„Legendy i latte” [RECENZJA]

„Legendy i latte” [RECENZJA]

  • Dodał: Martyna Koczorowska
  • Data publikacji: 22.03.2023, 17:14

Kubek gorącej i aromatycznej kawy sprawdza się doskonale podczas czytania. Kiedy dodamy do tego otulającą książkę o zakładaniu kawiarni oraz wypiekaniu cynamonowych bułeczek, raj jest na wyciągnięcie ręki. 

 

Legendy i latte przedstawiają losy orczycy Viv, która odkłada swój miecz, aby rozpocząć nowy rozdział w życiu. Zmęczona walkami i krwawymi wyprawami, postanawia zrealizować swoje największe marzenie oraz otworzyć kawiarnię w mieście Thune. Mieszkańcy nie mają pojęcia, czym jest kawa, dlatego przedsięwzięcie wydaje się być tym bardziej skomplikowane. Dodatkowo na drodze do sukcesu staną rywale Viv, a ta bardzo nie chce kolejny raz sięgać po przemoc. Jak mówi stare przyrzeczenie: przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę, dlatego z pomocą nadejdą współpracownicy. To właśnie przyjaciele staną się dla orczycy bardziej nieodzowni, niż miecz przy pasie. 

 

Historia przedstawiana w tej książce jest niezwykle spokojna, dlatego trudno połączyć ją z klasycznymi fabułami gatunku fantastyki. Taka odmiana była niezwykle ciekawa, ale autor nie odebrał też nutki grozy, pojawiającej się przy perypetiach Viv. Tym bardziej w kwestii tajemniczej legendy, przeplatającej się przez całą powieść, której  finał okaże się być jednocześnie tragiczny, ale też uwalniający. Wszystko zostało utrzymane w tym otulającym tonie, a opisy kawy i wypieków, jakie powstają w tym miejscu, tym bardziej nasilały to wrażenie. 

 

Skoro nie było skomplikowanej fabuły, autor skupił się na relacjach pomiędzy bohaterami. Stworzył kilka niezwykle charakterystycznych postaci, które mają swoje charaktery oraz cechy wyróżniające, ale przez wygląd są oceniani stereotypowo. Każdy z nich musiał walczyć z mylnym założeniami, a wzajemnie dawali sobie ogrom wsparcia, gdyż doskonale rozumieli sytuację. Oprócz tego relacje, początkowo pracowników z szefową, przemieniły się w głębokie, przyjacielskie stosunki. Viv, dzięki kawiarni, poznała nie tylko sumiennych współpracowników, ale też godnych zaufania przyjaciół, pomagających w potrzebie.  

 

Mocne wrażenie robi jednak pomysł i wykonanie. Kiedy Viv remontuje starą stajnię, a na jej miejscu zaczyna powstawać kawiarnia, czujemy, jakby to była najważniejsza magia w tym świecie. Autor z ogromną skrupulatnością postarał się o odpowiednie opisanie zapachów. W końcu Viv serwuje aromatyczną kawę oraz słodkości wypiekane z najrzadszych składników.

 


Legendy i latte były świetną odmianą w gatunku fantastyki. Czytanie sprawiało mi ogrom radości, a to jest chyba najlepszą rekomendacją.


Tytuł: 
Legendy i latte

Autor: Travis Baldree

Tłumacz: Piotr Cholewa

Data premiery: 22.03.2023

Liczba stron: 336


Książkę otrzymałam do zrecenzowania dzięki uprzejmości wydawnictwa Insignis w ramach współpracy reklamowej.