Najlepsi piloci na Ławicy
- Data publikacji: 20.05.2018, 08:49
Jeśli to sen, to niech się nie kończy - powiedział zachwycony dziesięciolatek, kiedy cztery samoloty w idealnej synchronizacji wykonywały kolejną pętlę. Oszołomiony tłum spoglądał w górę nie szczędząc wszelkich "ochów" i "achów" w dowodzie uznania dla pilotów. Speaker w głośnikach zapowiedział, że teraz czeka nas coś specjalnego z okazji rocznicy odzyskania niepodległości - nie zdążył nawet skończyć zdania, a biały dym ciągnący się za samolotami ułożył się w kształt powstańczej kotwicy.
Kolejka do wejścia na wydarzenie i to nawet dla tych szczęśliwców, którzy zakupili bilet wcześniej, była monstrualna. Nie tysiące, ale już dziesiątki tysięcy osób z Polski i reszty Europy zjechały do Poznania podziwiać słynne pokazy awiacji, a także umiejętności pilotów Paktu Północnoatlantyckiego. Już sam przylot wielobarwnych statków NATO Tiger Meet wynagrodził z nawiązką każdą minutę czekania.
Następnie w powietrze wzbił się samolot ze Sky Magic S3 WAT, a niebo wypełniło się skoczkami. I tak już widowiskowe skoki urozmaicili niesamowitymi efektami specjalnymi z wykorzystaniem flag, szarf, a nawet elementami pirotechnicznymi. Ledwo jak ci zdążyli dotknąć ziemi, przestworza zdobyły samoloty. Najpierw wzniósł się 57-my Team - już same ich maszyny przykuwały uwagę, podobne bardziej do małych śmigłowców niż do samolotów. Z zaciekawieniem oglądano samoloty grupy Pterodactyl Flight, bowiem czescy piloci zasiadali na replikach maszyn z okresu I i II wojny światowej. Zobaczyliśmy więc między innymi Piper Cub L-4H czy Fokkera E-III. Ukoronowaniem pierwszego bloku była legendarna już polska grupa Żelazny. Ich niesamowicie efektowne akrobacje zaparły dech w piersiach widzów. Moje serce zdobył jednak Artur Kielak w swoim indywidualnym pokazie na Sbach XA-41. Pokazał, że nie za darmo został wicemistrzem świata w akrobacji samolotowej.
Poznańskie niebo zaszczycili również piloci wojskowi. Samoloty F-16 zdolne są atakować cele znajdujące na lądzie, w powietrzu i w wodzie o każdej porze dnia i nocy. Wojskowi zaprezentowali nam niesamowitą zwrotność tych maszyn, co zasługiwało na szczególne uznanie, bo ich maszyny osiągały nawet 900 km/h. Wykonywali dla nas między innymi beczki, korkociągi czy nawroty bojowe, a nawet "machali" publiczności skrzydłami. Czasami widzowie nie nadążali za samolotami, o migawkach aparatów już nie wspominając.
Na ziemi również nie zabrakło atrakcji; grupy rekonstrukcyjne nawiązywały głównie do pierwszej połowy XX wieku, pojawili się jednak także wystawcy prezentujący stroje i bronie średniowieczne czy grupa Karbala, która odwzorowała realia polskiego kontyngentu w Iraku. Należy też wspomnieć o mocy atrakcji dla najmniejszych. Znaleźć można było: dmuchane zamki, stoiska z zabawkami związanymi z lotnictwem i słodkimi przekąskami. Co ciekawe, pamiątki sprzedawały także drużyny pilotów, a taki suwenir to prawdziwa gratka nie tylko dla fana lotnictwa.
Pokazy można będzie oglądać także dzisiaj, w niedzielę, w godzinach od 9:00 do 19:00.