Święto fanów "World of Tanks"

  • Dodał: Karol Truszkowski
  • Data publikacji: 17.09.2018, 19:01

Wczoraj w Warszawie odbyła się impreza Polska siła. Polska chwała celebrująca wprowadzenie polskich czołgów do World of Tanks.

 

To było prawdziwe święto społeczności przebojowej gry komputerowej o czołgach. W Muzeum Wojska Polskiego zorganizowano wielką imprezę, którą uczczono zaktualizowanie WoT patchem 1.1. Aktualizacja ta wprowadziła do gry m.in. polskie maszyny pancerne i nową mapę o nazwie Studzianki. Świętowanie rozpoczęło się już o godz. 10:00 i trwało aż do 18:00.

Polska siła. Polska chwała cieszyła się bardzo dużym zainteresowaniem. Z okazji organizacji tej imprezy wstęp na teren muzeum był darmowy. W związku z tym, że świętowanie trwało osiem godzin, nie sposób było być na nim obecnym przez cały czas. Uczestnicy całymi grupami opuszczali teren muzeum po kilku godzinach, lecz jednocześnie licznie przychodzili kolejni zwiedzający. Wśród nich dominowały rodziny z dziećmi, ale dało się też zauważyć w tłumie pasjonatów historii i militariów, a także fanów zespołu Sabaton. Ale najważniejsi byli członkowie społeczności World of Tanks. Impreza była przepełniona atrakcjami. W centralnym punkcie ekspozycji plenerowej wystawiono polski czołg lekki 7TP, czyli głównego bohatera całej imprezy. Natomiast w głębi rozstawiono namiot z kuchnią polową. Najważniejszy był jednak wewnętrzny dziedziniec muzeum. Zlokalizowano tutaj scenę, na której odbywały się główne wydarzenia uroczystości. Można było m.in. spróbować swoich sił w walkach czołgowych 1 vs 1, a w późniejszej części imprezy odbył się koncert zespołu Żywiołak, w wykonaniu którego utwór W moim ogródecku rozbrzmiewa na mapie Studzianki. Swoją obecnością zaszczycili też słynni gracze. Falathi opowiadał o polskim drzewku w grze, natomiast z Multim można było się zmierzyć w czołgowym pojedynku.

Obok sceny rozstawiono namiot, w którym główną rolę odgrywały klocki marki Cobi. Tymi naturalnie najbardziej interesowały się dzieci, które zaskakiwały swoją ogromną wiedzą o broni pancernej z drugiej wojny światowej. Bez problemu potrafiły nazwać modele pojazdów bojowych, którymi się bawiły, a nawet podać kilka danych technicznych. W tym miejscu można też było kupić najnowszy zestaw od Cobi, czyli czołg Sabaton Primo Victoria. Premierę klocków, które sprzedawały się jak świeże bułeczki, zapowiedział kilka dni wcześniej sam zespół na swoim oficjalnym profilu na Facebooku. Nie od dziś wiadomo, że członkowie grupy Sabaton, której repertuar obraca się głównie wokół drugiej wojny światowej, również są graczami WoT. Ponadto Szwedzi nawiązali współpracę z twórcami gry w zeszłym roku. Obok punktu sprzedaży klocków ustawiono specjalny komputer, przed którym można było sobie zrobić zdjęcia w dowolnie dobranych ze skrzyni elementach umundurowania - czapkach oficerskich, kurtkach bojowych czy maskach gazowych. W końcu w namiocie oddano do dyspozycji zwiedzających szereg komputerów, na których mogli wspólnie zagrać w swoją ulubioną grę. Ich poczynania można było śledzić na wielkim ekranie telewizyjnym.

Jak już zostało wcześniej wspomniane, wstęp na teren muzeum był bezpłatny, co stanowiło doskonałą okazję do zwiedzenia nowej wystawy nazwanej Służyli Niepodległej. Wojsko Polskie 1918-1939. Nowe zabytki, na której zgromadzono ok. 1200 eksponatów związanych z dwudziestoleciem międzywojennym. Zabytki stanowią dary od osób prywatnych lub zostały przekazane przez Ministerstwo Obrony Narodowej. Ekspozycję tworzą broń i sprzęt wojskowy, mundury, sztandary, ordery i inne odznaczenia. Za najważniejsze eksponaty władze muzeum uważają m.in. czapkę-maciejówkę samego marszałka Piłsudskiego, Krzyż Srebrny Orderu Virtuti Militari ze śladami krwi gen. Józefa Kustronia i fragmenty polskiego bombowca Łoś, który został odnaleziony w 2011 roku. W miejscu tym można też obejrzeć projekcję filmową oraz zrobić sobie zdjęcie w polskich mundurach. Wystawa została otwarta z okazji zbliżającej się setnej rocznicy odzyskania niepodległości i będzie czynna do 11 września 2019 roku.

