Maciej Kaźmierczak: Zło przede wszystkim wywołuje wiele emocji [WYWIAD]

Maciej Kaźmierczak: Zło przede wszystkim wywołuje wiele emocji [WYWIAD]

  • Dodał: Paulina Klimek
  • Data publikacji: 24.05.2023, 17:06

Już dziś (24.05) premierę ma nowa książka Macieja Kaźmierczaka. „Pomsta” rozpoczyna nową serię kryminalną z komisarzem Foksem, której recenzja niedługo pojawi się na łamach portalu. Tymczasem zachęcamy do przeczytana rozmowy z autorem, który opowiada o swoich odczuciach względem pojawienia się wśród najpoczytniejszych autorów, pomyśle na fabułę oraz zdradza, czym jeszcze zaskoczy czytelników w kolejnych tomach serii.

 

Niedawno Biblioteka Narodowa opublikowała listę TOP30 najpoczytniejszych autorów 2022 roku. W rankingu pojawiły się takie nazwiska jak Olga Tokarczuk, Andrzej Sapkowski i Maciej Kaźmierczak. Jak Pan zareagował na tę wiadomość?

 

W pierwszej chwili byłem bardzo zaskoczony. Zaskoczenie jednak szybko przerodziło się w dumę i wdzięczność, bo znalezienie się na tej liście to przede wszystkim docenienie mojej wieloletniej pracy. Pisaniu oddaję się od dawna, w tym roku wydam swoją dziesiątą książkę i jak widać, czytelnicy chętnie sięgają po moje powieści. Autor nie istnieje bez publiczności, a ja niesamowicie cieszę się, gdy widzę, że moje historie są tak chętnie poznawane. Nie zamierzam więc przestawać i niesamowicie mocno zmotywowany piszę dalej, żeby dostarczać czytelnikom jak najwięcej rozrywki na wysokim poziomie. 


„Pomstę” rozpoczyna brutalne morderstwo, a później wcale nie jest lżej. Czy opisywanie szczegółów zabójstw przychodzi Panu z łatwością?

 

Nigdy nie jest to proste, zarówno ze względu na sam temat, jak i konieczność wykonania odpowiedniego researchu. Metody działania danej osoby uzależnione są od jej historii, dlatego często właśnie na tym się skupiam, a nie na samym opisywaniu krwawych scen. Muszą być one poparte historią postaci i jej doświadczeniami. Najważniejszy jest więc motyw, z którego wynika sposób działania. Gdy wiem już, kim jest dana postać i co spotkało ją w życiu, wiem też, jak i dlaczego działa. Wtedy wszelkie, nawet najbardziej krwawe sceny nie powstają tylko po to, żeby szokować lub zniesmaczać, ale dlatego, że taki właśnie jest modus operandi bohatera, który wręcz musiał postąpić w ten, a nie inny sposób. Dzięki temu każda scena, mam nadzieję, wypada realnie, a to szokuje jeszcze bardziej.

 

W jakich okolicznościach narodził się w Pana głowie seryjny morderca nastolatek?

 

Proces powstawania tej powieści był wieloetapowy. Najpierw w mojej głowie narodził się pomysł na głównego bohatera. Przez wiele miesięcy siedział mi w myślach, aż w końcu musiałem zacząć o nim pisać. Pierwsza zbrodnia i początkowe sceny przyszły do mnie same. Wyniknęły niejako z setek pomysłów, które przez ostatnie lata odnajdowałem. Pozwoliłem Robertowi Foksowi mnie poprowadzić. Pisząc tę książkę nie wiedziałem, ani kto zabija, dlaczego, ani jak ta historia się skończy. Wiedziałem tyle samo co komisarz, który został wezwany do pierwszego morderstwa. Mając pomysł na bohaterów, pozwoliłem płynąć historii, bohaterom dałem wolną wolę, dzięki czemu podejmowali nienarzucone z góry decyzje, lecz takie, jakie wynikały z danej sytuacji. Krok po kroku, razem dochodziliśmy do kolejnych dowodów i zwrotów akcji, ale wciąż nie miałem pewności, kto zabija. To musiało wyniknąć z fabuły, nie mogłem tego wymusić. Dzięki temu miałem pewność, że podobną drogę przejdzie czytelnik, a zakończenie będzie dla niego równie zaskakujące jak dla mnie. Liczę, że w ten sposób uda mi się wywołać naprawdę wiele emocji.


Czy wydarzenia z Pomsty są inspirowane prawdziwymi wydarzeniami?

 

Fabuła nie została oparta na prawdziwych wydarzeniach, niemniej odwołuje się do zjawisk, które niestety mają miejsce na świecie. W Pomście sięgnąłem do wydarzeń związanych z handlem żywym towarem, narkotykami, do działań mafii. Najbardziej przeraża fakt, że to, co wydarzyło się w książce, mogłoby wydarzyć się naprawdę. Każdego roku setki osób padają ofiarą handlarzy ludźmi, którzy wykorzystują ich do pracy przymusowej, prostytucji czy innych form wykorzystywania seksualnego. Nawiązałem więc do problemu, który cały czas ma miejsce. Robert Foks musiał się z nim zmierzyć tak samo jak każdego roku robią to Policja, Prokuratura czy Straż Graniczna.


