"Król Edyp" w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu [RECENZJA]
Materiały prasowe

"Król Edyp" w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu [RECENZJA]

  • Dodał: Natalia Zoń
  • Data publikacji: 11.05.2022, 15:46

Król Edyp w reżyserii Radosława Rychcika w Teatrze Zagłębia przenosi antyczną tragedię we współczesne realia. Co ma wspólnego Sofokles z Gretą Thunberg?

 

Tak jak w przypadku antycznej tragedii Sofoklesa, tak i w tym spektaklu mamy panikę wśród społeczeństwa. Jednak wszystko dzieje w teraźniejszości, a klęska nie jest czymś odległym, a obecnym tu i teraz.

 

Autorzy przedstawili króla Edypa jako metaforę antropocenu. Określenie to nawiązuje do negatywnego wpływu działalności człowieka na ekosystem. Edyp (Michał Bałaga) obraca się w korporacyjnym świecie i jest ślepy na to, jak jego działalność przyczynia się do katastrofy klimatycznej, która niszczy planetę i zabiera tysiące żyć. Myśli, że działa słusznie. Jest szalenie zdeterminowany, aby odnaleźć przyczynę, którą tak naprawdę jest on sam. 

 

Ważną rolę odgrywa tu muzyka, która raz potęguje strach wyczuwalny wśród społeczności, aby później brzmieć jak budzik nawołujący do obudzenia się i zdania sobie sprawy z powagi sytuacji. W pewnych momentach muzyka jest aż przeszywająca. Wywołuje niepokój i daje do myślenia, że taka wizja świata to nie tylko fikcyjny wymysł, a straszna rzeczywistość.

 

Bardzo ciekawym zabiegiem jest przedstawienie Tejrezjasza jako Grety Thunberg, wieszczki, która mówi wszystkim, że czas się kończy, nasz dom płonie, więc trzeba natychmiast działać i próbować naprawić straty. Mirosława Żak świetnie wcieliła się w postać bardzo nerwową, niezrozumianą, ale jednocześnie ciągle dążącą do tego, aby ktoś w końcu nie tylko jej wysłuchał, ale posłuchał. Swoją grą aktorską wyróżniają się także Michał Bałaga, wcielający się w tytułowego Edypa, jak i Tomasz Kocuj jako Kreon. 

 

Niestety, niektóre sceny dosyć się dłużyły i mogły zostać spokojnie skrócone bez straty dla całego spektaklu. Pierwsza scena, w której obserwujemy bohaterów biegających po sklepie spożywczym w coraz to bardziej napiętej atmosferze, zdecydowanie wywarłaby większe wrażenie, gdyby trwała krócej. Również przemówienie prawdziwej Grety wyświetlone na ekranie, które - owszem - wywołało pewnego rodzaju zawieszenie pomiędzy światem fikcyjnym i realnym, trwało zbyt długo, powodując wytrącenie widza z faktu, że jednak mimo wszystko ogląda spektakl, a nie tylko nagrany wcześniej film.

 

Król Edyp w Teatrze Zagłębia to odważna interpretacja antycznej tragedii. Mimo pewnych niedociągnięć jest sztuką, którą warto zobaczyć.

Natalia Zoń – Poinformowani.pl

Natalia Zoń

Miłośniczka teatru, a szczególnie musicali. Gdy akurat nie jest w teatrze lub na koncercie, czyta i pisze o kulturze. Wielbicielka dobrej muzyki, zwłaszcza tej odtwarzanej z winyli. E-mail: nataliazon@icloud.com