„Indianie!” [RECENZJA]

Lost In Time specjalizuje się w temacie komiksów opartych na jakimś fragmencie historii, więc widok kolejnego tytułu o Indianach, wcale mnie nie zdziwił. Zdziwił mnie jednak koncept na jego strukturę, która na pewno niejednego zachwyci.

Indianie! to antologia historii, które przedstawiają jak wyglądała historia tytułowej grupy ludności na przestrzeni lat. Opowieści są też powiązane ze sobą pokoleniami - skupiając się na dzieciach poznanych przed chwilą postaci - dzięki czemu latwiej będzie nam zżyć się z danymi bohaterami.

Od razu zaznaczę, że mam dość mieszane uczucia wobec tego tytułu, lecz zacznę od plusów, bo zdecydowanie potrafię je dostrzec. Przede wszystkim tytuł świetnie bawi się konceptem czasu i rozwojem, ale też upadkiem, kultury Indian, spowodowanego kolonializmem. Jednocześnie twórca nie boi się wskazać błędów, takich jak złe decyzje przywódców poszczególnych plemion.

I dobrze obserwuje się to na przestrzeni większej ilości czasu, bo jednocześnie łatwo nam dostrzec jak wyglądał postęp technologiczny drugiej strony konfliktu, wobec którego Indianie nie mieli szans. Z każdą kolejną historią robi się coraz mroczniej i muszę przyznać, że zaangażowałem się w śledzenie losów tych bohaterów.

Jaki więc mam problem do tego tytułu? A no taki, że same historie, kiedy spojrzymy na nie z osobna, mają w sobie trochę mało polotu. Przy tak krótkim metrażu trzeba mieć spore umiejętności, aby przedstawić coś ciekawego i mam wrażenie, iż twórcy takich zdolności po prostu zabrakło.

Nie oznacza to, że mamy tutaj historie bardzo złe, czy nawet tragiczne, ale są one na miejscami zbyt proste i sztampowe. To trochę kazus serii Czerń, biel i krew, gdzie sam koncept jest fantastyczny, ale wykonanie poszczególnych historii pozostawia wiele do życzenia. Czy w związku z tym nie chce mi się dalej sprawdzać pozycji z tamtego cyklu? Nie, dalej z przyjemnością sprawdzam i ewentualnie czasem pomarudzę, jeśli coś mnie nie chwyciło, ale mimo wszystko doceniam fajny pomysł.

Bo czasem trudno zachować dobry poziom dla każdej z opowieści. Wystarczyło, że twórca nie lubił danego okresu historycznego, więc chciał szybko przez niego przebrnąć jakimś prostym opowiadaniem, a my musimy spędzić te kilka stron na fabule o niczym. Niby nie jest takich historii bardzo dużo, ale wybijają się szczególnie na początku, co nie wpływa dobrze na obcowanie z dalszą częścią antologii.

To co jednak mogę z czystym sumieniem wybronić, to rysunki. Ponownie mamy europejski styl, ponownie mamy świetną kreskę, więc ponownie mamy określony standard jakości. Jak ktoś sprawdzał inne pozycje wydawnictwa Lost In Time to wie o czym piszę, a pozostałym polecam zaufać, bo warto zaryzykować.

Ogólnie, Indianie! to naprawdę fajny eksperyment i trochę mi szkoda, że taki jest efekt finalny. Niemniej uważam, iż warto to sprawdzić, bo sam koncept umie się wybronić i po jakimś czasie od lektury pewnie zostanie mi już tylko to miłe wspomnienie o udanym motywie przewodnim. Szkoda, że nie poszła z tym jakość poszczególnych opowieści, ale czasem nie da się mieć wszystkiego.

Komiks otrzymałem od wydawnictwa Lost In Time na mocy współpracy reklamowej.