t.typy: „Chcemy, aby nasza muzyka łączyła ludzi” [WYWIAD]
Grzegorz Wieczorek

t.typy: „Chcemy, aby nasza muzyka łączyła ludzi” [WYWIAD]

  • Dodał: Izabela Brzostek
  • Data publikacji: 27.06.2022, 15:15

Przygotujcie się na solidną porcję tanecznych, elektrofunkowych rytmów! Na scenę wkraczają bowiem t.typy i debiutanckim singlem soboty porwą Was do tańca. Kim są typy, o czym śpiewają i jakie mają plany na przyszłość, dowiecie się, czytając poniższą rozmowę.

 

t.typy to zespół, który tworzy czterech typów: Bartosz Chmielewski (wokal), Jakub Kałamaja (gitara), Tomasz Olszewski (klawisze) i Mateusz Jakielski (perkusja). Od lat byli członkami różnych muzycznych projektów, a ich drogi się przecinały, aż wreszcie stworzylikolektyw będący wypadkową kilku muzycznych światów. Ich muzyka to taneczny elektrofunk przeplatający się z retro nostalgią i nutką romantyzmu, ale inspiracje czerpią z różnych stylów.

 

Grupa zadebiutowała we wrześniu 2021 roku na scenie plenerowej poznańskiego NURTU. Od tamtego czasu zagrała już kilka koncertów, między innymi w chorwackim Kućište w ramach Wyścigu Autostopem.

 

Jak sami mówią ich muzyka ma być impulsem do dobrej zabawy. Taki bez wątpienia jest debiutancki singiel typów zatytułowany soboty. Utwór idealnie wpisuje się w letni, wakacyjny klimat, to kawałek do którego przysłowiowa nóżka tupie od pierwszym dźwięków, w sam raz na imprezy do białego rana pod gołym niebem. Piosenka ukazała się wraz z teledyskiem, który odzwierciedla jej taneczną energię.

 

 

Izabela Brzostek: Debiutujecie jako t.typy, co brzmi dość tajemniczo. Gdybyście mieli przedstawić się słuchaczom, to co byście o sobie powiedzieli?

 

t.typy: Jesteśmy bandą typów, którzy lubią wspólnie tworzyć. Gramy elektroniczną muzykę taneczną, podbitą funkowym zacięciem, która łączy się z romantyczną retro nostalgią. Lubimy potańczyć i nie zamierzamy tego ukrywać! Przede wszystkim nie zamykamy się na nowe inspiracje, dlatego myślą przewodnią, definiującą t.typy jest kolektywność. Podczas naszych koncertów na scenie często można zobaczyć więcej osób niż cztery stanowiące podstawowy trzon zespołu. Tworzymy jedną wielką funkową familię!

 

Izabela Brzostek: Zdradzicie, skąd wziął się pomysł na nazwę zespołu?

 

t.t typy: Nazwa przyszła do nas od prostego zwrotu: typie!, a że było nas kilkoro, to naturalnie powstały typy. Do t.typy (czyli: te typy) doszliśmy po czasie, rozszerzając projekt do kolektywu. Już na etapie projektowania identyfikacji wizualnej z dwóch t.t powstała minka, która idealnie wpasowała się w koncepcję. Lubimy też tłumaczyć to w ten sposób: ty + typy = t.typy.

 

Izabela Brzostek: Pochodzicie z różnych miast, każdy z Was związany jest także z innymi muzycznymi projektami. Jak to się stało, że postanowiliście stworzyć coś razem?

 

t.typy: Miejscem naszych spotkań są głównie Poznań i Bydgoszcz. W jednym mieście mieszkamy, w drugim próbujemy, ale zważając na to, że współpracujemy z innymi muzykami czy instrumentalistami, mówimy, że jesteśmy po prostu z Polski (śmiech). Każdy z nas tworzył w różnych projektach, niektóre dobiegły końca, inne trwają do dziś. Większość z nas grała już ze sobą na przestrzeni lat, więc w muzyce rozumiemy się bez słów. Tak jest już zresztą ze wszystkimi typami. Chcąc tworzyć ze sobą muzykę, której kierunek wyklarował się jeszcze wyraźniej, kiedy zaczęliśmy tworzyć wspólnie, nie mieliśmy innego wyjścia (śmiech).

