"Odys i świnie, czyli opowieść mitomana" w Teatrze Śląskim w Katowicach [RECENZJA]
Przemysław Jendroska

"Odys i świnie, czyli opowieść mitomana" w Teatrze Śląskim w Katowicach [RECENZJA]

  • Dodał: Natalia Zoń
  • Data publikacji: 01.05.2022, 16:19

Po zakończeniu wojny trojańskiej, Odys wraz ze swoimi towarzyszami wyruszył w podróż powrotną do domu, gdzie czekała na niego żona Penelopa i syn Telemach. Tę historię pewnie zna każdy. Jednak jak było naprawdę, nie wie nikt.

 

Odys i świnie, czyli opowieść mitomana to, jak sam tytuł wskazuje, opowieść o Odysie (Bartłomiej Błaszczyński) przedstawiona przez mitomana, a dokładnie Telemacha (Michał Rolnicki). Spektakl porusza kwestię prawdziwości tego, co słyszymy czy o czym uczymy się w szkołach. W końcu jaką mamy pewność, że te wszystkie historyczne wydarzenia rzeczywiście wyglądały tak, jak są opisywane w podręcznikach? Ludzie jednak lubią, jak opowieści są barwne, angażujące i zapierające dech w piersiach, nieważne czy są prawdziwe. Takie też właśnie opowiadanie przekazuje Telemach i robi to na tyle ciekawie, że wersja Odysa nie jest ważna, nikt jej nie chce słuchać.

 

Telemach z bagażem w postaci Odysa na plecach zabiera widza w podróż pełną okrucieństwa, w dosłownym tego słowa znaczeniu, ale i w metaforyczną podróż w głąb siebie, pełną tęsknoty i próby wytłumaczenia braku obecności ojca w swoim życiu. Pustkę wypełnia własnymi wyobrażeniami, jego wersją prawdy. Towarzyszy Odysowi przez całą wędrówkę, raz umieszczając się w centrum uwagi, czynnie biorąc udział w scenie, aby później tylko stać gdzieś z boku i obserwować. 

 

Podczas tułaczki widz obserwuje szereg nieludzkich zachowań. Jest brutalny gwałt, poniżanie czy stosowanie przemocy. Wszystko to wybrzmiewa bardzo mocno i dosadnie. Szczególnie, że ofiara nie znika ot tak ze sceny. Jest cały czas obecna, bije od niej upokorzenie i cierpienie, które trwa aż do końca. Warto też zaznaczyć, że jest to spektakl dla widzów od 18. roku życia, gdyż oprócz wymienionych wyżej momentów są także sceny nagości. Niestety miałam wrażenie, że niektóre były przedstawione tylko po to, aby były. Tak, jak w przypadku ofiary gwałtu, rozumiem zamysł, tak sceny łóżkowe można by było po prostu pominąć lub ukazać krócej.  

 

Spektakl porusza także temat uchodźców, a dokładniej kategoryzowanie ich ze względu na kolor skóry czy pochodzenie. Do myślenia daje scena, w której osoby na plaży z całej grupy zapraszają do siebie tylko jedną osobę. Wybraniec dostaje wszystko, inni, choć jest gorąco, dostają kurtki. Nieważne, że nie są im w tej chwili potrzebne, według bohaterów powinni być wdzięczni, że w ogóle coś dostali. 

 

W przedstawieniu ważną rolę odgrywają także kolory, nie tylko w scenografii, ale również w ubiorze bohaterów. Wszyscy, oprócz Telemacha, ubrani są na biało. On jest cały na czarno. Nie pasuje kolorystycznie do tej historii, jednak mimo wszystko chce w niej uczestniczyć, obserwować i ją przeżywać. 

 

Michał Rolnicki i Bartłomiej Błaszczyński tworzą duet doskonały, zachwycając swą grą aktorską. Są jak Yin i Yang, co podkreśla nawet sam ich ubiór. Odys i Telemach całkowicie się od siebie różnią. Czasem ze sobą walczą, czasem są towarzyszami niedoli. Raz wzbudzają obrzydzenie, raz współczucie. Emilia Kubiak jako Kasandra jest niezwykle autentyczna w swojej roli, która zdecydowanie do łatwych nie należy. Wyróżnia się także Artur Święs - czy to jako jeden z Lotofagów, czy jako Kaczor Donald, czy wreszcie jako Laertes, ojciec Odysa, w jednej z końcowych scen.

 

Odys i świnie, czyli opowieść mitomana w reżyserii Agaty Dudy-Gracz to zdecydowanie spektakl o mocnym przekazie. W ciągu dwóch i pół godziny na scenie dzieje się naprawdę dużo. Sporo tu nawiązań, wytykania błędów i wskazywania problemów. Ale także potwierdza się to, że historia niezależnie czy w stu procentach prawdziwa, czy nie lubi zataczać koła. I mimo upływu lat homerowska wizja powrotu do domu po wojnie jest wciąż aktualna.

 

tekst i reżyseria: Agata Duda-Gracz
scenografia i kostiumy: Agata Duda-Gracz
muzyka: Łukasz Wójcik-Zawierucha
choreografia: Ewelina Adamska-Porczyk
reżyseria światła: Katarzyna Łuszczyk
projekcje: Szymon Suchoń
asystenci reżysera: Katarzyna Dudzic-Grabińska, Krzysztof Ciemierz, Emilia Kubiak
asystent scenografii: Jerzy Basiura
asystentka kompozytora: Marta Skowiera
 

Obsada:

Bartłomiej Błaszczyński (Odys)

Michał Rolnicki (Telemach)

Emilia Kubiak (Kasandra) 

Roman Michalski (Ojbalos, Priam, Świnia IV, Zalotnik, Wędrowiec IV, Lotofag IV)

Ewa Leśniak (Polykaste, Syrena II, Świnia X, Wędrowiec X, Lotofag X)

Alina Chechelska (Penelopa, Świnia VIII, Wędrowiec VIII, Lotofag VIII, Syrena V)

Marek Rachoń (Alyseus, pierwszy mąż Kirke, Świnia I, Wędrowiec I, Robotnik I, Lotofag I, Jezus)

Zbigniew Wróbel (Leukadios, Eumajos, Świnia VI, Zalotnik, Wędrowiec Vi, Robotnik II, Lotofag Vi, Syrena I)

Krzysztof Wrona (Autolykos, Świnia III, Wędrowiec III, Lotofag CCLXIV)

Artur Święs (Laertes, Świnia V, Wędrowiec V, Lotofag V, Kaczor Donald)

Katarzyna Brzoska (Antiklea, Świnia VII, Wędrowiec VII, Lotofag VII)

Karina Grabowska (Kirke, Kalipso Wędrowiec IX, Lotofag IX, Syrena IV)

Andrzej Kozak, Sebastian Krysiak, Piotr Sobota, Jerzy Śpiewakowski, Robert Witkowski (Wędrowcy)

Natalia Zoń – Poinformowani.pl

Natalia Zoń

Miłośniczka teatru, a szczególnie musicali. Gdy akurat nie jest w teatrze lub na koncercie, czyta i pisze o kulturze. Wielbicielka dobrej muzyki, zwłaszcza tej odtwarzanej z winyli. E-mail: nataliazon@icloud.com