„Anne Bonny” [RECENZJA]
Zdjęcie włąsne

„Anne Bonny” [RECENZJA]

  • Dodał: Maciej Baraniak
  • Data publikacji: 21.08.2024, 21:08

Komiksy europejskie często mają jeden istotny problem - zamiast opowiadać ciekawą historię, skupiają się na ukazaniu dużej ilości seksualności. Szczególnie, jeśli główna bohaterką jest kobieta. I tutaj, niestety, mamy właśnie taki komiks.

 

Anne Bonny przedstawia historię tytułowej bohaterki, która jest piratką w czasach, gdy Piraci istnieli. Twórcy zarzekają się na wstępie, że Anne jest postacią historyczną, ale jej istnienie jest często podważane. Dlatego scenariusz stara się wiernie odwzorować jej życie, choć do końca nie jesteśmy nawet pewni, czy ta Pani istniała. Na tym etapie mi to jednak nie przeszkadzało, bo nie o to chodzi - nie zawsze wszystko musi być zgodne z prawdą, bo komiksy są od tego, aby pokazywać wszystko. A miło, że twórcy od razu powiedzieli, jaka jest prawda.

 

Niestety głównym problemem tego komiksu jest właśnie jego główna bohaterka. Choć twórca zarzeka się, że jest to postać bardzo ciekawa i wyrazista, to w praktyce, przez jakąś połowę wydarzeń, widzimy ją w scenach łóżkowych jako obiekt seksualny. Niby w porządku, bo ma być to powiązane z jej charakterem - zarówno w kontekście tego, jaka jest Anne, jak i tego kim ma się stać - natomiast przez czytanie tego miałem nieodparte wrażenie, że jest to spełnianie dziwnych fetyszy autora, aniżeli chęć opowiedzenia ciekawej historii.

 

Szczególnie gdzieś w środku komiksu zachodzi sytuacja, gdzie dochodzi do przemocy seksualnej. Temat ważny, trudny, a tutaj zostaje przedstawiony głównie z perspektywy oprawcy, tłumacząc, że w sumie to fajnie jest. Podobno wpływa to też na ofiarę, aczkolwiek nie do końca to widać, bo już po kilku stronach o tym zapominamy wraz z ową ofiarą. Temat jest bardzo ważny, więc takie powierzchowne traktowanie, nie jest na miejscu...

 

A co z resztą? Sama historia, wyłączając elementy seksualne, jest całkiem przyjemna. Udało się uchwycić klimat okresu rządów Piratów, ze wszystkimi jego pozytywnymi aspektami. Widać, że autor scenariusza jest historykiem, bo przyłożono dość sporą wagę, aby wyglądało to zgodnie, z prawdziwą historią. I co by nie mówić, jeśli jesteście fanami tego okresu, to zdecydowanie będziecie czuć się "jak w domu".

 

Co do rysunków, jest naprawdę ładnie. Kreski to typowy komiks europejski - robiący wrażenie na większym formacie, dzięki swojej szczegółowości. Jest trochę miejsca na pokazanie krajobrazów, trochę budowania klimatu poprzez małe lokacje. No i jest dużo scen seksualnych, o których wspominałem wcześniej i one też wypadają dobrze. Niestety, nie umiałem się na nich skupić, gdy towarzyszy im tak problematyczny scenariusz, ale jeśli dla kogoś jest to ważne, to odpowiadam, że są niekiedy sceny ładnie narysowane.

 

Finalnie nie wiem co napisać. Bardzo nie podoba mi się podejście do tematów seksualnych, które tutaj stanowią istotną część opowieści. Jednak, patrząc na pozostałe elementy, jest tutaj naprawdę nieźle napisane. Może nie idealnie, ale wciąż zadowalająco. Chyba nawet sięgnę po drugi tom, w nadziei, że tym razem scenariusz skupi się głównie na aspekcie pirackim. A patrząc na ostatnie strony, są na to szanse i tego wszystkim życzę, bo wtedy ta opowieść jest najlepsza.

 

Komiks otrzymałem od wydawnictwa Lost In Time na mocy współpracy recenzenckiej.

Maciej Baraniak – Poinformowani.pl

Maciej Baraniak

Student UEP na kierunku prawno-ekonomicznym. Prywatnie miłośnik różnych gatunków kina oraz komiksów, a przy tym mający bardzo specyficzny gust muzyczny. E-mail: maciej-baraniak@wp.pl