„Bratobójca” [RECENZJA]

Jak to czasami bywa z drugimi tomami, nie zawsze wypadają one idealnie, a często są właśnie gorsze od swoich poprzedników. 

 

Po śmierci szoguna Yoritomo imperium pogrąża się w chaosie, a wojna domowa staje się coraz bardziej prawdopodobna. Yukiko i potężny tygrys gromu Buruu, okrzyknięci bohaterami, spiskują z rebeliantami Kagé w celu całkowitego zniszczenia plantacji lotosu i ocalenia kraju przed bratobójczą walką. Tymczasem zrozpaczoną po śmierci ojca tancerkę burzy trawi wściekłość, a zdolność słyszenia myśli istot żyjących doprowadza ją na skraj szaleństwa. Czy jedynym ratunkiem jest przyjaźń tygrysa gromu?

 

 

Tym razem nie tylko trudno było wgryźć się w sam początek historii, a czułam ogromne wymagania stawiane przez całość powieści. Autor pokusił się o przedstawienie co najmniej czterech perspektyw, a to niesamowicie wytrącało mnie z czytania. Kompletnie nie podobał mi się taki zabieg, ponieważ oprócz chaosu nie wnosił niczego więcej, a jedyne przedłużył książkę o kilkaset stron w porównaniu do pierwszego tomu.  

 

Na zwiększenie obojętności wpłynęły także długie opisy, jakie pojawiały się w kontynuacji Wojny Lotosowej. Chociaż uważam, że klimat i charakter tej serii nadal jest niesamowity, to bywały one nieco przedłużane, co wprawiało w delikatną nudę. Nadal jednak jestem fanką całego pomysłu czy samego osadzenia fabuły, dlatego nie stało się to dla mnie problemem nie do przeskoczenia. 

 

Ciekawie rozstawiły się także pionki w grze, gdyż duża objętość niesie za sobą także wiele wydarzeń. Sporo się tutaj zadziało i jestem niezwykle ciekawa na jakie rozwiązanie fabuły wpadł autor. Nadal mam zamiar kontynuować czytanie tej serii, pomimo iż uważam ten tom za nieco gorszy. Liczę jednak, że finał będzie tak samo dobry jak początek. 

 

 

Bratobójca to lektura z subiektywnymi wadami, ja wolałam pierwszy tom, ale serie nadal uważam za udaną i mam zamiar kontynuować.  

 

Tytuł: Bratobójca

Autor: Jay Kristoff

Tłumaczenie: Jakub Radzimiński

Data premiery: 14.06.2023

Liczba stron: 656

Książkę otrzymałam do zrecenzowania dzięki uprzejmości wydawnictwa Uroboros w ramach współpracy reklamowej.