfort grania przez dziesiątki godzin. Karty jak i pozostałe elementy nie są szczególne pod kątem technicznym, natomiast podoba mi się ich kreska, która nadaje lekko kreskówkowej aury. Na pewno spodoba się to młodszym, a i starszy będzie się dobrze bawił.

 

Podsumowując, Niepożądani goście to gra, która spełniła moje oczekiwania w 100% i dostarczyła mi dokładnie taki tytuł, o jakim marzyłem. Nie sposób mi przestać się tą grą zachwycać, bo widzę ogrom pracy, jaki został włożony w jej stworzenie, ale też rewelacyjny efekt tego wysiłku. To gra dla fanów takich zagadek, ale jeśli już ktoś nim jest, to będzie się bawił wybornie.

 

Grę otrzymałem do testów dzięki uprzejmości wydawnictwa Nasza Księgarnia.

Maciej Baraniak – Poinformowani.pl

Maciej Baraniak

Student UEP na kierunku prawno-ekonomicznym. Prywatnie miłośnik różnych gatunków kina oraz komiksów, a przy tym mający bardzo specyficzny gust muzyczny. E-mail: maciej-baraniak@wp.pl