 

Cała impreza była, ku zdziwieniu wielu osób, sygnowana biało-czerwonym husarzem na czarnym tle. Nie można tego wyboru jednoznacznie wyjaśnić, ale nie ulega wątpliwości, że husaria jest od wielu lat uważana za najsłynniejszą polską jednostkę bojową, która stanowiła dla późniejszych wojsk wzór do naśladowania. Sława husarzy na świecie jest większa, niż mogłoby się wydawać i niekiedy są oni łączeni z polskimi siłami pancernymi. Charakterystyczne skrzydła konnicy często pojawiają się na trybunach z polskimi kibicami czy w internetowych memach o Polsce. Również artyści sięgają po motyw husarii. Wcześniej wspomniany zespół Sabaton skomponował w 2016 roku piosenkę Winged Hussars, która została ciepło przyjęta, nie tylko przez polskich fanów. Kolejnym przykładem może być wydana w 2014 roku manga Girls Und Panzer: Ribbon Warrior, której bohaterkami są japońskie uczennice biorące udział w sportowych rozgrywkach czołgowych. Do najważniejszych postaci tej pozycji należą reprezentantki szkoły Bonple High School, która pielęgnuje polskie tradycje kulinarne, język, historię i uzbrojenie, a liderka ma na imię Jajka. Autorzy mangi dorysowali jej na kilku obrazkach husarskie skrzydła lub w ogóle przedstawili ją w towarzystwie polskiego jeźdźca w trakcie szarży na przeciwnika. Zatem motyw łączenia bohaterów spod Wiednia i załóg 7TP czy TKS nie jest nowością.

 

Patch 1.1 dodał do gry m.in.:
- kampanię misji osobistych o nazwie Drugi front z trzema operacjami,
- nowe funkcje w Trybie Twierdza,
- mapę Mińsk,
- mapę Studzianki (miejsce największej bitwy pancernej na ziemiach polskich rozegranej w sierpniu 1944 roku),
- polskie czołgi:

  • 4TP,
  • 7TP,
  • 10TP,
  • 14TP,
  • 25TP KSUST II,
  • 40TP Habicha,
  • 45TP Habicha,
  • 53TP Markowskiego,
  • 50TP Tyszkiewicza,
  • 60TP Lewandowskiego.

Gra World of Tanks powstała w 2010 roku i obecnie jej społeczność tworzy ponad 180 milionów użytkowników, z czego przeszło 3,5 miliona to gracze z Polski. Stanowi to ok. 10 % populacji kraju. Dlaczego zatem polskie czołgi pojawiły się w grze dopiero po ośmiu latach od premiery? Wszystko wynika z historii państwa. Tak naprawdę przemysł czołgowy w Polsce zostawał daleko w tyle w stosunku do innych, m.in. Czechosłowacji, Niemiec i Wielkiej Brytanii. Ówczesne polskie dowództwo postanowiło postawić na maszyny importowane z zagranicy. Należy też pamiętać, że niektóre rodzime pojazdy, którymi teraz można zagrać, nigdy nie powstały w rzeczywistości. Dlatego twórcy WoT, którzy stawiają na autentyczność, musieli poświęcić całe lata na zgromadzenie informacji niezbędnych do umieszczenia polskich maszyn w grze. W komputerze nie da się całkowicie odtworzyć realnego świata, dlatego pojazdy zostały odwzorowane na tyle wiernie, na ile było to możliwe.

Karol Truszkowski – Poinformowani.pl

Karol Truszkowski

Miłośnik geografii, historii XX wieku, ciężkiej muzyki i japońskiej popkultury. Absolwent Wydziału Geografii i Studiów Regionalnych Uniwersytetu Warszawskiego.