 

Izabela Brzostek: Mówicie, że jesteście wypadkową kilku muzycznych światów. Czy to, że prezentujecie różne style, przeszkadza, czy pomaga we wspólnej pracy?

 

t.typy: To ma związek z przeszłością i teraźniejszością twórczą każdego z nas. Dla przykładu: 3/4 podstawowego składu typów grało w zespole SIELSKA, tworząc reggae; Bartek, wokalista, miał swój autorski projekt indie rockowy; Kuba tworzy duet DJ-ski Nimm2 i gra w Brodache muzykę elektroniczną, a Tomek i ja gramy muzykę popową z Maksem Łapińskim, który też tworzy część naszego kolektywu. Odpowiadając na pytanie: jak najbardziej pomaga we wspólnej pracy. Dobrze jest czerpać inspirację z różnych stron.

 

fot. Grzegorz Wieczorek

Izabela Brzostek: Jak czujecie się w momencie kiedy oddajecie w ręce, a właściwie uszy słuchaczy swój pierwszy singiel? Przeważa radość i podekscytowane, czy jednak towarzyszy lekki stres?

 

t.typy: Zdecydowanie ekscytację i radość! Zaczęliśmy tworzyć w trakcie pandemii, nie mieliśmy planu, kiedy wydamy pierwszy singiel czy zagramy pierwszy koncert. To wszystko stało się w zasadzie dziełem przypadku. Cieszymy się, że w końcu możemy wysłać tę skumulowaną energię w świat!

 

Izabela Brzostek: soboty to bardzo taneczny, imprezowy utwór, w sam raz na nadchodzące lato. Czy był to oczywisty wybór na debiutancki singiel?

 

t.typy: Długo czekaliśmy na ten moment, tym bardziej, że jest to pierwszy utwór, który razem nagraliśmy, a od tego momentu minęły już dwa lata. W tym czasie zdążyliśmy zagrać już kilka koncertów, a soboty same zostały zasugerowane przez odbiorców jako singlowe. Fajnie wydawać pierwsze nagranie jako pierwszy singiel, a sam numer idealnie pasuje do naszego DNA, którym jest odbiór muzyki tańcem!

 

Izabela Brzostek: Piosenka ma bardzo luźny, wakacyjny vibe. Towarzyszy jej klip, który świetnie odzwierciedla dynamikę i energię. Swoim kolorytem nawiązuje także do obchodzonego w czerwcu na całym świecie Pride Month, czyli miesiąca osób LGBT+. Skąd wziął się pomysł na klip?

 

t.typy: Od samego początku chcieliśmy przedstawiać w naszych klipach taniec, jako naturalną interpretację muzyki, odbiór dźwięków ciałem. Wybierając soboty na singiel, chcieliśmy, żeby klip miał taneczno-imprezowy vibe. I tak, jak wspomniane przypadki definiowały nam różne sytuacje, tak i tu współpraca z Siona Gostowskim, który zatańczył w teledysku, w ciekawy sposób nadała singlowi inną odsłonę, która w 100% rezonuje z nami. Wszystko zamknęła klamra daty promocji singla i klipu, czyli trwający Pride Month. Idealnie!

 

Izabela Brzostek: Czy zastanawialiście się, jak wpłynie na odbiór Waszej muzyki poruszenie tak palącego cały czas społeczeństwo tematu?

 

t.typy: Pali nas na samą myśl, że temat osób LGBT+ jest dla polskiego społeczeństwa problematyczny. Według raportu IGLA-Europe jesteśmy najbardziej homofobicznym krajem w UE. Potwierdzenia tych danych daleko nie trzeba szukać - ostatnie wydarzenia dotyczące okładki w Vouge mówią same za siebie. Z drugiej strony zamazanie plakatów w Warszawie przyniosło piękny odzew ludzi walczących o zmianę. Chcielibyśmy żyć w świecie, w którym nikt nie jest oceniany i nie doświadcza ostracyzmu społecznego z powodu tego, kim jest, kogo kocha. Tym samym chcemy, żeby nasza muzyka łączyła ludzi. Jeśli komuś nie spodoba się nasz teledysk, that's fine. Jeśli komuś się nie spodoba przez fakt, że tańczy w nim osoba queerowa, to niech... idzie w las! Szkoda, że niektórzy nie pozwalają żyć innym w wolny sposób, w taki jaki ktoś wybiera i z jakiegoś powodu chcą narzucić im swoją, słuszną dla nich wizję. Jesteśmy bardzo dumni z tego, jaką premierą jest klip do singla soboty. #pridemonth! Swoim kolektywem chcemy tworzyć przestrzeń dla wszystkich, niezależnie od ich preferencji/wiary/orientacji.

