"Świat dryftu", tom 3 [RECENZJA]
Martyna Koczorowska

"Świat dryftu", tom 3 [RECENZJA]

  • Dodał: Maciej Baraniak
  • Data publikacji: 18.05.2022, 13:23

Lost In Time dostarczyło już wielu udanych pozycji fantasy, a do jednych z nich zdecydowanie należy Świat Dryftu. Z racji, że owa seria otrzymała niedawno trzeci, ostatni tom, warto podsumować jej dokonania i opowiedzieć o tym, jak wyróżniła się na tle konkurencji.

 

Świat dryftu opowiada historię Dellrica Twottera, młodego mężczyzny żyjącego w tytułowym świecie. Jego życie zmieni się diametralnie, gdy wpadnie on na niejaką Ysabelle, dziewczynę pochodzącą z normalnego świata. Oboje postanowią połączyć siły i wspólnie przeżyć przygodę w tej magicznej krainie.

 

Na wstępie muszę przyznać, że historia ma fantastycznie napisane postaci. Są one zniuansowane, mają ciekawe konflikty moralne, ale przede wszystkim zapadają czytelnikowi w pamięć. Doceniam przy tym, iż twórca nie bał się ukazać pewnej brzydoty, co szczególnie w kontekście powszechnego ukazywania głównych bohaterów jako wizualnych ideałów, robi wrażenie. Ich design jest nie tylko ciekawy sam w sobie, ale świetnie rozwija samą opowieść, dzięki czemu staje się ona jeszcze bardziej unikalna.

 

Poza tym, historia jest naprawdę dynamiczna. Obawiałem się, jak twórcy uda się wykreować ciekawy świat w ramach zaledwie trzech tomów, ale na szczęście zadanie zostało wykonane. Oszczędził on czytelnikom bloków z tekstem nudnej ekspozycji i zamiast tego po prostu przedstawił szybko zawiązującą się akcję. Dla mnie taki zabieg był bardzo udany, gdyż w konsekwencji otrzymaliśmy bardziej żwawą i konkretną fabułę, aniżeli zbędnie przedłużane nudne dzieło, udające COŚ WIELKIEGO.

 

Niestety mam odczucia, że przy tym sama fabuła tej historii to coś dobrego, ale nic szczególnego. Po rozpoczęciu swej przygody z tym tytułem, większość osób będzie miała wrażenie, iż gdzieś to już widziała. Klasycznie pojawia się wielkie zagrożenie, motyw relacji damsko-męskiej oraz inne motywy, jakie możemy sobie przy takiej pozycji wyobrazić. 

 

I nie jest to takie złe, gdyż większość opowieści fantasy właściwie na tym polega. Stara się przedstawić świat, wykreować wielkie zło, z którym w jakiś sposób zmierzą się nasi bohaterowie, ażeby przy okazji przedstawić drogę, zarówno fizyczną, jak i mentalną. Tylko w tym wszystkim ewidentnie mi czegoś zabrakło. Czegoś, co mogłoby nadać tej historii jeszcze lepszego, unikalnego charakteru. Chciałbym, aby twórca miał tyle odwagi przy pisaniu historii, co przy wymyślaniu bohaterów.

 

Nie jest jednak tak, że to dzieło w jakiś sposób złe czy tragiczne albo nawet nijakie. Bo nie jest to opowieść pisana na odwal się. Czuć w tym chęć przekazania czegoś więcej, tylko niestety zbyt często twórca poszedł tutaj na scenariuszowe skróty. Dla kogoś, komu nie przeszkadzają klisze będzie to rzecz świetna, czy nawet wybitna, aczkolwiek pozostali raczej stwierdzą, iż było to doświadczenie okej.

 

To co jednak jest ponad klasyczne okej to warstwa graficzna. Świat Dryftu to komiks europejski i jak na przedstawiciela tego gatunku przystało, ma niezwykle ładne rysunki. To poziom, do którego naprawdę trudno doskoczyć i nie bez przyczyny ten nurt ma aż tylu fanów. Pomaga tutaj olbrzymi format, dzięki któremu część lokacji wygląda jeszcze efektowniej niż zazwyczaj. Cieszy to oko i przypomina ile można zrobić dobrego w tym medium.

 

Chciałbym jeszcze odnieść się do kwestii samego wydania, które choć jest bardzo udane od strony technicznej, to mam pewne zastrzeżenia do zawartości. Otóż każdy tom serii jest zapełniony w połowie treścią, natomiast druga połowa to dodatki. Zawsze lubię popatrzeć, jak wizja twórców zmieniała się na przestrzeni miesięcy, ale mam wrażenie, że tutaj akurat można było to miejsce spożytkować na samą treść. Znajdą się fani takich zabiegów, natomiast miło byłoby otrzymać za to więcej historii.

 

Jak więc ostatecznie oceniam Świat Dryftu? To komiks powielający kilka schematów, ale i niektórym wychodzący naprzeciw. W teorii brakuje mu trochę rozwoju świata, zabierając niepotrzebnie miejsce na masę dodatków, aczkolwiek wynagradza nam to świetną dynamiką i wartką akcją. Ostatecznie więc dostajemy dzieło nierówne, lecz dzięki temu unikalne i stanowiące ciekawe pole do dyskusji. Zagorzali fani fantasy powinni się zainteresować, inni muszą sobie odpowiedzieć, czy owe cechy zaciekawiły ich wystarczająco, aby po ten tytuł sięgnąć.

Maciej Baraniak – Poinformowani.pl

Maciej Baraniak

Student UEP na kierunku prawno-ekonomicznym. Prywatnie miłośnik różnych gatunków kina oraz komiksów, a przy tym mający bardzo specyficzny gust muzyczny. E-mail: maciej-baraniak@wp.pl