Gdzieś pośrodku - recenzja „Granicy możliwości” Ryszarda Ćwirleja

Gdzieś pośrodku - recenzja „Granicy możliwości” Ryszarda Ćwirleja

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 12.01.2023, 21:55

W zasadzie od pierwszych stron najnowszej powieści Ryszarda Ćwirleja po głowie kołatało mi się określenie gdzieś pośrodku i tak ostatecznie zatytułowałem swoją recenzję. W wielu aspektach Granicę możliwości należy umieścić w środku - między kryminałem a powieścią obyczajową, między książką świetną a przeciętną, wreszcie między tworzonymi dotąd przez poznańskiego pisarza cyklami międzywojennym, neomilicyjnym i współczesnym.

 

Granica możliwości teoretycznie inauguruje nowy cykl, którego nazwę Ćwirlej między wierszami powieści nam sugeruje - postmilicyjny. Świadomie używam określenia teoretycznie, bo tak naprawdę ta historia bardzo mocno łączy się z serią neomilicyjną i cyklem z Anetą Nowak. Chronologicznie leży gdzieś pośrodku, ale występują w niej postaci, które doskonale znamy z wcześniejszych powieści, czy to tych osadzonych w latach osiemdziesiątych, czy tych współczesnych. Ćwirlej tworzy uniwersum milicyjno-policyjnego poznańskiego światka jakby nieco chaotycznie, wierny czytelnik ma zabawę niczym małe dziecko, które ma ułożyć puzzle z literkami alfabetu. Przypomina w tym nieco Marka Krajewskiego, który długą historię Eberharda Mocka odsłaniał bez jakiegokolwiek przywiązania do chronologii. Żeby było jeszcze ciekawiej, w Granicy możliwości uważny czytelnik odnajdzie nitkę, która prowadzi do serii z Antonim Fischerem, osadzonej w latach międzywojennych. Nie jest ona zbyt gruba, ale za to długa i ma wiele nieodsłoniętych elementów. Mogę sobie wyobrazić, że gdzieś w głowie pisarza rodzi się pomysł, by kolejne książki umieścić w czasach Gomułki, Cyrankiewicza, czy Gierka. Reasumując, tak naprawdę jest to 22. część historii, którą buduje poznański autor. Kiedyś, na emeryturze może, zechcę może przeczytać ją w kolejności opisywanych wydarzeń, a nie zgodnie z datami wydania.

 

Najnowsza powieść Ćwirleja jest nieco inna od tych, które miałem okazję przeczytać do tej pory (nie wszystkie znam). Bo w gruncie rzeczy to nie jest klasyczny kryminał. Ba, powiedziałbym, że wątek kryminalny jest tu bardziej pretekstem, tłem, niż zasadniczym elementem. Cała historia w gruncie rzeczy zamyka się w ciągu 48 godzin i dzieje się w niej niezbyt wiele. Jest trup, są narkotyki, są śledczy, ale wszystko to jest takie dość oczywiste, nie zaskakuje, nie szokuje. Zdaje mi się, że pisarz chciał nam przypomnieć (a tych, którzy nie mogą tamtych czasów pamiętać, zapoznać) jak wyglądała Polska rzeczywistość wkrótce po upadku komunizmu w naszym kraju i na całym świecie. Mamy więc kalejdoskop charakterystycznych dla tamtych lat obrazków i postaci, tutaj akurat osadzonych w przestrzeni poznańskiej, ale przecież bardzo podobnie było w Warszawie, Łodzi, czy Wrocławiu. Znaczna część współczesnej młodzieży zapytana co to jest kaseta VHS nie potrafiłaby udzielić prawidłowej odpowiedzi. Takich staroci, które wówczas były krzykami nowoczesności, powiewem zachodu, jest tu mnóstwo. Poznajemy też ludzi, dla których zmiana systemu była z jednej strony marzeniem, z drugiej jednak wpędziła w potężne życiowe kłopoty. Rodzący się kapitalizm, ale i coraz lepiej zorganizowana i bezwzględna przestępczość. Rozprawia się też Ćwirlej bezlitośnie z funkcjonariuszami służby bezpieczeństwa, którzy i w innych książkach odgrywali raczej czarne charaktery. Dziwny to były czasy, dziwny siat, o wielu rzeczach nie wiemy i nigdy się nie dowiemy i o nich też pisze autor. Czasami jest śmiesznie, ale częściej raczej smutno, jeśli nie tragicznie. Jeśli więc ktoś spodziewa się krwistego i klasycznego kryminału, to się zawiedzie.

