Tidal pozwany przez Norwegów

  • Data publikacji: 16.05.2018, 10:47

Właściciele TIDALa od dawna mają ręce pełne roboty. Wyniki są zdecydowanie poniżej oczekiwań, dlatego często pojawiają się plotki o sprzedaży usługi. Tym razem jednak przed Jayem–Z i jego ekipą nie lada wyzwanie. TIDAL został pozwany przez stowarzyszenie twórców TONO w związku z aferą, która wybuchła kilka dni temu.

 

Rewelacje od serwisu „Dagens Næringsliv"

Kilka dni temu w sieci zawrzało. Wszystko za sprawą informacji o fałszywych odtworzeniach, którymi TIDAL podnosił statystyki albumów. Według danych zebranych przez Norwegów, album Lemonade Beyoncé dostał dodatkowe 230 milionów odtworzeń. W ten proceder zaangażowani byli też inni twórcy, m.in. raper Kanye West, który rok temu rozstał się z usługą. Wirtualne odsłuchania były dodawane do prawdziwych kont, których posiadacze o tym nie wiedzieli. W fabrykowanie wyników zaangażowanych było niemal 90% użytkowników, co przełożyło się na ponad milion kont. To nie pierwszy raz gdy TIDAL spiera się z norweską gazetą. Rok temu to samo pismo sugerowało, że informacja o „3 milionach płatnych subskrybentów”, wyjawiona w 2016 przez właścicieli, nie jest prawdziwa. Jak się okazało, mieli rację, a prawdziwa liczba subskrybentów była dużo mniejsza.

 

 

Konsekwencje

Manipulowanie odsłuchaniami mogło być na rękę właścicielom. Dzięki tej praktyce byli w stanie sztucznie zaniżyć stawkę dla pozostałych artystów, tworząc tym samym niesprawiedliwe nierówności. Ryzyko wystąpienia zakłamanych dysproporcji skłoniło TONO do interwencji. Sprawie przyglądają się kolejne stowarzyszenia, którym zależy na chronieniu praw swoich członków. Prawdopodobnie niedługo stanowisko zajmie organizacja podobna do TONO, duńska KODA, co nie ułatwi obrony Amerykanom. 

 

Oświadczenie TIDALa

W oficjalnej odpowiedzi możemy przeczytać, że oskarżenia gazety są zbudowane na kłamstwie, fałszu i manipulacji. Mimo obrony, trudno nie dać wiary choć części informacji od Dagens Næringsliv. W 2016 r. TIDAL ogłosił, że najnowszy album Kanyego Westa, który był tam przez pewien czas ekskluzywnie, w przeciągu 10 dni odsłuchano 250 milionów razy. Kilka dni później poinformowali o trzech milionach subskrybentów. Pomijając, że było ich mniej, to zgodnie z tymi danymi, każdy użytkownik powinien odtwarzać album The Life of Pablo ponad 8 razy dziennie, co jest raczej nierealne. Spora jest więc szansa, że z czarnych chmur, które zawisły nad TIDALem, posypią się gromy.