Jak Pan myśli, dlaczego zło nie tylko przeraża, ale i fascynuje?

 

Zło przede wszystkim wywołuje wiele emocji. Chociaż spotykamy się z nim na co dzień, to jednak jego skrajne formy najczęściej są nam obce, pojawiają się w postaci newsów z kraju bądź ze świata, które nie zawierają szczegółów dotyczących samych zbrodni czy też osób za nimi stojących. A co jest niedostępne, ciekawi najbardziej. Dlatego tak chętnie sięgamy po kryminały i poznajemy zło od tej niedostępnej strony, zarówno czytając o poczynaniach morderców, jak i śledczych. Zło fascynuje, niemniej zawsze liczymy, że zostanie w jakiś sposób zlikwidowane (choćby poprzez złapanie i osądzenie sprawcy). Gdyby tego nie było, fabuły kryminałów wyłącznie by przerażały, a książka ma dostarczyć czytelnikowi o wiele szersze spektrum emocji. Myślę, że to mi się udaje, dlatego opisywane przeze mnie fabuły zarówno przerażają, jak i fascynują.


Czy przeprowadza Pan jakieś konsultacje z ekspertami, aby upewnić się, że przedstawiane przez Pana elementy są wiarygodne i realistyczne?

 

Mam za sobą wiele kursów dotyczących miejsc zbrodni, seryjnych morderców, przestępstw seksualnych czy rekonstruowania zbrodni. Dodatkowo cały czas się dokształcam, czytając literaturę fachową dotyczącą kryminologii i kryminalistyki, pracy organów ścigania, działań seryjnych morderców i ich profilów psychologicznych. Często podczas pisania powieści stawiam sobie jednak pytania, na które muszę na bieżąco szukać odpowiedzi. Wtedy albo sięgam do specjalistycznej literatury, albo konsultuję się z osobami znającymi temat. Mam więc nadzieję, że moje powieści są rzetelnie przygotowane, aczkolwiek w wielu sprawach muszę stosować pewne uproszczenia, żeby nie zanudzić czytelnika suchymi faktami, albo móc płynniej przejść od jednej sprawy do drugiej. Nigdy jednak nie przekłamuję rzeczywistości, tym samym dając czytelnikom historię realną i dopracowaną.

 

Czy zdarzyło się Panu doświadczyć jakiegoś nieoczekiwanego zwrotu akcji w swoim własnym życiu, który wpłynął na fabułę książki?

 

(Nie)stety moje życie nie jest aż tak emocjonujące i zaskakujące jak fabuły moich książek, niemniej trudno byłoby mi pisać bez życiowego doświadczenia. Nie przekładam go jednak jeden do jednego, są to ułamki, dzięki którym udaje mi się lepiej budować świat, bohaterów i zwroty akcji. Nie doświadczyłem niczego tak zaskakującego jak komisarz Robert Foks czy inni bohaterowie moich wcześniejszych powieści, ale może lepiej, żeby tak zostało, dzięki temu będę mógł spokojnie stukać w klawiaturę, tworząc kolejne zawiłe historie.

 

Czy w kreowanych przez siebie postaciach, przemyca Pan samego siebie?

 

Trudno uniknąć wplatania własnych przemyśleń i doświadczeń, dlatego często główni bohaterowie mają w sobie cząstkę mnie, zarówno jeśli chodzi o światopogląd, jak i cechy charakteru. Z jednej strony bohater jest wtedy o wiele bardziej realny, a ja, jako autor, mogę lepiej wyrazić samego siebie i przemycić pewne poglądy. Oczywiście nie dzieje się tak zawsze, staram się, aby moje postacie były różnorodne, a ich poczynania i refleksje zależne od konkretnych sytuacji, w których zostały postawione. Dlatego trudno dostrzec, kiedy przez bohatera przemawia autor, a kiedy mówi on sam, mający konkretną przeszłość, za pomocą której go ukształtowałem.

 

Pańska najnowsza książka to początek nowej serii kryminalnej. Czym zaskoczy nas komisarz Foks w kolejnych tomach?

 

Muszę przyznać, że komisarz Foks będzie musiał zmierzyć się jeszcze z wieloma zaskakującymi zadaniami, które będą wymagały dużo pracy i wysiłku. W drugim tomie stanie oko w oko z seryjnym mordercą podczas zamieci śnieżnej, która zawładnie Warszawą. Będzie musiał odnaleźć sprawcę odpowiedzialnego za brutalne morderstwa osób, których ciała, pozbawione wnętrzności i zamrożone, zostają porzucone w centrum miasta. W tomie trzecim natomiast podejmie się rozwikłania zagadki tajemniczych śmierci, w których, na pierwszy rzut oka, nie brały udziału osoby trzecie. Czy jednak znajdzie odpowiedź na to, skąd biorą się ciała przypadkowych osób? Tego dowiemy się już niedługo! 

 

Źródło: Wydawnictwo Muza
Paulina Klimek – Poinformowani.pl

Paulina Klimek

Ukończyła Zarządzanie mediami i reklamą na Uniwersytecie Jagiellońskim. Blogerka i pasjonatka literatury. W wolnych chwilach fotograf turniejów piłkarskich. Z zamiłowaniem do chodzenia po górach. Kontakt: klimek.paulina02@gmail.com