 

Bardzo lubię twórczość Ćwirleja, czemu dawałem wyraz w większości swoich recenzji jego książek. Tym razem jednak jestem nieco zawiedziony. Czegoś mi w tej powieści brakuje, jakiegoś błysku, który by mnie jako czytelnika porwał. I nie chodzi tylko o raczej wątły wątek kryminalny. Historia jest tu bardzo gęsta, jak wspomniałem cała akcja rozgrywa się w sumie w ciągu 48 godzin, ale zdarzeń jest tu na zdecydowanie więcej. Bohaterowie są hiperaktywni, wręcz trudno uwierzyć, że są w tak krótkim czasie dokonać tak wielu rzeczy. Takie nagromadzenie zdarzeń, w sumie nie wiem czemu mające służyć, czyni książkę mało realną, bohaterowie są niemal nadludźmi, którzy nie muszą spać, jeść, w ciągu kilkudziesięciu godzin są w stanie upić się do nieprzytomności, wytrzeźwieć, pojechać z Poznania do Berlina, ukraść tam trzy samochody, wrócić do poznania, znowu się upić. Nawet Polak w latach dziewięćdziesiątych aż takich mocy nie posiadał, ja przynajmniej tego tak nie pamiętam. Jest więc wydarzeń bardzo dużo, ale poukładane są one chaotycznie, przeskakujemy z obrazka na obrazek, z wątku na wątek, oczywiście wszystkie one gdzieś tam w finale się zbiegają, ale mam wrażenie, że tych kamer, które pokazują nam historię jest nieco za dużo. Nim wrócimy do jednego z głównych bohaterów, musimy przeczytać kilkadziesiąt stron, czasami musiałem wrócić na czym poprzednia odsłona danego wątku się skończyła. Niemniej to nie jest tak, że książka jest słaba, mnie osobiście Ćwirlej może trochę rozpieścił, oczekiwałem kolejnej pozycji, po której mógłbym tylko peany wypisywać. Kiedy więc słowa zachwytu jakoś na myśl nie przychodzą, jakoś dziwnie się czuję.

 

Oczywiście warsztatowo, językowo, stylistycznie absolutnie nie ma się czego przyczepić. Ćwirlej nie ulega modom, więc napisał prawie 500 stron, ale czyta się to, jak zawsze u tego autora, szybko, miło i przyjemnie. Panie Ryszardzie czekam na pana kolejną książkę, dla mnie czas już najwyższy wrócić do Anty Nowak, którą z pańskich bohaterów lubię najbardziej.

 

Ryszard Ćwirlej – pisarz, dziennikarz i wykładowca akademicki, twórca nowego gatunku literackiego: kryminału neomilicyjnego. Jego powieść Błyskawiczna wypłata otrzymała nagrodę dla najlepszej miejskiej powieści kryminalnej na Festiwalu Kryminalna Piła w 2015 roku. W Wydawnictwie Muza ukazało się dotychczas trzynaście tytułów – Naga prawda, Mordercza rozgrywka, Jedyne wyjście, Szybki szmal, Ostra jazda, Trzynasty dzień tygodnia, Śmiertelnie poważna sprawa, Masz to jak w banku, Milczenie jest srebrem, Mocne uderzenie, Ręczna robota oraz Śliski interes, uhonorowana na Międzynarodowym Festiwalu Kryminału 2017 prestiżową Nagrodą Czytelników Wielkiego Kalibru. W 2018 roku Ryszard Ćwirlej został podwójnym laureatem: Nagrody Wielkiego Kalibru i Nagrody Wielkiego Kalibru Czytelników. W 2020 roku autor otrzymał nagrodę Złoty Pocisk 2019 dla najlepszego polskiego kryminału za powieść Ostra jazda

 

Tytuł: Granica możliwości

Autor: Ryszard Ćwirlej

Data premiery: 11.01.2023 r.

Cena: 47,90 zł

Liczba stron: 480

Wydawnictwo Muza

 

Ocena: 6/10

 

Opis fabuły: Rok 1990. Na trasie pomiędzy Opalenicą a Grodziskiem Wielkopolskim dochodzi do wypadku samochodowego, w którym giną dwie osoby. Przybyli na miejsce zdarzenia policjanci nie znajdują w rozbitym passacie żadnych wskazówek, które pomogłyby ustalić przyczyny kraksy. Budzi to podejrzenia młodej i ambitnej pani prokurator Brygidy Bocian, która postanawia przyjrzeć się tej sprawie bliżej. To jednak nie koniec niespodzianek, jakie czekają policję – wkrótce dochodzi do dwóch kolejnych tajemniczych zdarzeń. Najpierw w powietrze wylatuje mercedes należący do Ryszarda Grubińskiego, właściciela prywatnego banku i byłego bossa cinkciarskiego światka. W tej eksplozji ginie kochanka bankiera. A kilka godzin później dwaj policjanci patrolujący miasto zostają porwani przez nieznanych sprawców... Prowadzenie śledztwa w kraju, który dopiero uczy się funkcjonować w nowej postpeerelowskiej rzeczywistości, to nie lada wyzwanie. Teraz, kiedy nastały nowe porządki, ludzie przestali bać się policji. A im bardziej podporucznik Mariusz Blaszkowski, świeżo upieczony absolwent szkoły oficerskiej, zagłębia się w sprawę, tym więcej pojawia się niewiadomych, które młody policjant musi ze sobą powiązać. Czy mu się to uda i dokąd zaprowadzi go dochodzenie? Jaką rolę w tej sprawie odegra Służba Bezpieczeństwa?

 

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.