Największym potworem jest człowiek - recenzja książki „Głód” Alma Katsu

  • Data publikacji: 22.09.2018, 22:40

Alma Katsu jest amerykańską pisarką powieści fantasy, historycznych oraz obyczajowych. 19 września miała miejsce premiera jej kolejnej książki Głód, w której niesamowicie zagłębia się w naturę ludzką, udowadniając, że największe zło drzemie w człowieku.

 

Nie jest to książka dla osób o słabych nerwach. Trzyma w napięciu do samego końca. Pokazuje, do czego jest zdolny człowiek, którego przy życiu utrzymuje jedynie chęć przetrwania za wszelką cenę. Głód jest oparty na faktach – przenosi nas kilkaset lat wstecz, do czasów, kiedy rozpoczęła się Wyprawa Donnera, która do dzisiaj wzbudza kontrowersje.

 

Cofamy się do roku 1846. Ponad 80 osób - zarówno mężczyzn, kobiet jak i dzieci - w nadziei na lepsze życie postanawia zabrać cały swój dobytek i wyruszyć w podróż do Kalifornii. Naiwnie wierząc w informacje o rzekomym skrócie zawartym w książce Lansforda Gastings’a, zdecydowali się na wybranie nieznanej drogi.

 

Nie wzięli jedynie pod uwagę faktu, że będzie ona utrudniona przez zmianę pory roku – piesza wędrówka podczas okresu jesienno – zimowego nie należy do najłatwiejszych. W końcu warunki atmosferyczne pozostawiają wiele do życzenia, no i oczywiście innym, poważnym problemem jest żywność, której z każdym dniem zaczynało brakować. Również droga przez lasy i niebezpieczeństwo panujące na każdym kroku nie sprzyja bezproblemowej, przyjemnej podróży. W trakcie wędrówki natykają się na budynek, w którym roiło się od listów wskazujących na to, że bezdyskusyjnie powinni wracać tam, skąd przyszli.

 

Zawracajcie, albo wszyscy zginiecie – niestety ostrzeżenie zostało zignorowane, przez nieodpartą chęć rozpoczęcia nowego, spokojnego życia w Kalifornii. Z każdym dniem podział pożywienia niebezpiecznie się zmniejszał, coraz częściej wybuchały kłótnie, napięcie nieuchronnie wzrastało przez niewyjaśnioną śmierć małego chłopca. Po pewnym czasie odnajdują szczątki zaginionych towarzyszy. W dziwnych, nieznanych okolicznościach giną kolejne osoby, przez co są uczestnicy wyprawy są doprowadzani na skraj wytrzymałości. W końcu zło jest blisko nich. Nawet zbyt blisko - nie mają pewności czy następnego dnia to oni nie zostaną zgładzeni.

 

Kanibalizm, który został poruszony w książce ciągle wzbudza kontrowersje, obrzydzenie, wykracza poza ludzką świadomość, że człowiek jest zdolny do tak haniebnego czynu. Alma Katsu w sposób dopuszczalny (dzięki czemu nie istnieje możliwość wystąpienia mdłości podczas czytania książki w zatłoczonym pociągu) przedstawia brutalność natury ludzkiej. Bo największe zło jest w człowieku.

 

Twierdził, że się wstydzi, ale mówił z tęsknotą o ciele Tamsen i w najmroczniejszych chwilach gniewu szeptał perwersyjne, ohydne rzeczy, których nie potrafiła potem zapomnieć. Ciekawe, jak smakujesz.Ciekawe, jak by to było cię zjeść.Zacząłbym od bardzo małych kawałeczków, od palca u nogi albo jednego z twoich miękkich, mięciutkich uszu.

 

Wbrew pozorom książka jest napisana prostym językiem. Fakt, że opisane wydarzenia miały naprawdę miejsce działa na jej korzyść. Zdecydowanie - polecam.

 

Ogólna ocena: 10/10

 

Podziękowania w kierunku wydawnictwa Albatros za udostępnienie książki do recenzji