„Tancerze burzy” [RECENZJA]
- Dodał: Martyna Koczorowska
- Data publikacji: 10.06.2023, 12:08
Mamy wznowienie Wojny Lotosowej, na które ja między innymi bardzo czekałam, ponieważ nie udało mi się nigdy przeczytać tej trylogii.
Skażony przez przemysł krwawego lotosu świat wysp Shima zmierza ku nieuchronnej ekologicznej i społecznej katastrofie. Demony i bóstwa z japońskich mitów współistnieją z posługującymi się rozwiniętą techniką przedstawicielami tajemniczej Gildii. Miliony poddanych niewolniczo pracują i umierają pod okrutną władzą szoguna. Młoda łowczyni na rozkaz swego szalonego władcy ma schwytać mitycznego gryfa. Spotkanie Yukiko z ta niesamowitą, inteligentną istotą staje się początkiem zmian zarówno w życiu bohaterki, jak i w historii całej krainy.
Niestety początek z tą książką był dla mnie naprawdę trudny i czasami miałam wrażenie, jakbym nie dała rady przebrnąć przez te problemy. Trudno się w tę historię wgryźć od pierwszych stron i to chyba była największa wada tego tytułu. Obawiam się, że z tego powodu wielu czytelników odłoży tę książkę i nie zmusi się do przebrnięcia przez pierwsze rozdziały.
Na szczęście ja miałam taką motywację i to, co spotkało mnie dalej, było już doskonałe. Fabuła niezwykle rozkwita i aż trudno jest uwierzyć, że to ta sama książka. Mnóstwo się tutaj dzieje, a intryga goni intrygę, dlatego nie ma czasu na nudę, a pamiętajmy, że jest to dopiero pierwszy tom. Jeżeli tutaj wydarzyły się, aż takie sytuacje, to nie wiem, czym jeszcze dalej zaskoczy nas autor.
Warty odnotowania jest także klimat tej powieści i osadzenie jej w kulturze japońskiej. Mnie bardzo to odpowiadało i myślę, że jeżeli ktoś już po tę książkę chwyta, to również na to liczy. A było to wszystko dopracowane i faktycznie działało na zmysły czytelnika.
Tancerze burzy jest książką z trudnym początkiem, przez który warto przebrnąć, bo to, co dzieje się później, na pewno was pozytywnie zaskoczy.
Tytuł: Tancerze burzy
Autor: Jay Kristoff
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Data premiery: 31.05.2023
Liczba stron: 448
Książkę otrzymałam do zrecenzowania dzięki uprzejmości wydawnictwa Uroboros w ramach współpracy reklamowej.