„Azul: Mistrz czekolady” [RECENZJA]
Martyna Koczorowska

„Azul: Mistrz czekolady” [RECENZJA]

  • Dodał: Maciej Baraniak
  • Data publikacji: 12.01.2023, 17:48

Jakiś czas temu, wydawnictwo Lacerta ogłosiło upadłość, aczkolwiek Rebel postanowił wykorzystać tę okazję i wcielił jednostkę w swoje szeregi. Po kilku miesiącach organizacji, udało im się wypuścić pierwszy produkt pod nowym szyldem, którym jest właśnie Azul: Mistrz czekolady.

 

Azul: Mistrz czekolady to wariant oryginalnej gry. Tak, jak wskazuje nam tytuł, mamy tutaj do czynienia z zastąpieniem klasycznych, tradycyjnych kafelków, przez wzory nawiązujące do różnych czekolad (na całe szczęście nie są jadalne, bo szybko musielibyśmy je dokupować). Reszta zasad pozostała jednak taka sama.

 

Zmiana graficzna wyszła doskonale. Osobiście byłem już fanem pierwszej wersji, gdyż tradycyjne wzorki prezentowały się świetnie, natomiast czekolada przemawia do mnie znacznie bardziej. Wzorki i kolory zostały fantastycznie dobrane, a więc, jeśli ktoś chce wybrać swoją pierwszą wersję Azula, to z czystym sumieniem mogę napisać, że warto rozważyć Mistrza czekolady.

 

Pojawia się jednak inny problem - czy warto brać Mistrza czekolady, kiedy mamy już oryginalną wersję gry? Trudno mi odpowiedzieć na pytanie, ale wiem jedno - twórcy nie zaoferowali niczego więcej, poza zmianą grafiki. Niestety nie pokuszono się o dodanie nowych zasad tudzież mechanik, a zamiast tego wydano tę samą grę, ale w nowej szacie. Niby ideału się nie poprawia, aczkolwiek brak nowości jest pewnym rozczarowaniem.

 

I wiem, że niektórym wystarczy tylko ta zmiana, bo lubią oryginalnego Azula i chcą tylko lekkiego urozmaicenia. Nawet nowe kafelki mogą sprawić odpowiednią dozę świeżości i zachęcić do powrotu na kolejne kilka(dziesiąt) godzin. Tylko mój problem leży w tym, że to normalny tytuł, sprzedawany za pełną cenę, który w sumie bierze dobrego kotleta, owija w nową panierkę i tyle. Smacznego. Monopoly długo już tak działa i tutaj jest podobna sytuacja.

 

Żeby jednak nie wieńczyć tej recenzji tak melancholijnie, to wspomnę, iż bawiłem się naprawdę dobrze podczas ogrywania tego tytułu. Rozgrywka wciąż jest wymagająca i przynosi masę frajdy, a nowa szata graficzna sprawiła, że przynajmniej na początku miałem uczucie grania w zupełnie inną grę.

 

Czy zatem polecam tę grę? Oczywiście, że tak. To nadal bardzo dobry tytuł, który warto mieć na swojej półce. Zaznaczam jednak, iż lepiej interesować się Mistrzem czekolady, jeśli nie posiadamy innej wersji tego produktu, a szczególnie podstawowej wersji. W przeciwnym razie, możemy poczuć się lekko rozczarowani, chyba że jesteśmy zapalonymi graczami Azula i szukamy jakiegoś urozmaicenia w tym temacie.

 

Grę otrzymałem od wydawnictwa Rebel na mocy współpracy reklamowej.

Maciej Baraniak – Poinformowani.pl

Maciej Baraniak

Student UEP na kierunku prawno-ekonomicznym. Prywatnie miłośnik różnych gatunków kina oraz komiksów, a przy tym mający bardzo specyficzny gust muzyczny. E-mail: maciej-baraniak@wp.pl