„Curie – trzy kolory” w Teatrze Rozrywki w Chorzowie [RECENZJA]
- Dodał: Natalia Zoń
- Data publikacji: 17.09.2024, 11:15
Wybitna uczona w dziedzinach fizyki doświadczalnej oraz chemii fizycznej. Pierwsza kobieta, która zdobyła Nagrodę Nobla. Jedyna, która otrzymała ją dwukrotnie. Curie – trzy kolory w reżyserii Artura Żymełki przybliża widzom za pomocą tańca postać Marii Skłodowskiej-Curie od tej mniej znanej strony.
Na przestrzeni lat powstało kilka sztuk teatralnych, wiele filmów biograficznych i jeszcze więcej książek o Marii Skłodowskiej-Curie. Tym razem jednak twórcy Curie – trzy kolory postawili na innowacyjność. W niezwykle ciekawy sposób przedstawili życie noblistki. W tanecznym widowisku poznajemy historię kobiety, która doświadczyła wielu okrucieństw ze strony ludzi.
Buduje nam się obraz Marii Skłodowskiej-Curie, która była nie tylko genialną naukowczynią, ale także kobietą, która nie miała w życiu łatwo. Zmagała się z narzuconymi jej ograniczeniami, krytycznymi osądami i niechęcią wobec niej jako osoby żyjącej na emigracji.
Pod opowieścią o Marii Skłodowskiej-Curie kryją się tematy, które są wciąż aktualne. Jej życie otwiera szerokie pole do dyskusji o równości, dyskryminacji czy emigracji. Za pomocą tańca przekazane są problemy, z którymi musiała zmagać się noblistka na przełomie XIX i XX wieku, a które cały czas są obecne w przestrzeni publicznej. Widzimy na scenie uniwersalne zmagania kobiety walczącej o swoje prawa i uznanie.
Choreodram porusza też temat ogromnej presji, z którą musiała zmagać się Maria Skłodowska-Curie. Społeczeństwo jej nie akceptowało. Ludzie czekali, aż popełni jakiś błąd, by mieć powody do publicznej krytyki. Dlatego też jej romans z Paulem Langevinem (Mateusz Wróblewski) wywołał tak duże (i negatywne) poruszenie. Wyzywali ją od obcych i rzucali w jej stronę najgorsze obelgi.
Sofiia Popova doskonale ukazała upór, buntowniczą postawę, zawzięcie, ale również tę bardziej subtelną stronę Marii Skłodowskiej-Curie – zakochaną, dobrą dla innych i przede wszystkim pełną pasji. Łukasz Majowski zachwyca jako Pierre Curie. Scena, w której została ukazana śmierć męża Skłodowskiej-Curie szczególnie zapada w pamięć. W każdym nawet najmniejszym jego ruchu czuć tragizm sytuacji.
Ciekawym zabiegiem jest wykorzystanie Głosów Zdarzeń (Barbara Ducka, Natalia Gajewska, Alicja Witomska, Rafał Gajewski, Michał Gucma, Bartłomiej Kuciel). Pojawiają się one nagle i są pewnym przerywnikiem. Wykrzykują teksty z gazet, wypowiedzi dziennikarzy czy wrogów Skłodowskiej-Curie, dając szerszy obraz na to, co na scenie.
W Curie – trzy kolory można usłyszeć muzykę zarówno odpowiadającą epoce przełomu XIX i XX wieku, jak i tę współczesną. Mamy więc Like a Virgin Madonny czy kompozycje Kuby Badacha, Leszka Możdżera i Wojciecha Kilara. Nie zabrakło też Fryderyka Chopina, który przecież też mieszkał we Francji. Taki dość nietypowy wybór muzyczny podkreśla uniwersalność widowiska. Fakt, że choć ta historia wydarzyła się lata temu, jak najbardziej wpisuje się także w dzisiejsze czasy.
Curie – trzy kolory to widowisko, od którego trudno oderwać wzrok. Wszystko to za sprawą niezwykłych tancerek i tancerzy. Sofiia Popova, Łukasz Majowski, Katarzyna Osuch, Mateusz Wróblewski, Weronika Zięba, Daniel Dąbrowski, Aleksandra Karch, Sonia Kostrzewa, Laura Łapowuchow, Małgorzata Mazurkiewicz, Katarzyna Pawłowska, Agnieszka Saletra, Oliwia Ślusarczyk, Patryk Balicki, Artur Gołuch, Krzysztof Konopka, Paweł Majewski, Dawid Pilszek, Wojciech Stawiarski – każdy z nich zasługuje na osobne, ogromne brawa. Zachwycają w każdej scenie, pokazując w złożonych choreografiach kolejne karty z życia noblistki, jej charakter i trudy, z którymi musiała się zmagać. Z pomocą tańca doświadczamy na scenie całego wachlarza emocji, które towarzyszą bohaterom i, które oddziałują na widza. Zostajemy wciągnięci w tętniący życiem kulturowym Paryż, obserwujemy miłosne rozterki, ale i momenty tragiczne. Wszystko to z niebywałą precyzją, błyskotliwością i naturalnością.
reżyseria, choreografia, scenografia, reżyseria światła: Artur Żymełka
kostiumy: Małgorzata Słoniowska
muzyka autorska i opracowanie kolażu muzycznego: Wojciech Sanocki
asystenci choreografa: Aleksandra Karch, Małgorzata Mazurkiewicz
asystent kostiumografa: Magdalena Wiluś
wizualizacje: Jakub Psuja
inspicjent: Beata Jabłońska-Rakoczy
Natalia Zoń
Zawsze odlicza do jakiegoś koncertu. Miłośniczka teatru, a szczególnie musicali. W wolnych chwilach pochłania kolejne książki. E-mail: nataliazon@icloud.com