„Flavor Girls” [RECENZJA]
- Dodał: Maciej Baraniak
- Data publikacji: 16.07.2023, 21:45
Mamy już lato, więc część ludzi szuka sobie letnich, nieco luźniejszych pozycji. Flavor Girls wydało mi się taką właśnie premierą, z uwagi na podobieństwo do serialu Atomówki i cóż... trochę chybiłem ze swoim osądem, ale zdecydowanie się nie zawiodłem.
Flavor Girls opowiada o świecie, w którym Ziemia została najechana przez nieznaną rasę obcych. Od tego czasu minął już jakiś okres i w międzyczasie pojawiły się specjalne obrończynie, zwane właśnie Flavor Girls. Wkrótce ta drużyna powiększy się o dodatkową, czwartą, członkinię, mającą pomóc w wygraniu wielkiej wojny.
Muszę przyznać, że dawno nie czytałem komiksu, który tak bardzo podobałby mi się pod kątem klimatu. Niby mamy tutaj tragiczne wydarzenia w postaci najazdu kosmitów czy śmierci cywilów, ale z drugiej strony otrzymujemy cukierkowe Strażniczki. W jakiś sposób stworzyło to połączenie kontrastowe, choć jednocześnie bardzo spójne. Dzięki temu poczułem czystą przyjemność z czytania, gdyż wciągnąłem się w ten abstrakcyjny, choć jednocześnie interesujący, świat.
Bo właśnie - co by nie mówić, ten świat, pomimo swych przeciwności, jest w tym wszystkim naprawdę spójny. Twórca w bardzo spokojnym tempie dodaje nowe elementy i wszystkie wydają się sensownie przemyślane. W ramach tych trzech zeszytów ani razu nie łapałem się za głowę podczas lektury, a historia zaczyna się od przybycia wielkiego ananasa, który nadaje jednej z bohaterek moce i ubiera ją w ananasowy strój. Naprawdę dało się to zepsuć...
Poza tym sama historia ma potencjał i póki co dostarczyła mi tyle elementów, abym dobrze się przy niej bawił i czuł jakąś chęć sprawdzenia kolejnego tomu. Intryga wygląda na niezwykle skomplikowaną, dzięki czemu czuję, że wiele asów zostanie dopiero wyrzuconych z rękawa, a teraz jedynie rzucono jakieś poszlaki. Nie zapomniano również o bohaterkach, gdyż te fajnie różnią się od siebie charakterami, a motyw ich przyjaźni też został świetnie zarysowany. Jak na pierwszy tom większej opowieści, tyle mogę uznać na odpowiednią dawkę.
Tylko jest w tym wszystkim jeden problem. Otóż widać, że to dopiero pierwszy tom większej historii, gdzie wszystko ma się jedynie zacząć. Nic się więc nie kończy i finalnie opowieść przybiera formę typowego odcinka pilotażowego. To tak, jakby ktoś usadził Was przed telewizorem, puścił pierwszy odcinek serialu, a następnie zapytał, czy się podobało. No tak, podobało się i chcemy sprawdzić kolejny odcinek. Pytanie tylko, kiedy się on ukaże, bo z tego co udało mi się doczytać, całość zakończyła się właśnie na tym tomie. Pewnie są jakieś plany rozwoju tego uniwersum, bo tom kończy się napisem, że to jeszcze nie koniec, aczkolwiek jakiś stres pourazowy, spowodowany innymi historiami zakończonymi w ten sposób, nadal mi pozostał i tu się uaktywnia.
Mam jeszcze dwa aspekty, o których chciałbym chwilę podywagować. Po pierwsze - w tym tomie dostajemy dodatkową historię, która ma bazować na pewnym japońskim filmie z końcówki lat 70. i działa to świetnie. Ta historia dobitnie pokazuje jak wiele aspektów twórca wyciąga z japońskiej kultury, bo ten mały dodatek w żaden sposób nie odstaje od reszty historii, a tylko ładnie wzbogaca ten świat. Pomimo, że ten film to z gatunku horror, a my obserwujemy owocowe strażniczki...
Drugą rzeczą są rysunki, które są po prostu świetnie. Wszystko jest wypełnione kolorami, a jednocześnie ładnie buduje nam ten japoński, abstrakcyjny klimat. Całość wygląda jak manga, a w połączeniu z dziwną fabułą okazuje się być niezwykle spójne. Ja to kupuje, mimo że fanem mangi w ogóle nie jestem.
Ogólnie uwielbiam ten komiks, bo ma wiele elementów, które realizuje świetnie - rysunki, klimat, fabuła czy bohaterki są naprawdę fajnie zarysowane, ale jak na początek większej historii. Żyję więc nadzieją, że w przyszłości ukaże się wspomniana kontynuacja i z przyjemnością ją sprawdzę, aby poznać odpowiedzi na wszystkie pytania. Zachęcam także Was do sprawdzenia, bo mamy lato, a to doskonały okres na sprawdzenie takiej luźnej, rozrywkowej pozycji.
Komiks otrzymałem od wydawnictwa Nagle Comics na mocy współpracy reklamowej.
Maciej Baraniak
Student UEP na kierunku prawno-ekonomicznym. Prywatnie miłośnik różnych gatunków kina oraz komiksów, a przy tym mający bardzo specyficzny gust muzyczny. E-mail: maciej-baraniak@wp.pl