„Babel, czyli o konieczności przemocy” [RECENZJA]

„Babel, czyli o konieczności przemocy” [RECENZJA]

  • Dodał: Martyna Koczorowska
  • Data publikacji: 21.03.2023, 12:22

Kiedy pierwsze osoby wyrażały swoje opinie o tej książce, można powiedzieć, iż czytelniczym światem zatrzęsło. Miała to być powieść rewolucyjna i wręcz doskonała, a jakie są moje wrażenia? 

 

Babel, czyli o konieczności przemocy to książka skupiona na historii osieroconego Robina, pochodzącego z Chin. Trafia on do Anglii, aby rozpocząć studia w oksfordzkim instytucie Babel. W ten sposób rozpoczyna żmudny proces nauki języków oraz umiejętności posługiwania się sztabkami srebra. Pewnego dnia spotka człowieka bliźniaczo podobnego fizycznie, lecz kompletnie odmiennego światopoglądowo. Wtedy zmieni jego nastawienie i misternie budowany obraz rzeczywistości runie, a chłopak będzie musiał zmierzyć się z niepewnością. W końcu nigdy nie wiadomo, kto mówi prawdę, a kto oszukuje. 

 

Przedłużanie odpowiedzi na zadane pytanie nie ma najmniejszego sensu. Dzieło Rebbecki F. Kuang zrobiło na mnie przeogromne wrażenie i z całą pewnością zaliczę je do jednych z lepszych książek. Począwszy od samego klimatu, jaki udało się stworzyć na kartach opowieści. Ogromny budynek Oksfordu, o niewdzięcznej nazwie, z wieloma piętrami oraz tajemniczymi pomieszczeniami, wydawał się aż wrogi. Chociaż początkowo miał być miejscem przyjaznym dla bohaterów, to już od pierwszych stron odczuwamy lekki niepokój, kiedy przemieszczają się korytarzami uczelni. Budynek był jakby osobnym, pełnowartościowym i żywym organizmem, który uczestniczy w wydarzeniach. Taki zabieg sprawił, że jako czytelnicy czujemy monumentalność i władzę płynącą z tego miejsca. 

 

Robin jest bohaterem tak niejednoznacznym, iż ocenianie jego czynów wydaje się być niemożliwe. W przeciągu tej naprawdę obszernej powieści przemierza on drogę od zagubionego chłopca, do nieco zuchwałego mężczyzny. Autorka poświęciła ogrom miejsca na przedstawienie jego motywów oraz targających nim sprzecznych emocji. Osobiście czułam się rozdarta, z jednej strony rozumiejąc motywacje Robina, a z drugiej szanując krytykę, jaką wygłaszali przyjaciele studenta. Postaci poboczne to kolejny doskonały punkt tej książki. Oni również otrzymali wiele miejsca, a autorka pokusiła się o nakreślenie skomplikowanych osobowości. Nikt nie jest jednoznacznie pozytywny ani negatywny, dlatego trafnie oddano rzeczywistość. 

 

Wartym odnotowania jest także zagłębienie się w tematy przekładów i znaczenia słów w różnorodnych językach. Właśnie na tym polegało używanie sztabek srebra. Sama mechanika wyrycia w nich słów, które miały powodować określoną reakcję, była ciekawa. Kwestią jeszcze bardziej zaskakującą była przemycana w tekście wiedza z zakresu języka chińskiego. Ogrom ciekawostek, który na mnie spłynął, był niesamowity, wymagający skupienia, ale nie przytłaczający. Jedyną wadą są ogromne przypisy, czasami aż nadwyrężane przez autorkę. Dopowiadanie kontekstu historycznego czy ciekawostek z dziedziny translatoryki było genialne, lecz opisywanie w nich niuansów z przeszłości bohaterów było odrobinę irytujące.  

 

Babel jest powieścią zasługująca na wszystkie pochwały, a ja dokładam do tego również swoją cegiełkę.  

Tytuł: Babel, czyli o konieczności przemocy

Autor: Rebecca F. Kuang

Tłumacz: Grzegorz Komerski

Data premiery: 08.03.2023

Liczba stron: 763


Książkę otrzymałam do zrecenzowania dzięki uprzejmości wydawnictwa Fabryka Słów w ramach współpracy reklamowej.