 

fot. Grzegorz Wieczorek

Izabela Brzostek: Co chcielibyście przekazać słuchaczom poprzez swoją twórczość?

 

t.typy: W piosenkach opowiadamy romantyczne historie, których sceneria i kontekst dotyczą głównie miasta. To odzwierciedlenie naszych przeżyć. Wszystko to zamykamy w muzyce rozrywkowej. Tym połączeniem chcemy sprawić, żeby odbiorcy naszej muzyki mogli przede wszystkim do niej potańczyć, ale i odnaleźć w tej retro nostalgii swoje historie. To po prostu romantyczne opowieści typów.

 

Izabela Brzostek: Zdążyliście zagrać już wspólnie kilka koncertów. Jakie uczucia towarzyszą Wam podczas występowania na scenie i obcowania z publicznością?

 

t.typy: Uwielbiamy grać koncerty! Są dla nas celem i wypadkową wszystkiego, co robimy. Grając w różnych projektach, na różnych scenach: dużych, małych, w ramach większych i mniejszych tras, w sposób naturalny, koncerty stały się dla nas tym, co sprawia nam największą frajdę. Można powiedzieć, że są na końcu łańcucha czynności, które składają się na nasze egzystowanie. Tworzymy, nagrywamy, wydajemy, gramy. Poza tym, na scenie, nieważne jakiej skali, przenosimy się w inny świat. Zapraszamy serdecznie do wspólnego eksplorowania tej rzeczywistości!

 

Izabela Brzostek: Skąd czerpiecie inspiracje? Jakich artystów polskich czy też zagranicznych cenicie najbardziej?

 

t.typy: Słuchamy bardzo różnej muzyki, natomiast kiedy decydujemy się na granie danego gatunku, lubimy inspirować się pokrewnymi brzmieniami. Co nie znaczy, że nie możemy lawirować, bawić się muzyką w różnym jej zakresie i wychodzić z pewnych schematów. Znacznie bardziej inspirujemy się zagranicznymi projektami, takimi jak JUNGLE, Parcels, Rüfüs Du Sol czy Roosevelt. Natomiast z polskich projektów czerpiemy inspirację od topowych zespołów, po krótko egzystujące na rynku: od Dawida Podsiadły, przez KAMP!, po Atlvntę.

 

Izabela Brzostek: Jakie są Wasze dalsze muzyczne plany?

 

t.typy: Chcemy dalej nagrywać i grać koncerty, poszerzać działanie kolektywu, współpracując z nowymi wokalistami i wokalistkami, eksplorować grono odbiorców i zarażać ludzi tańcem. Jeszcze w tym roku planujemy wydać kolejny singiel. Dotychczas zagraliśmy kilka koncertów: od tarasowego na urodzinach naszego przyjaciela począwszy, po premierowy w poznańskim Nurcie, na majówkowym w słonecznym Kućište w Chorwacji kończąc i mamy chrapkę na większe sceny. We want more!

 

Izabela Brzostek: Kiedy zatem możemy spodziewać się płyty? Czy cały album będzie utrzymany w takim tanecznym klimacie?

 

t.typy: W najbliższym czasie będziemy skupiać się na wydawaniu singli, które w naturalny sposób będą prowadzić do pełnego wydawnictwa w postaci LP. Zanim to nastąpi, odsłonimy kilka kart we współpracy z innymi wokalistami, pojawią się również piosenki w języku angielskim. Brzmieniowo z pewnością będą one spójne, ale pewne pozycje mogą zaskoczyć. Kiedy album? Nie mamy jeszcze pojęcia! Ale z pewnością będzie elektrofunk!

 

Izabela Brzostek: Dziękuję za rozmowę.

Izabela Brzostek – Poinformowani.pl

Izabela Brzostek

Moje ulubione miejsce to te pod sceną na koncercie. Piszę o muzyce z miłości do muzyki.