"Widzę Cię" Mary Burton - recenzja

"Widzę Cię" Mary Burton - recenzja

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 10.04.2022, 23:07

Kilka miesięcy po polskim debiucie (Jeden krok przed śmiercią) Mary Burton powraca na polskie półki z równie udanym thrillerem Widzę cię. I trzeba przyznać że amerykańska autorka, choć jest w naszym kraju zdecydowanie mniej znana niż choćby Tess Gerritsen (przynajmniej na razie), trzyma wysoki poziom.

 

Przyznać muszę, że w ostatnich dniach miałem bardzo mało czasu na czytanie, różne obowiązki zawodowe pochłonęły mnie bez reszty niemal. Niemal, bo jednak nawet po kilkunastu godzinach pracy nie potrafiłem odmówić sobie choć kilkunastu minut poczytania Widzę cię. Owo kilkanaście przeradzało się w kilkadziesiąt, bo trudno mi było się oderwać od lektury. Ostatecznie rozsądek zwyciężał, bo zmęczenie i senność odchodziły niczym po podwójnym włoskim espresso i odkładałem książkę na szafkę, by kilka godzin później, na chwilę, przed śniadaniem znów do niej powrócić. Niemniej i tak poświęciłem lekturze ponad tydzień, w warunkach normalnego obciążenia zawodowego zapewne zajęło by to maksymalnie trzy wieczory.

 

Bo to dobry, rasowy, wciągający, intrygujący thriller, w którym widać, że Burton to autorka o dobrze wyrobionym piórze i znakomitych pomysłach na kryminalne intrygi. Podobnie jak w jej pierwszej wydanej w Polsce powieści mamy parę policyjnych specjalistów (on to klasyczny śledczy z niezbyt wielkiego, typowego amerykańskiego  miasta, ona zaś to specjalistka rekonstrukcji twarzy człowieka na podstawie zachowanych elementów czaszki), ruszających w pościg za tajemniczym mordercą, który rozkręca się ze strony na stronę i zagraża coraz większej liczbie osób. Przypominają oni bardzo mocno duet z pierwszej polskiej powieści Amerykanki, ale nie jest to seria z tymi samymi bohaterami. Czytelnik śledzi ich skomplikowane śledztwo, narracja jest zbudowana w ten sposób, że w zasadzie w każdym momencie historii podzielamy podejrzenia i niepewności dwójki ścigających. Nawet wyrobiony kryminalnie czytelnik będzie miał kłopot z rozwiązaniem zagadki, a w zasadzie zagadek, bo jest nich w Widzę cię więcej niż jedna. Oczywiście łączą się one w całość, co nietrudno przewidzieć, ale zakończenie może zaskoczyć.

 

Burton uznawana jest za autorkę kryminałów z elementami romansu, faktycznie, relacja między śledczymi, która na początku historii ograniczała się do kilku epizodów łóżkowych w niedalekiej przeszłości, wraz z upływem czasu staje się coraz bardziej złożona i bliższa, jakkolwiek w przerwach w pościgu poświęcają się głównie seksowi, a nie romantycznym spotkaniom przy księżycu. Opisy ich aktów miłosnych są bardzo plastyczne, widać, że autorka ma w tym względzie spore doświadczenie, ale są one jednocześnie pełne ciepła i czułości. Proszę się jednak nie obawiać, to nie jest książka pornograficzna, trudno ją nawet nazwać erotykiem, bo dominuje jednak ciężka, mozolna policyjna robota.

 

Narracja jest taka, jaką lubię, jednorodna, trzecioosobowa, bez retrospekcji i przeskoków w przestrzeni. Nie można nic zarzucić książce w warstwie językowej, stylistycznej, zasługa w tym na pewno i tłumaczki. Tym razem autorka oszczędziła nam pseudoedukacyjnych wstawek, które były jednym z nielicznych elementów, które przeszkadzały i w Jednym kroku przed śmiercią. Czyta się więc książkę naprawdę płynnie, z przyjemnością, bez zgrzytów i nierówności. Zarówno w kwestii formy, jak i treści niewiele można Burton zarzucić. Mam nadzieję, że Muza będzie kontynuowała wydawanie powieści Burton, wszak podobno napisała ich ponad 30. I mam nadzieję, że utrzyma tendencję do pozostawiania oryginalnych tytułów w tłumaczeniu, a nie wyszukiwania własnych pomysłów. Prawie nigdy nie są to fortunne zmiany.

 

Czas nadrobić zaległości, w kolejce czekają już Echo man, GłuszaNaga prawda.

 

Tytuł: Widzę cię

Autorka: Mary Burton

Premiera: 30.03.2022 r.

Przekład: Emilia Skowrońska

Cena: 44,90 zł

Liczba stron: 384

Wydawnictwo MUZA SA

 

Ocena 7/10

 

Mary Burton amerykańska pisarka, autorka bestsellerów „New York Timesa” i „USA Today”. W swoim dorobku literackim ma ponad 30 powieści. Jej nazwisko regularnie pojawia się w pierwszej dwudziestce rankingu Amazona w kategorii „najlepszy autor thrillerów z gatunku romantic suspens”. Słynie z bardzo profesjonalnego podejścia do pracy nad książką: przed rozpoczęciem pisania przeprowadza wywiady ze specjalistami, uczęszcza na seminaria kryminalistyczne i zajęcia na strzelnicy. Jest członkinią wielu organizacji zrzeszających pisarzy powieści kryminalnych. Mieszka w Wirginii, wraz z mężem i trzema jamnikami miniaturowymi. Pierwsza jej powieść wydana w Muzie nosi tytuł „Jeden krok przed śmiercią”.

 

Opis Fabuły: Agentka FBI Zoe Spencer jest wyjątkową specjalistką – jej praca polega na rekonstrukcji plastycznej twarzy człowieka na podstawie zachowanych elementów czaszki. Dzięki swoim rzeźbom chce przywrócić tożsamość ofiarom przestępstw. I choć jak na profesjonalistkę przystało, stara się podchodzić do swojego zadania na chłodno, to nierzadko przywiązuje się do osób, które identyfikuje, desperacko szukając dla nich sprawiedliwości. Efektem jej ostatniej rekonstrukcji jest popiersie młodej kobiety, odtworzone na podstawie zwęglonych kości i resztek uzębienia – ofiary nierozwiązanej sprawy sprzed blisko dwóch dekad. Marsha Prince, studentka Uniwersytetu Georgetown, pewnego dnia po prostu rozpłynęła się w powietrzu. Jej zniknięcie wywołało poruszenie, ale policji nigdy nie udało się ustalić, co się wydarzyło. Zoe nie pragnie niczego więcej, jak tylko opowiedzieć światu tragiczną historię Marshy i wsadzić jej zabójcę za kratki. W Alexandrii w stanie Wirginia, rodzinnym mieście ofiary, Zoe pracuje nad sprawą z Williamem Vaughanem, z którym łączył ją kiedyś romans. Ten detektyw z wydziału zabójstw myśli nieszablonowo i może się pochwalić blisko dziewięćdziesięcioprocentowym współczynnikiem zamkniętych spraw. W czasie śledztwa okazuje się, że ktoś wciąż poluje na kobiety. Czas na rozwiązanie sprawy bezlitośnie się kurczy. Czy wspólnymi siłami uda im się powstrzymać szaleńca, nim zabije po raz kolejny?

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.