Premierowy koncert Myslovitz w Mysłowicach [RELACJA]

4 marca br. odbył się premierowy koncert Myslovitz promujący najnowszą płytę, Wszystkie narkotyki świata oraz celebrujący 30-lecie działalności. Zespół rozpoczął trasę w swoich rodzinnych Mysłowicach.

Minęło 10 lat od ostatniego albumu Myslovitz. Fani zespołu długo musieli czekać na nową muzykę, jednak zdecydowanie było warto. Wszystkie narkotyki świata to album kompletny, ze świetnym wokalem Mateusza Parzymięso, przemyślanymi tekstami i typowym dla Myslovitz brzmieniem. 

Koncert zaczął się od utworu Wszystkie narkotyki świata. Zespół wydał wcześniej kilka singli zapowiadających album, jednak dopiero teraz licznie zebrani fani mieli okazję posłuchać premierowo, pierwszy raz na żywo, niewydanych wcześniej utworów, co było nie lada gratką.

Miłość, Latawce czy Inny to kawałki, które mocno wybrzmiewają na żywo, zarówno w wersji instrumentalnej, wokalnej, jak i tekstowej. To po prostu trzeba zobaczyć i usłyszeć. Piękna jest też ballada Król wzgórza, która szybko stała się moim ulubieńcem z albumu, ale tak naprawdę całe wydawnictwo to kawał dobrej roboty. Słucha się tego z wielką przyjemnością i w domowym zaciszu, i podczas koncertu. 

Co ważne, Mateusz Parzymięso nie stara się podrabiać Artura Rojka. Ma swój własny styl, który świetnie wpisuje się w stylistykę albumu, jak i całego zespołu. Oczarowuje wokalem i ciepłą barwą głosu, ale ma też w sobie niesamowitą energię. W pamięci zapada również jego solówka na saksofonie w trakcie utworu Dziewczyna z wiersza Lennona, która wywołała liczne brawa. 

Premiera płyty zbiegła się ze świętowaniem 30-lecia działalności zespołu. Nie mogło więc zabraknąć hitów, które uchodzą już za kultowe – Mieć czy być, My, Kraków czy Sprzedawcy Marzeń. Oczywiście Myslovitz zagrał również Długość dźwięku samotności, niekwestionowany przebój, który wszyscy z ogromną przyjemnością zaśpiewali razem z wokalistą. 

Zbliżając się do końca koncertu, zespół zaserwował jeszcze m.in. Chłopców i była to ostatnia piosenka, którą publiczność posłuchała na siedząco. Podczas utworów Scenariusz dla moich sąsiadów, Peggy Brown i Dla Ciebie już każdy chłonął muzykę na stojąco, tańcząc, klaszcząc i wykrzykując refreny. To było niemal dwugodzinne show, przepełnione doskonałą muzyką. Aż żal było opuszczać salę Mysłowickiego Ośrodka Kultury i wrócić do rzeczywistości.

Był to pierwszy koncert zaraz po premierze płyty i, jak przyznali sami artyści, stresowali się, jak publiczność przyjmie nową muzykę na żywo. Po tak długiej przerwie od poprzedniego albumu stres faktycznie mógł być, lecz całkowicie niepotrzebnie, bo był to naprawdę udany występ i początek nowej, myslovitzkiej, ery.